2

35 5 1
                                    

Teraz już wiem co właściciel domu dał mu za zadanie. Miała mnie wyliczać albo zerżnąć jak jakaś dziwke.


Byłam tak bardzo wściekła, że nie tylko dałam temu Szymonowi jak się później okazało po mordzie, ale także podeszłam do Sebka i dałam mu z 'liścia' w twarz. Wszyscy patrzyli się na mnie jakby zobaczyli anioła, diabła czy chuj wie co. Miałam w dupie co sobie pomyślą inni. Byłam taka zdenerwowana, że postanowiłam się napić. Tak porządnie się napić. A więc, gdy jeszcze wszyscy się lampili na mnie ja tylko podeszłam do blatu w kuchni i wzięłam 0.75l i poszłam do ogrodu. Chciałam być sama lecz to mi się nie udało, ponieważ tam też byli jacyś ludzie, których nawet nie znałam.


Usiadłam na huśtawke i zaczęłam pić. Gdy wypiłam jakoś 2/4 tego co miałam chciałam się jakoś rozerwać, więc wróciłam do środka.


W środku ujrzałam jak Nadia i Martina siedzą w kółku z Sebastianem, Stefanem, Leonem i jeszcze z kilkoma osobami. Grali w butelkę. Pomyślałam, że to w sumie może być mała zabawa na początek.


Usiadłam koło Nadi i gra się znowu zaczęła. Butelkę miał Sebastian. Zapewne on tą gre wymyślił. Zaczął nią kręcić. Hah oczywiście na kogo wypadło? Na mnie. Jakoś szczególnie się tym nie przyjęłam. Patrzyłam na niego oczekujac na danie mi jakiegoś zadania. Ten nagle spojrzał na mnie z usmiechem i miną pedofila i powiedział:


- No Selena wypadło na Ciebie więc no jakie by tu dać ci zadanie może...- droczył się ze mną dupek.

- Ah już wiem! Masz zrobić dla Stefana loda wiem, że o tym marzysz.


- Ciebie już do reszty pojebało?! Nie będę nikomu robić loda bo ty tak bardzo chcesz na to popatrzeć! - powiedziałam a raczej bardziej wykrzyczałam.


- Dobra weź się uspokuj ja tylko żartowałem a ty to łyknęłaś. - powiedział śmiejąc się przy tym . Miałam chęć podejść do niego i zrobić mu wiazd litami na tą jego cudowną mordke.

- A teraz już na poważnie masz się przelizać z Bella. - kto to jest Bella? ... Czyżby to ta bladynka która cały czas mi się uważnie przygląda? Była dość ładna. Dla pewności jeszcze zapytałam:


- Która to Bella? - pytanie skierowałam do Sebka ale odezwała się tak cała Bella.


- To ja ... We własnej osobie skarbie. - po tych słowach mogę stwierdzić, że jest odważna i pewną siebie dziewczyną.


Przysunełam się do niej i niepewnie, delikatnie złapałam za jej podbródek. Musnęłam ją lekko w usta a ta wzięła w swoje dłonie moja twarz i zaczęła mnie namiętnie całować. Pierw normalnie a potem jej język spotkał się z moim. Na początku nie chciałam tego, ale potem uległam. Bella całowała tak czule i jak już wspominałam namiętnie. Hah miała wprawe w tej kwestii nie zaprzecze. To było tylko zadanie, które miałam wykonać. Miało trwać chyba tylko przez chwile a mi się wydawało, że trwało wieki.


Gdy chciałam przerwać nasze całowanie i, gdy już powoli się odsuwałam ta objęła mnie w pasie i do siebie przyciągnęła. Byłam trochę zdezorientowana. Nie wiedziałam co mam zrobić.


Bella zaczęła mnie na nowo całować i przez chwilę to trwało, ale ja w pewnej chwili się szybko od niej odsunęłam i tym zakonczyłam tą zabawę. Dlatego, że gdy się rozglądnełam nikogo nie było koło nas. O co chodzi? Dlaczego???


----------------------------

Siemka!!!

Od razu przepraszam, że jest taki krótki, ale no tak jakoś wyszło.


PassionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz