47.

4.9K 463 31
                                    

Charliego już nie było na reszcie lekcji, chyba naprawdę się na mnie wkurzył.

Gdy tylko wróciłam do domu, rodziców nie było, ale usłyszałam szmery w moim pokoju. Wystraszyłam się nie co, myśląc, że to złodziej albo Leondre. Wzięłam do ręki świecznik, który stał na szafce od butów i po cichu weszłam na piętro.
Drzwi od mojego pokoju były uchylone, mogłam przez nie zobaczyć kto był w środku. To nie był ani złodziej ani Leondre, to był Charlie. Przeszukiwał moje szafki, widziałam, że był zły.
Weszłam do pokoju.

- Charlie, co ty robisz? - spytałam, widząc bałagan w całym pokoju. Chłopak się nie odezwał, tylko spojrzał się z pogardą na mnie i powrócił do przeszukiwania szafki w biurku. Odstawiłam świecznik na ziemię. - Oh, kochanie przepraszam, za to w szkole. Nie musiałeś uciekać. - podeszłam do niego, ale ten mnie odepchnął.

- Jak to nie musiałem? Inaczej bym wam kurwa przeszkodził. - warknął. Blondyn musi być naprawdę zły jeśli używa przekleństw w moją stronę.

- Ale... - zająkałam się, myśląc, że już o wszystkim wie. O tym co stało się w szkole. - Komu przeszkodził i w czym? - spytałam.
Chłopak zaśmiał się i podszedł do mnie, kładąc dłonie na talii.

- Co, nie było tobie dobrze, że teraz się nie przyznajesz? - spytał, mierząc mnie od stóp do głowy.
Zmarszczyłam brwi. - Może jeszcze uprawiałaś z nim seks, a ten pocałunek nie był pierwszy? - zacisnął szczękę.

- Charlie... Skarbie, ja tego nie chciałam. Kocham tylko ciebie. - złapałam jego twarz w dłonie.

- Mam Cię dość. Jesteś zwykłą dziwką, która puszcza się z każdym. Szkoda tylko, że z własnym chłopakiem tego nie robi. - spojrzał na mnie i skierował się w stronę wyjścia z pokoju.

- Kim ty jesteś? - zapytałam. - Mój Charlie tak się nie zachowuje. Nie wyzwałby mnie. - w oczach zebrały mi się łzy.

- Jestem tym samym chłopakiem, tylko ze złamanym sercem. - powiedział i wyszedł. Wszystko zniszczyłam. Zniszczyła swoje życie i jego.
Padłam na ziemię, rozpłakałam się jeszcze bardziej. Zaczęłam krzyczeć by wypuścić wszystkie złe emocje. Nigdy nie chciałam przez to przechodzić. Nigdy też nie sądziłam, że Charlie to zrobi, że zostawi mnie.
Ale ma rację. Jestem tylko dziwką, która pierw puściła się z Jensenem, a teraz pora na Devries'a.

Zamknęłam pokój na klucz i spojrzałam na wszystko z góry. Chłopak znalazł co chciał, to były zdjęcia. Nasze zdjęcia. Moje najszczęśliwsze dni. Spojrzałam na nie i chciało mi się jeszcze bardziej płakać. Byliśmy tacy szczęśliwi, a teraz wszystko poszło do diabła. Już nigdy nie znajdę kogoś takiego jak Charlie. Był jedyny w swoim rodzaju.

Wyjęłam telefon z kieszeni i poszukałam numeru Leondre. Przez chwilę głowiłam się nad tym czy zadzwonić czy napisać. Postawiłam na drugim.
Wystukałam nerwowo parę słów i wysłałam. Napisałam mu jak bardzo go nienawidzę, że zniszczył mój związek.
Rzuciłam telefon na łóżko, po czym sama na niego się położyłam. Zdecydowanie ten dzień był najgorszy, gorszy niż ten, w którym Jensen spełnił swoje chore pomysły.

Zamknęłam oczy, po moich policzkach nadal leciały łzy.
Mój telefon zawibrował, co oznaczało wiadomość.
W końcu po dziesięciu minutach odpisał Leondre.

Dzięki temu, że już nie jesteś z nim, możesz być ze mną. Wystarczy poprosić, skarbie, a zaraz będę u ciebie. Już ja się Tobą zajmę tak, jak on powinien już dawno.

Nienawidzę tej szkoły, tych ludzi. Wszyscy tam są nienormalni.
Rzuciłam telefonem o ścianę. Wyleciała z niego bateria i zapewne stłukła się szybka, ale nie jest teraz to ważne. Ważne jest to jak przekonać Charliego by do mnie wrócił. Nie dam sobie rady bez niego.

Hejka, zostałam w domku więc wstawiam 💞

Naughty Leo •PL•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz