„Za decyzje trzeba ponosić konsekwencje. Nawet jeśli robisz coś ze słusznych pobudek, ale według innych jest to złe, musisz za to odpowiedzieć. To durne, racja, lecz tak działa świat i musimy się z tym pogodzić".
- Lizzy Accardi
Seth wszedł do domu po kolejnym dniu spędzonym w szkole. Czasami śmiał się w głębi duszy z rozmów, które słyszał w klasie. Minęły zaledwie trzy dni od zniknięcia Lizzy i Buzza, jednak wszyscy wiedzieli, że para przyjaciół raczej nie pojawi się w najbliższym czasie. Ludzie głośno wyrażali podziw dla nich. Nauczyciele przez jakiś czas próbowali to tępić, ale w końcu dali sobie spokój, tylko nieliczni jeszcze się starali. Podobnie stało się ze sporadycznymi próbami pytania o samopoczucie Setha. Chłopak wolał, aby myślano, że nie kochał Liz, niż żeby patrzono się na niego współczującym wzrokiem. Adler, mimo swojego tchórzostwa i egoizmu, nienawidził litości.
- Seth! – zawołał ojciec, wychodząc z kuchni. Jego syn starał się zamaskować dreszcz przerażenia, jaki go przeszedł. – Coś przyszło do ciebie.
W normalnej sytuacji zapewne powiedziałby, że odbierze później, jednak teraz pozbył się wszelkich zahamowań czy lęków przed mężczyzną. Nikt do niego nie pisał, nawet mama, więc musiała być to wiadomość od Lizzy. Był tak spragniony jakikolwiek wieści od niej, że niemal podbiegł do ojca, wyciągając dłonie. Kiedy tata podał mu kopertę, z zachwytem spostrzegł jej wspaniałe pismo. Tym razem bez tych bzdurnych serduszek zamiast kropek.
Miał zamiar przeczytać list w swoim pokoju, ale gdy przechodził, pan Adler złapał go za ramię. Seth odruchowo napiął wszystkie mięśnie, a jego serce zamarło na chwilę.
- Co to za Elisabetta Accardi? – warknął mężczyzna. Chłopak pohamował pokusę odsunięcia się, kiedy poczuł jego oddech, śmierdzący alkoholem.
- M-moja... moja dziewczyna. Pamiętasz? Opowiadałem ci o niej – odparł lekko drżącym głosem. Na twarzy ojca odmalowało się autentyczne zaskoczenie.
- A ona nie ma na imię Lizzy?
- Ma – przytaknął Seth. – Ale to jest skrót od jej imienia.
- Wiesz, co sądzę o przezwiskach.
- Zdaję sobie z tego sprawę.
„Co ja robię?" – pomyślał, spanikowany. – „Czemu w ogóle z nim rozmawiam?".
Korzystając z poluzowanego uścisku na bicepsie, chłopak delikatnie wyrwał się tacie i zaczął wbiegać po schodach, przyciskając do piersi list od swojej ukochanej. Miał nadzieję, że to koniec stresów na dziś, jednak mężczyzna zawołał:
- Nie podoba mi się to. Masz z nią zerwać.
„A co konkretnie ci się nie podoba, ojcze? To, że nareszcie czuję się szczęśliwy, spokojny, że znalazłem kogoś, dla kogo warto żyć? Gdyby nie Liz, nie miałbyś już się nad kim znęcać, nie rozumiesz? Tylko świadomość, że ktoś taki jak ona mnie kocha, trzyma mnie na tym świecie".
- Zastanowię się nad tym – odpowiedział zamiast tego. Niemal czuł wściekłe zdziwienie bijące od pana Adlera. Sam nie wiedział, skąd wzięło się w nim tyle odwagi.
- Posłuchaj mnie, gówniarzu – wysyczał ojciec. – Jeśli coś ci mówię, masz to zrobić!
Seth chciałby stracić cierpliwość. Chciałby mu powiedzieć, że za niedługo będzie pełnoletni i już nic nie będzie mógł mu zrobić. Chciałby mu powiedzieć, że jest już wyższy oraz silniejszy od niego, że to on powinien się bać, a nie na odwrót. Może kiedyś mu to powie, jednak na razie nie był jeszcze gotów. Jedyne, co potrafił teraz zrobić, to odwrócić się i odejść, bez słowa wyjaśnienia.

CZYTASZ
Poznaj mnie naprawdę
Teen FictionLista Buzza i Lizzy 1. Pływać w jeziorze wulkanicznym. 2. Jeździć na rowerze po lodowisku. 3. Skakać po dachach w Meksyku. 4. Pocałować kogoś w tyłek. 5. Zrobić sobie tatuaż. 6. Skoczyć ze spadochronem. 7. Pofarbować włosy na losowo wybrany kolor. ...