*05*

206 19 1
                                    

Rano w mojej sali zaraz po obudzeniu pojawiła się Hope z Charliem, którym się zajmowała. Opowiedziałam jej co się stało, nie ukrywała emocji i zaczęła klnać. Między czasie przyszedł Michael, dziewczyna wycofała się twierdząc że musi wracać do domu.

-Ona klnie jak szewc - zaśmiał się - Dzień dobry królowo - powiedział i mnie pocałował

-Juz nie księżniczko ?

-Będziemy mieć księcia, więc nie - zaśmialiśmy się - kiedy wychodzisz ?

-Za niedługo dostanę wypis, Hope przywiozła mi kilka rzeczy - uśmiechnęłam się słabo 

-To ten, pojedziesz ze mną do domu ? No wiesz, czy wrócisz ?

-Tak - westchnęłam- Pod jednym warunkiem, powiesz mi coś ?

-Co?

-Nie lubisz czytać ? 

-A jak myślisz ?

-Nie dziwię się, że mnie nie znalazłeś. - zaśmiałam sie - Przypatrz się kopertą.

-Umm dobrze, Liam odstawił twój samochód. I chciałbym wznieść oskarżenie, wiesz..

-Michael nie. Nie rób gorszego zamieszania. 

-Kochanie, oni. Ci ludzie, muszą odpowiedzieć za to co zrobili. Zresztą z chłopakami i tak musimy nagrać filmik jest już dużo zamieszania. To będzie idealna okazja do tego.

-No dobrze, ale nie wspominaj nic o - spuściłam głowę

-Muszą wiedzieć za co odpowiadają Lulu.

-Kiedy zabierzemy moje rzeczy z Beverly Hills ?

-Derek, Cody, Nao i Mali je przewieźli 

-Derek ?

-Z nim nie miałaś kontaktu ?

-Odcięcie się od gangu tego wymagało, a Travis ?

-Jest na rocznej wymianie, nie wiedziałaś ?- zaprzeczyłam głową 

W tamtym momencie, zdałam sobie z czegoś sprawę. Mój wyjazd a dokładniej ucieczka, zniszczyła niektóre relacje. Niektóre się zawieźniły jednak. Zaprzepaściłam tyle czasu, który mogłam spędzić z rodziną. Z większością przyjaciół nie miałam kontaktu, czułam jednak że te przyjaźnie były fałszywe. No nie licząc Leona z którym ciągle pisałam.. Jednak dało się juz to poznać w okolicach grudnia, potem spędzaliśmy czas razem z przyzwyczajenia.

-Mam wypis - powiedział Michael wchodząc do sali 

-Dziękuję Miki  - pocałowałam jego policzek i chwilę potem opuściliśmy moją sale

Narzeczony przejął ode mnie moją torbę i splótł nasze dłonie w szczelnym uścisku. Zmierzaliśmy w ciszy na parking, cholernie się bałam. Gdy przekroczyliśmy próg już widziałam te szakalstwa - fleszce.

Chwyciłam Clifforda za ramię, chłopak się spiął. Gdy otworzył mi drzwi wsiadłam od razu do jego samochodu. Jednak oni nie dawali za wygraną. Nie wytrzymał.

-Od pitolcie się od mojej rodziny, już jest w niej was za wiele! Przez was straciłem jedno dziecko jesteście zadowoleni z siebie co ?! - wrzasnął, zaczęli się wycofywać jak najszybciej

Gdy wsiadł do samochodu panowała cisza. Zrozumiałam, że on równie źle to przyjął. Gdy włączyliśmy sie do ruchu, położył dłoń na moim kolanie od razu ją uścisnęłam. Delikatnie sie uśmiechnął. Po jakimś czasie jazdy odezwałam się.

-Minąłeś skręt do domu, jedziemy dłuższą trasą ?

-Jedziemy do naszego domu.

-Czyli kupiłeś nam dom ?

-Dokładnie to był budowany specjalnie dla nas. Z tych naszych bazgrołów, a najlepsze jest to gdzie się mieści. Lubiłaś tam zawsze przesiadywać. Teraz wygląda to miejsce inaczej.

-A co z tym domem ?

-Chłopaki kupili sobie apartament, a ten dom to teraz studio. Ale i tak tam wszystko zostało, niektóre pomieszczenia są pozmieniane.

-Studio ?

-Tak otwieramy z chłopakami studio.

-A co z domem w San Francisco ?

-Niall nadal go obsiaduje - zaśmiał się

Po jakimś czasie chłopak się zatrzymał. Wysiadł pierwszy i pomógł mi to zrobić. Gdy się odwróciłam oniemiałam. Dom był idealny i mieścił się nad moim ukochanym jeziorem. 

-I jak ?

-Idealnie

Odwróciłam się do niego i zarzuciłam mu ręcę na szyje.

-Kocham cię Miki.

-Kocham cię Lulu.


*Więc tak na wstępie! Przepraszam za to, iż ponieważ wczoraj nie było rozdziału. Why ? Because po raz pierwszy w życiu samej z siebie zachciało mi się mecz oglądać.. Co było dla mnie nie lada wyzwaniem bo ja się szybko denerwuje.. I skończyło się na rozwalonym lakierze, nie pytajcie jak to zrobiłam <sama nwm> ..  

To jeszcze nie koniec! Kolejny rozdział w okolicach niedzieli - wtorku ..

Mam wielki plan na tę część więc, nie to nie koniec xx* 

Broken Girl M.COpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz