Rozdział 11

809 40 3
                                    

*Milena*

Do pokoju nagle wszedł Stuart. Czego on tu szuka?

-Stary, gdzie wy byliście?- spytał Stuu.

-Na spacerze- odparł Remik.

-Yhym okey, a powiedziałeś jej w końcu co do niej czujesz?- coo??

-Jeszcze nie, ale powiem- powiedział Remek, a ja nie mogłam w to uwieżyć.

-To powiedz jej to szybko, bo zrobi to ktoś inny- powiedział Pedzel.

-Kto?- spytał Remi.

-Myślisz że podoba się tylko tobie? Pewnie są inni chłopacy którym się podoba- ja nie mogę w to uwierzyć.

-Ehh jutro jej to powiem, bo już usnęła- hehe wcale nie śpię.

-Dobra to spadam, narka- powiedział Stuu.

-Narka- odpowiedział Remi. Czyli Remek coś do mnie czuje. W sumie, powedjrzewałam go o to. Ale teraz mam pewność. No chyba że chce mi powiedzieć coś innego. Przekręciłam się twarzą do Remka i usnęłam. Rano wstałam jako pierwsza zrobiłam śniadanie, które poźniej zjadłam. Oczywiście zrobiłam też dla reszty. Nagle ze swoich pokoi jak zwierzęta wybiegli wszyscy i zaczęli jeść. Tylko dziewczyny jakoś się zachowywały. Po śniadaniu Remek poprosił o to abym z nim pogadała. Zbliża się ta rozmowa. Rozmowa, w której ja dowiem się co on czuje, a on co ja czuję.

-Milena, muszę ci powiedzieć jedną ważną rzecz- westchnął i kontynuował.
-Milena podobasz mi się, wiem jestem słaby w mówieniu takich rzeczy ale w końcu musisz się tego dowiedzieć- skończył i spuścił głowę.

-Remek to dobrze się składa, bo ty mi też się podobasz, i mi nie przeszkadza to że nie wiesz jak to powiedzieć, ja też nie zbyt potrafię mówić takie rzeczy- odparłam a chłopak mocno mnie przytulił. Trwaliśmy w uścisku kilka minut.

-Milena?- powiedział po chwili.

-Tak?- czy on chce mnie o to spytać?

-Czy uczynisz mnie najszczęśliwszym chłopakiem na ziemi i zostaniesz moją dziewczyną?- nie wierzę!!!

-Oczywiście że tak!!- wydarłam się. Po czym Remi złączył nasze usta w długim, namiętnym pocałunku. Gdy wróciliśmy do domu, od razu spytali nas czy jesteśmy razem. Wnioskuję że to dlatego że trzymaliśmy się za ręce. Od razu im powiedzieliśmy. Po co trzymać to w tajemnicy. Po czym włączyliśmy horror "Rzeźnia na torach" (jest taki horror) i zaczęliśmy oglądać. Ja oczywiście tak się bałam że gdyby nie koniec filmu, to chyba bym udusiła Remka. Po filmie poszłam do łazienki.

-Nigdzie nie pójdziesz sama- powiedział Remek z chytrym uśmieszkiem.

-A ciebie chyba pogrzało co byś patrzał jak się myję- odparłam.

-No weeeeeeeeź- przeciągnął ostatnie słowo i zrobił oczy zbitego szczeniaczka. Dlaczego zawsze przy tym mięknę?

-Ehhh dobra- powiedziałam po czym weszłam do łazienki a Remik za mną. Ha możesz se patrzeć, nie będę się kąpać. Umyję tylko nogi, ręce i twarz. Po wykonaniu wcześniej wspomnianych czynności chciałam wyjść z łazienki ale ktoś mnie zatrzymał, mówiąc ktoś mam na myśli Remka.

-A ty gdzie się wybierasz?- spytał z tym swoim chytrym uśmieszkiem.

-Do pokoju- chciałam wyminąć go ale się nie udało.

-Zostajesz ze mną- on jest chory mózgowo.

-Jesteś chory- powiedziałam i znów próbowałam go wyminąć. Znów na marne.

-Chory z miłości- teraz mu sięna love story zebrało.

-Remek ja chcę spać- on jest uparty jak osioł.

-Ale ze mną tak?- o bosh.

-Tak z tobą więc daj mi wyjść- pozwolił mi wyjść. Po około 15 minutach leżał już obok mnie.

-Dobranoc słońce- powiedział i dał mi buziaka w policzek.

-Dobranoc kotek- powiedziałam i wtuliłam się w (już) mojego chłopaka. Po kilku minutach usnął. A ja czułam regularne bicie jego serca. Po około 10 minutach usnęłam.

ΩΩΩΩΩΩΩΩΩΩΩΩΩΩΩΩΩΩΩ
Siemaneczko ziomeczki! Jeśli czytacie to komentujcie i głosujcie, to motywuje. Tyle z mojej strony. Paaaaa

"Sky" °R.W.° ✅Where stories live. Discover now