Co ona sobie myśli?

1.5K 125 14
                                    

Kira
Od śmierci ojca Kastiela mineły dwa dni. Kas się już pozbierał, pogrzeb odbędzie się za trzy dni.

Ja i Sara robiłyśmy śniadanie, Kassi brzdąkał coś na gitarze, a Lys bazgrał w notatniku.
Sara~Chłopaki śniadanie!~ Chłopcy oderwali się od czynności które wykonywali i usiedliśmy do stołu.
Kas~Nudzi mi się~ Marudził
Lys~Jak dla mnie to najbardziej emocjonujący tydzień tych wakacji~
Kira~Też mam już dość tego tygodnia~ Wszyscy posmutnieli
Sara~Ej! Przestańcie się smucić, to nie koniec swiata~
Kas~Sara ma rację, co się stało to się nie od stanie. Muszę się z tym pogodzić i już. Może zamiast tracić czas na urzalanie się gdzieś wyjdziemy?~
Lys~Z tego co wiem dziś otwierają park rozrywki~
Kira~Ponoć dziś wstęp jest za free~
Sara~To co, idziemy?~
Kas~Spoko~
Dziewczyny~To my się idziemy wyszykować~ Tak jak powiedziałyśmy tak też zrobiłyśmy. Ja ubrałam fioletową sukienkę przed kolano z czarnym paskiem i czarne buty na koturnie. Sara natomiast ubrała błękitną sukienkę z wyciętymi plecami plus białe baleriny. Potem zeszłyśmy na dół, chłopcy już na nas czekali.
Kas~Choćmy już, dochodzi 13~ Ruszyliśmy w stronę nowo otwartego parku. Na wejściu przywitała nas maskotka miś dała nam ulotki z listą atrakcji.
Lys~To od czego zaczynamy?~
Kira~Ja bym poszła na ,,Extreme" (Tak nazywała się atrakcjia)~
Sara~Tak odrazu... ja się trochę boję..~
Lys~Ja... też nie chcę na to iść~ Kas się zaśmiał
~Pff... ale z was boi dupy~
~To ja i Kastiel pójdziemy na ,,Extreme", a wy na co tam chcecie~
Lys i Sara~OK~ Ja i Kassi poszliśmy kupić bilety. Przed nami stał niebiesko włosy, od razu domyśliłam się że to Alexy.
Kira i Kas~Siema!~
Alexy~O hej!~
Kira~Na co idziesz?~
Kas~Haha pewnie na samochodziki~
Alexy~ Ha ha baaardzo śmieeeszne, tak się składa że idę na ,,Extreme".
Kira~O to fajnie pójdziemy razem~ Kupiliśmy karnety i daliśmy je operatorowi maszyny.
(To ta kolejka)

