Kira
Następny dzień mojego nudnego życia właśnie się zaczął. Tym razem wstałam wcześniej. Poszłam się ubrać do łazienki.... umyć zęby.... i ogólnie się ogarnąć. Następnie poszłam razem z Sarą do stołówki. Jedząc przypomniało mi się jak uciekłam Kastielowi, mam nadzieję że już o tym zapomniał. Chociaż... on nie wygląda na takiego który zapomina o takich ,,ujmach" na honorze. Po śniadaniu pożegnałam się z Sarą i poszłam do liceum. Gdy weszłam na dziedziniec, nikogo nie było.~Chyba przyszłam za wcześnie, nikogo nie ma.~ powiedziałam. myśląc że nikogo tam nie ma.
~Ja jestem~
~Kto!?~ Powiedziałam lekko wystraszona.
~Hah...Chyba nie jestem taki straszny, ładnie to tak uciekać??~ Zapytał, a ja nie wiedziałam zbytnio co powiedzieć.
~Ja... ja się śpieszyłam i tyle.~
~A dokąd??~ Zapytał się. BOSZ... JAKI ON NAMOLNY.
~Nie ważne muszę iść na lekcje~ Znowu to zrobiłam, uciekłam.
Na szczęście zadzwonił dzwonek i mogłam iść na lekcje. Po drugiej lekcji poszłam na dziedziniec i usiadłam na ławce. Moją uwagę zwrócił jakiś notes, pomyślałam że pewnie ktoś go zgubił więc wzięłam go. Potem zadzwonił dzwonek na trzecią lekcje. Kastiel patrzył na mnie przez całą lekcję, a ja byłam cała czerwona. Po wszystkich lekcjach znów poszłam na dziedziniec. Przy ławce stał srebrno włosy chłopak.
Podeszłam do niego.
~Hej mam na imię Kira, chodzę z tobą do klasy.~
~Witaj miło mi cię poznać, mam na imię Lysander, Kastiel mi o tobie wspominał.~ Kastiel komuś o mnie wspominał? Ciekawe co mu powiedział?
~Naprawdę, a tak w ogóle to szukasz czegoś??~ Zapytałam
~Tak, zgubiłem notatnik...~ No to się wyjaśniło kogo to notes.
~Może taki?~ Zapytałam się pokazując mu zeszyt.
~Tak gdzie go znalazłaś~ zapytał zabierając notatnik.
~Nie ważne~ powiedziałam z uśmiechem.
~Dziękuję, ale go nie czytałaś?~ Zapytał pewnie ten notes jest dla niego ważny.
~Oczywiście że nie, szanuje czyjąś prywatność.~ Sama bym się pewnie obraziła gdyby ktoś przeczytał mój pamiętnik.
~Cieszę się muszę już iść do zobaczenia.~ Powiedział ze szczerym uśmiechem. Fajny z niego chłopak, ale nie w moim stylu. Już chciałam wychodzić gdy ktoś złapał mnie za rękę. Kto to mógł by być jak nie Kas. Nazwałam go Kas? A z resztą nie ważne.
~Znowu mi uciekasz?~ Warknoł trochę zdenerwowany.
~Nie, chciałam iść do domu~ musiałam na niego wpaść...
~Tym razem mi nie uciekniesz, odprowadze cię.~
~Co!?~ On nie może mnie odprowadzić dowiedział by się że jestem sierotom.
~Tak, i nie ma gadania~
~No ok..~ Zgodziłam się, widać było że uśmiechnął się na te słowa. Pomyślałam że chyba go lubię i mogę mu powiedzieć, ale bałam się też że mnie wyśmieje.~Kastiel... ja muszę ci coś powiedzieć...~ Zaczęłam
~Nie obiecuje że będę słuchał~ Powiedział z tym swoim uśmiechem.
~Ja.. jestem sierotom...~ Popatrzyłam na niego, a on miał mine typu ,,mów dalej".
~Moi rodzice zginęli gdy miałam 4 lata... teraz mieszkam w sierocińcu. Dlatego się tak wczoraj śpieszyłam nie chciałam dostać opieprzu od opiekuna.~ Gdy to powiedziałam poczułam się lepiej, tak jakby kamień spadł mi z serca.
~Rozumiem... dlaczego mi to powiedziałaś?~
~Sama nie wiem, chyba cię polubiłam~ Mówiąc to zrobiłam sie czerwona jak włosy Kastiela.
~Fajna jesteś jak na taką deche haha~ Zaśmiał się
~No to jesteśmy~ Powiedziałam trochę zdenerwowana jego ostatnimi słowami.
~No to pa, nowa~
~Paa~ zawołałam gdy odchodził. Po wszystkim opowiedziałam wszystko Sarzę. Potem poszłam do swojego pokoju, zaraz po mnie wszedł mój pijany opiekun.
~Co pan tu robi, niech pan wyjdzie!!~ Wystraszyłam się.
~Nie wrzeszcz dziewucho!!~
Mówiąc to uderzył mnie i wyszedł. Ja się rozpłakałam.
~CO JA MU ZROBIŁAM, PO CO ON WSZEDŁ DO TEGO POKOJU, PO CO!?!?!~
Krzyczałam na szczęście nikt nie słyszał mojego płaczu. Postanowiłam że nikomu nie powiem nawet Sarze.Hej
Mam nadzieję że się podoba to moje pierwsze w życiu opowiadanie, przepraszam za błędy
CZYTASZ
Za Ścianą Szczęścia~Słodki Flirt Kastiel
Fanfic(Książka z 2016 do poprawy Rozdziały z + są poprawione ) Będzie to nietypowe fanfiction na temat Kastiela. Będzie to opowiadanie pisane z perspektywy Kastiela i Kiry (głównej bohaterki) rozdziały będą dość krótkie, mogą pojawić się błędy, to mój pie...