Kastiel
Wstałem o dziewiątej, trochę wcześnie jak na mnie. Kira jeszcze spała, ale to dobrze bo chciałem porozmawiać z moją matką w cztery oczy. Szczerze to mi jej brakowało przez te wszystkie lata, ale to nie zmienia faktu że mnie zostawiła. Poszedłem do łazienki się ogarnąć i umysłowo przygotować się na rozmowę z mamą. Potem zeszłem na dół, moja mama jeszcze spała. Weszłem do kuchni gdzie czekał na mnie Demon. Przywitałem się ze swoim pupilem i nakarmiłem. Podeszłem do lodówki aby wyciągnąć z niej mleko na płatki. Moją uwagę zwróciła karteczka przyczepiona do lodówki. To Lys zostawił mi wiadomość że razem z Sarą poszli w odwiedziny do Leo. Zacząłem robić sobie płatki a potem je zjadłem. Do kuchni weszła Kira.
Kas~Dzień dobry kochana deseczko~
Kira~Dzień dobry panie okres na głowie, widzę że humorek wrócił~ Powiedziała dając mi buziaka.
Kas~Wrócił, ale tylko chwilowo chcę porozmawiać z moją matką~
Kira~Dasz radę zawsze dajesz radę, tylko widzisz umówiłam się z Rozą że pójdziemy na zakupy... ale jeśli chcesz to mogę to odwołać i zostać z tobą~
Kas~Nie możesz iść, wolałbym żeby nikogo nie było w domu podczas tej rozmowy~
Kira~Dobrze to ja już lecę bo Roza pewnie już na mnie czeka pod galerią. Pa kochanie~ Powiedziała wychodząc z domu. Chwilę potem wstała moja rodzicielka.
M.K.~Witaj synku~
Kas~Nie mów tak do mnie~
M.K.~Ale ty jesteś moim synem~
Kas~Tak, jakoś mi się nie wydaje!~
M.K.~K-Kassi~
Kas~Nie mów tak do mnie! Tak może mnie nazywać tylko Kira! Nie odezwałaś się do mnie przez jakieś 10 lat, nawet nie zadzwoniłaś!!! I ty śmiesz nazywać się moją mamą!~ Poniosło mnie... widziałem jak do jej oczu napływały łzy. Nie wiedziałem co zrobić.
Kas~Ugh.. przepraszam.. poniosło mnie..~ Nagle ona się do mnie przytuliła, chciałem ją odepchnąć, ale nie mogłem tak strasznie mi tego brakowało.
M.K.~Nie to ja przepraszam, popełniłam straszny błąd zostawiając cię. Ale to nie zmienia faktu że cię kocham... bardzo cię kocham~
Kas~Wiem... m-mamo~
Trzy godziny później (14:30)Kira
Chodziłyśmy po galerii już ponad trzy godziny. Podczas zakupów rozmyślałam nad tym jak Kastielowi poszła rozmowa z jego mamą. Roza ciągle kazała mi coś przymierzać, a i tak kupiłam ,,tylko" 6 rzeczy. Czyli czarną sukienkę na pogrzeb,do tego czarne szpilki
Dwie bluzki
Spodnie z dziurami
I buty w których się zakochałam, mam nadzieję że Kas nie będzie onie zazdrosny XD.
Po udanych zakupach udałyśmy się do restauracji zjeść obiad ponieważ dochodziła już 15:00.
Roza~Co zamawiamy?~
Kira~Ja bym zjadła placki ziemniaczane~
Roza~Ok to ja biorę.. spagetti~ Złożyłyśmy zamówienie i zaczełyśmy rozmawiać o głupotach. Po zjedzeniu obiadu poszłyśmy do kina na jakieś romansidło wybrane przez Rozę. Po filmie poszłyśmy przejść się do parku. W kąncu trzeba było wracać do domu. Przed domem na podwórku stał Lysander z Sarą.
Kira~Cześć!~
Sara i Lys~Hej! Gdzie byłaś?~
Kira~Na zakupach, a wy?~
Lys~ U mojego brata, nie widziałaś karteczki?~
Kira~Nie~ Weszliśmy do domu a potem do kuchni, nie wierzyłam w to co widzę. Kastiel robił kolację razem z swoją mamą. Miło było na to popatrzeć. Przy kolacji ustaliliśmy że rodzicielka mojego chłopaka zostanie tu aż do pogrzebu który odbędzie się za dwa dni. Potem poszliśmy do swoich pokoi. Przytuliłam się do Kastiela i zatopiłam się w krainie snów.Dzień doberek! Mam nadzieję że rozdział się podoba ^^ Sorry że tak krótko...
CZYTASZ
Za Ścianą Szczęścia~Słodki Flirt Kastiel
Fiksi Penggemar(Książka z 2016 do poprawy Rozdziały z + są poprawione ) Będzie to nietypowe fanfiction na temat Kastiela. Będzie to opowiadanie pisane z perspektywy Kastiela i Kiry (głównej bohaterki) rozdziały będą dość krótkie, mogą pojawić się błędy, to mój pie...