 Usiedliśmy na miejsca i zapieliśmy się

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Usiedliśmy na miejsca i zapieliśmy się.
Kas~Boicie się?~
Kira i Alexy~Nie~ Powiedzieliśmy obojętnie. Po tych słowach maszyna ruszyła. Wszyscy darli się w niebo głosy.
Kas~I co dalej się nie boicie?!?!?!?~
Kira i Alexy~Tak!!~
Kas~Wiesz co Kira gdy bym nie przeżył to wiedz że cię kocham!!!~ Ooo to było słodkie...
Kira~Ja ciebie też¡¡!!!~ Nagle wszyscy którzy byli na atrakcji zaczeli krzyczeć coś w stylu ,,Ooo...". Po kilku sekundach się zatrzymaliśmy. Razem z Alexym poszliśmy po Lysandra i Sare. Poszliśmy jeszcze na wiele innych atrakcji. Później pożegnaliśmy się z Alexym i poszliśmy do domu. Zaczęliśmy robić kolację gdy ktoś zadzwonił do drzwi.
Sara~Ja otworzę~ Sarka pobiegła do drzwi i otworzyła zaraz potem zawołała Lysia potem Lys mnie. Podeszłam do drzwi.
Kira~Kto t... Dzień dobry~ To była matka Kastiela, poznałam ją bo widziałam ją na zdjęciu które Kas ma w pokoju.
Mama Kasa~Dzień dobry czy tu mieszka Kastiel Wulffen? Jestem jego mamą~
Kira~Tak... ale...~
Lys~Ale nie sądzę żeby chciał panią widzieć~ Powiedział stanowczo
M.K.~Oh... na pewno chce zobaczyć mamę po tylu latach. Zwłaszcza kiedy zmarł jego ojciec..~
Sara~To.. może ja po niego pójdę~
Lys~Nie niech Kira pójdzie przy niej będzie spokojny... chyba~ Jak chciał tak zrobiłam. Kas dalej kroił warzywa na sałatkę.
Kas~Kto to?~
Kira~To.. twoja mama~ Kastiel momentalnie przestał kroić, minę miał minę typu ,,co ku*wa".
Kas~Co?!?! Co ona sobie myśli!?!? Jak ojciec zmarł to od razu kochająca matka!!! Pewnie liczy na to że ojciec zapisał jej coś w testamęcie!!! Bo tak nagle zastawiła swoją nową rodzinę!!! Jak ja jej zaraz nagadam to się posra!!!~ Zaczął iść w stronę drzwi ja go zatrzymałam.
Kira~Kas! Uspokój się to jest jednak twoja mama.. może popełniła kilka błędów ale... na pewno cię kocha~
Kas~Ehhh.. dobra..~ Poszliśmy do drzwi.
Lys~To my pójdziemy dokończyć kolację~ Wziął Sarę za rękę i poszedł do kuchni.
Kira~To ja też pójdę~
Kas~Zostajesz~
M.K.~Kassi! Synku jak ja cię dawno nie widziałam~ Zaczeła go przytulać, a Kazik stał jakby miał kij w dupie XD.
Kas~Zostaw mnie!~ Odepchnął ją ~I nie nazywaj mnie tak!~
M.K.~A-ale~
Kas~Idź już~ Szturchnełam go, przecież jego matka nie miała by się gdzie zatrzymać.
Kas~Dobra zostań... ale tylko na jedną noc~ Poszliśmy do kuchni, sałatka była już gotowa. Gdy ją jedliśmy nik się nie odezwał. Po kolacji Kas pobiegł bez słowa do pokoju.
Kira~Przygotuję pani miejsce do spania~
M.K.~Dobrze, dziękuję~ zaczęłam rozkładać kanape.
Kira~Dobrze może pani się kłaść~
M.K.~Możemy porozmawiać?~
Kira~No ok...~
M.K.~Kastiel ci o mnie opowiadał?~
Kira~Tak..~
M.K.~Co ci o mnie mówił?~
Kira~A chce pani wiedzieć?~
M.K.~Popełniłam błąd zostawiając Kassiego... Teraz bardzo tego żałuję~
Kira~Kas... on na pewno panią kocha... ale bardzo go pani zraniła~
M.K.~Wiem... kim ty dla niego jesteś? Lysandra pamiętam a ciebie nie.~ Zaczerwieniłam się
Kira~Ja... jestem jego dziewczyną~
M.K.~Naprawdę! Strasznie się cieszę że mój syn ma taką mądra i piękną dziewczyne.~
Kira~Dziękuję..~
M.K.~Dobrze idź do niego~
Gdy weszłam do pokoju Kastiel już spał.
Kira~Mój ty biedaku..~ Przytuliłam się do niego i zasnęłam.

Przepraszam! Przepraszam że tak długo nie było rozdziału, ale się przeprowadzam i nie mam czasu na pisanie. Mam nadzieję że się podoba.

Gwiazdki+Komentarze=uśmiech na mojej twarzy=rozdział

Za Ścianą Szczęścia~Słodki Flirt KastielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz