-Ta jest piękna!!- powiedziała Trish, mama mojego przyszłego męża. Właśnie przymierzałam suknie ślubne, ponieważ za dwa tygodnie biorę ślub.
-Też tak myślę, tylko wolałabym inny kolor kwiatów, może lawendowe? - zapytałam przyszłą teściową, biorąc do ręki bukiet kwiatów, które były na wystawie.
-Myślę, że będą idealne - powiedziała Trish z zachwytem w oczach - to co? Bierzesz tę sukienkę?
-Myślę, że tak...
***
Wychodząc ze sklepu z sukniami ślubnymi z wielkim uśmiechem na twarzy rozmawiałam z Trish.
- Jeszcze tylko sukienki druhen i wszystko go... - niestety nie skończyłam mówić, ponieważ mój telefon zadzwonił. Uprzednio sprawdzając kto dzwoni odebrałam.
- Zayn, nie uwierzysz! Mam już sukienkę!! - wykrzyknęłam w słuchawkę - Jeszcze tylko sukienki dla dziewczyn i wszystko gotowe! Jestem taka podekscytowana już naw... - nie zdążyłam nawet skończyć zdania, ponieważ mi przerwał
- Perrie... nie mogę tego zrobić... - powiedział zdenerwowany.
- Czego zrobić kochanie? - zapytałam zdezorientowana.
- Nie mogę się z Tobą ożenić. Przepraszam... Ja nie mogę. To koniec. Naprawdę mi prz... - nie zdążył skończyć, ponieważ upuściłam telefon.
To koniec. To koniec. To koniec. Powtarzałam jak mantrę. Zostawił mnie przed ślubem. Trish przyglądała mi się ze zdziwieniem.
- Zostawił mnie.- powiedziałam pustym i wypranym z emocji głosem.
Moje serce rozsypało się na kawałki.
Pustka. Jedna wielka pustka.
I jak? Jestem nowa w pisaniu i myślę, że nie jest tak źle. Jeśli są jakieś błędy to przepraszam, ale jestem słaba jeśli chodzi o takie rzeczy w stylu ortografia i przecinki. ( I do tego pisze na telefonie.). Opinie w komentarzach mile widziane. :)
CZYTASZ
S/He's Mine Z.M.
FanfictionBurzliwa znajomość piosenkarki Perrie Edwards i byłego członka One Direction Zayn'a Malika. Czy ich miłość jest na tyle mocna by przetrwać rozstania i sekrety?