Kastiel
Obudziłem się wcześnie, ponieważ cieszyłem się z przeprowadzki Kiry. Lysander jeszcze spał ponieważ zasnął dopiero po 23. Postanowiłem zrobić śniadanie, w lodówce jedyne co było to jogurt malinowy. Po zjedzeniu mojego jakże ,,pożywnego" śniadania wyszłem z Demonem na spacer. Lysander strasznie lubi mojego psa i nie ma nic przeciwko mieszkaniu z nim. Wyszedłem do parku teraz miałem do nie go bliżej i nie musiałem zapieprzać przez pół miasta. Po spacerze wróciłem do domu Lys już nie spał i jadł jogurt.~Gdzie byłeś?~ Zapytał
~W parku z Demonem~ Odpowiedziałem odpinajając psa z smyczy.
~Rozmawiałeś z Kirą?~
~Taa, ale przez ciebie nie dokończyłem rozmowy bo ci się rozpakować zachciało.~ On tylko przewrócił oczami.
~To w końcu będzie już dziś tu spać?~
~No, tylko musi dziś wypełnić jakieś głupie papiery~
~To świetnie, o której przyjdzie?~
~A co ja wróżka, nie pytałem. Pewnie zadzwoni~ Razem z Lysandrem postanowiliśmy napisać nową piosenkę.Gdy pisaliśmy refren zadzwonił dzwonek do drzwi. Podeszliśmy do drzwi a za drzwiami stała maja mała sierotka z trzema wielkimi waliskami.
~Cześć~ przywitalismy się jednocześnie
L.~Dlaczego do nas nie zadzwoniłaś? Pomogliśmy by ci z tymi walizkami~
Ka.~Mów za siebie~ Powiedziałem z wrednym uśmiechem. Brązowo oka chyba chciała się odegrać.
Ki.~Pomógł mi bardzo miły chłopak, był tak uprzejmy że dał mi buziaka w policzek~
Ka.~CO!?!~ Wykrzyczałem cały czerwony ze złości.
Ki.~Hahahahah gdybyś wiedział swoją minę. Żartowałam kretynie Sara mi pomogła ale musiała iść.~ Może ją to śmieszy ale ja miałem ochotę ją udusić.
Ka.~Masz szczęście, kretynko...~
L.~Może w niesiemy już te waliski~ Zaproponował Lys. Ja i Lysander wzięliśmy po jednej, a Kira męczyła się z ostatnią. Gdy schodziłem po schodach żeby pomóc jej zobaczyłem jak leży na samym dole przygnieciona walizką. Zacząłem śmiać się jak opentany, srebrno włosy to usłyszał. Też zszedł na dół zakrył usta ręką ale też nie mógł się powstrzymać.
Ki.~Może mi pomożecie zamiast się śmiać?~ Opamiętaliśmy się i pomogliśmy jej wstać.Lysander zaniósł walizke na górę, a ja i Kira usiedliśmy na kanapie ( nie ma jak to wykorzystywać Lysa). Potem mój przyjaciel wrócił, kartki z naszymi piosenkami leżały na stole nowa zaczęła je przeglądać.
Ka.~Spytałaś się czy możesz~
Ki.~Oh sorry przepraszam~
L.~Nie szkodzi może masz pomysł na refren?~
Ki.~No nie wiem...~ Wróciliśmy do pisania piosenki. Słowa nie zgrywały się z nutami brzmiało to jak wkórwiony kot Nataniela.Ka.~Potrzebujemy jeszcze jednego gitarzysty może w wtedy zacznie to jakoś brzmieć~ To jedyny pomysł jaki wpadł mi do głowy.
L.~Nie mamy drugiego gitarzysty~
Ki.~Chłopaki ja gram na gitarze, ale basowej~ Szczęki nam opadły. Moja sierotka gra na gitarze.
Ka.I dopiero teraz nam to mówisz~
Ki.~No nie miałam okazji~ Lysander poprosi ją żeby poszła po gitarę. Jak ona ją zmieściła do walizki to ja nie wiem. Lysander spiewał a my graliśmy było o niebo lepiej.Postanowiliśmy z Lysem że częściej będziemy tworzyć z nią piosenki. Czas tak szybko zleciał że była już 21. Pierwszy poszedł kąpać się Lys i poszedł spać. Po tem Kira. Siedziała tam tak długo że zachciało mi się sikać.
~WYŁAŹ DO CHOLERY!!~
~Kas wycieram się~
~WYJDŹ BO SIĘ ZLEJE~
~No poczekaj~ No i nie wytrzymałem wparowałem do łazienki. Kira była w samym ręczniku wypchnołem ją jak najszybciej z łazienki. Po odlaniu się wyszłem.
~Kretyn!!!~ wrzeszczała
~Trza było tyle tam siedzieć~ Ona tylko weszła do łazienki, potem ja się wykąpałem. Gdy weszłem do pokoju moja dziewczyna już spała, Demon spał na dywanie. Gdy położyłem się obok Kiry dałem jej buziaka i przytuliłem do siebie.Sorry że dopiero teraz, brak czasu. Mam nadzieję że się podoba :-) :-) :-) :-) :-) :-)
CZYTASZ
Za Ścianą Szczęścia~Słodki Flirt Kastiel
Hayran Kurgu(Książka z 2016 do poprawy Rozdziały z + są poprawione ) Będzie to nietypowe fanfiction na temat Kastiela. Będzie to opowiadanie pisane z perspektywy Kastiela i Kiry (głównej bohaterki) rozdziały będą dość krótkie, mogą pojawić się błędy, to mój pie...