10

12 3 2
                                    


Rozpoznałam tego typka, który trzymałam mnie na swoim ramieniu i kierował się w stronę basenu pełnego zapewne lodowatej wody. To był Leon. No kurwa co on do cbolery wyrabia! Co on sobie do chuja pana myśli?! Jak wpierdoli się ze mną do tej wody to mu zagwarantuje, że wypale mu genitalia! A tam ci debile co! Stoją tylko i się gapią. Myślałam, że Sebastian jest inny, ale się myli... Czekaj, czekaj ... Jego z nimi nie ma! To gdzie on do kurwy nędzy jest?! Boshe Selena co się z tobą dzieję? Dlaczego ty klniesz? Uspokuj się. Wdech, wydech, wdech, wydech ...

Nagle Leon podchodzi ze mną do basenu.

Me: Leon błagam Cię nie rób tego ... Zrobię wszystko co zechcesz, ale nie rób tego. Proszę!

Leon: Wybacz piękna...- po tych słowach poczułam tylko okropnie zimną wodę. Zaczęłam krzyczeć i wyzywać go.

Me:  Kretynke!!! Coś ty zrobił!? Do rszty Ci odbiło?! Ta woda jest lodowata!! Pożałujesz!!!!

Wszyscy nagłe się na nas patrzyli a ten debil tylko się głupio śmiała. Ja go zabiję! Nagle w oddali zauważyłam Sebastiana, który próbował się przecisnąć przez tłum ludzi zgromadzonych koło basenu. Gdy już się przecisną i zobaczył mnie szybko podała mi renke, i mnie wyciągnął. Jako, że miałam białą sukienkę, a że byłam cała mokra wraz z nią prześwitywała mi co nie umkło uwadze Leona.

Leon:  Eeee no maleńka widzę, że trzeba częściej takie akcje organizować! Hahah!!! Zajebiście wyglądasz w tej mokrej sukience!!!

Me: Zamknij się pacanie!! Pożałujesz tego!

Leon: Haha no, no... Pożyjemy, zobaczymy skarbie!

Me: Wal się!

Leon: Tylko jak pozwolisz. Aaa królewno to jeszcze nie koniec!

Ja już nic nie odpowiedziałam. Poszłam do domu z Sebastianem, aby się przebrać. Cholera! Nie mogę znaleźć moich ciuchów! Gdzie one do chuja są! Kurwa!

Sebek: Coś nie tak?

Me: Nie mogę znaleźć ciuchów.

Sekek: Poczekaj chwilę.

Me: Ok.

Chłopak wyszedł z pokoju i poszedł w nieznanym mi kierunku, ale po chwili wrócił z suchymi ciuchami. Zdziwiłam się, bo to były damskie ciuchy. WTF?

Me: Skąd masz te ciuchy? Oł... Chyba, że to twoje co?? Hymm..???- wybuchłam śmiechem.

Sebek: Nie to nie są moje ciuchy tylko siostry Stefcia.- również się roześmiał.- Dobra koniec tych pogaduch. Przebieraj się i idziemy się bawić.

Me: No to ma co czekasz? Jak mam się przebrać to wynocha z pokoju.

Sebek: Co wstydzisz się mnie? Przecież i tak Cię widziałem nagio.-uśmiechnął się łobuzersko, a ja 'zbaraniałam'.

Że co?! On mnie widział nago?! Kiedy!? Jak?! Gdzie!?! Coo?!

Me: Kiedy niby? Co?

Sebek: Kilka razy już Cię widziałem.

Me: Na przykład kiedy?

Sebek: Na przykład teraz maleńka.- znowu ten irytujący, ale zarówno seksowny uśmiech. - Chyba nie zapomniałaś, że masz sukienkę mokrą i, że ci prześwituje? Hymm??

Czułam jak moje policzki zaczynają się 'palić'.

Me: Ugh.... Wynocha mi już z tego pokoju!

Ten tylko powiedziała przez śmiech ok, ok i podniósł ręce w ruchu obronnym. Po czym wyszedł.

Zakładałam bluzkę, gdy do pokoju ktoś wszedł. Nie miałam pojęcia kto, bo stałam tylem do drzwi. Pomyślałam, że to może być Sebastian i powiedziałam lekko rozbawionym tonem:

Me: Hah Sebastian Timberlake czy ja się nie wyraziłam jasno?

Powoli zaczęłam się odwracać i to co zobaczyłam, a raczej kogo...zmroziło mnie. Koło drzwi stał Leon. Nie to, że się go boję czy coś, ale co on tu robi?!

Me: Co ty tu robisz?

Dziewiętnastolatek zignorował moje pytanie i zaczął niebezpiecznie się do mnie zbliżać. Zaczęłam się cofać, ale jak na złość natknęłam się na ścianę. Cholera! Co on chcę?!

Podszedł do mnie i przyciągnął mniex2 do siebie tak, że nasze klatki piersiowe się stykały. Moje usta od jego ust dzieliło tylko kilka milimetrów. Byłam przerażona. I nagle....
**************
Zdj. Leona w mediach.

PassionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz