7

19 3 1
                                    


Dotarłam... Stoje przed drzwiami Martiny ... Na pewno będzie zła... I to strasznie ... Będę musiała jej to jakoś wynagrodzić... Hymm tylmo jak ... Dobra później się coś wymyśli.

Zapukałam do drzwi. Nie czekałam długo, bo po chwili drzwi sie otworzyły. W progu stała wściekła dziewczyna.

Me: Skarbie bardzo Cię przepraszam ... Straciłam rachubę czasu... Naprawdę bardzo, ale to bardzo Cię przepraszam ... Mogę ci to jakoś wynagrodzić?

Marti: Wiesz co! Zachowałaś się jak ... jak nie powiem kto żeby Cię nie obrazić!

Me: Wiem i bardzo Cię za to przepraszam. Mogę ci to jakoś wynagrodzić?

Martyśka spojrzała na mnie z miną pedofila. Zapewne wymyśliła coś głupiego. Nie myliłam się ...

Marti:  Ok ... Wiem jak możesz mi to wynagrodzić.

Me:  Jak???

Marti: Pójdziemy na plażę, a ty się rozbierzesz, wejdziesz naga do wody i przepłyniesz całe jezioro. Hahaha

Me: Ty chyba oszalałaś! Żeby na początku wakacji robić już takie numery?!

Marti: Ok w taki razie spadaj na drzewo banany prostować!

Martyna znowu się zdenerwowala i już miała mi zatrzasnać drzwi przed nosem, ale ja szybko zatrzymałam je nogą.

Me: Już dobrze, dobrze ... Zrobię to tylko się już nie fochaj.

Marti:  Wiedziałam, że nie od musisz.- powiedziała z uśmiechem na twarzy.- no to co idziemy Selena.

Me: Ale, że co już?! Tak szybko?!

Marti: Słuchaj kochana spóźniłaś się prawie 2 godziny... A tak poza tym nie ma co tracić resztki dnia.

Me:  Ugh ... Ni dobra tylko weź recznik.

Marti: Nie

Me: A to niby dlaczego?

Marti: Bo ja tak chce ... 2 godz. spóźnienia i ty myślisz, że samo wejście do wody i przepłyniecie jeziora wystarczy? Hahah ciesz się ze nie karze ci pływać w ubraniu.

Me: Jesteś okrutna.

Marti: Ale i tak mnie kochasz ..

Me: To prawda ... Choć my już...

Szczerze ... Nie chciałam tego robić, bo robiło się powoli ciemno i nie ukrywam było mi trochę zimno. Mądra Selena oczywiście nie wzięła żadnej narzuty czy coś na tą sukienkę.

     5 minut później...

Jesteśmy na miejscu. Trochę się chyba cykam, bo mam ciary... Hah mogą one być również od zimna no, ale cóż... Zadanie wykonam.

Powoli i może trochę nie pewnie się rozebrałam. Wchodząc do wody się skrzywiłam, ponieważ była prawie, że lodowata. Zanurzyłam się już prawie cała. To znaczy no cała oprócz głowy, a ona w pewnym momencie powiedziała:

- Dobra Selena nie musisz pływać. Chciałam tylko żebyś weszła cała do wody. Wyjdź i się ubierz.

- No to kurwa zajebiście!! Wiesz jaka ta woda jest zimna!

- Oj dobra ...

- No co dobra !! Jak jesteś taka mądra to sama wejdź do niej!

- Wiesz nie dzieki.

Wyszłam z wody i ubrałam się. Byłam cała mokra tylko włosy miałam do połowy głowy suche. Jestem na nią wściekła, ale jak zwykle zaraz mi przejdzie.

Doszliśmy do jej domu pożegnaliśmy się i Martina poszła do domu, a ja powoli ruszyłam do domu. Było mi tak cholernie zimno. Haha ale to musi wyglądać. Dziewczyna mokra jak szczur idzie sobie spokojnym tempem przez miasteczko. Hahaha zabiję ja.

Od mojej siski miałam jakieś 20-30 minut drogi tak jak ide. Nagle przypomniało mi się, że umuwiłam się z Sebastianem. Kurde jestem cała mokra, a nieche mi się przebierać. A chuj z tym spotkam się z nim tak chyba nic mi nie przeswituje, więc moge.

Zadzwoniłam do niego i umówiliśmy się, że za 5 minut będziemy w parku. Miałam do tego miejsca jakieś 10 minut drogi, więc chyba pobiegne, żeby się drugi raz w tym dniu nie spóźnić.

Dotarłam na miejsce jako pierwsza. Zauważyłam, że przez ten mój wspaniały bieg trochę mi sukienka wyschła. Co jest na plus. Usiadłam na ławkę i przez chwilę czekałam. Nagle zobaczyłam jakaś postać, która idzie w moją strone. Mogłam się skapnąć, że to właśnie Sebek.

Gdy doszedł przytulił mnie i od razu zapytał ...

- Dlaczego jesteś mokra?- zapytał rozbawiony.

- To jest takie śmieszne!! - odparłam.

- Nie no coś ty tylko ...

-Co!?

-  ... tylko trochę ta sukienka przeswituje ehem ehem ..

- Co kurwa!!!- wrzasnełam po czym powiedziałam opanowanym glosem.- faktycznie ... Ide do domu cześć.

- Selena poczekaj

- Nie będę tak chodzić!

- A jak dam ci swoją bluzę to zostaniesz? Hym?

- No dobra ...

  Chłopak ściągnął z siebie bluzę i mi ją podał. Gdy ją wzięłam powiedziałam jeszcze, żeby się odwrócił na co ten tylko sie zaś miła i spełnił moją prośbe.

Ściągnąłam mokrą sukienke po czym pośpiesznie założyłam tą bluzę. Sięgała ona mi trochę więcej niż za tylek, więc spoko.

 Sięgała ona mi trochę więcej niż za tylek, więc spoko

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

********
Zdj. Martiny

 Martiny

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
PassionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz