Następnego ranka podeszłam do szafek i włożyłam do jednej z nich wszystkie książki. Dziś pierwsze dwie godziny wf'u.
Zabrałam swoją torbę i zaczęłam szukać wzrokiem Mary.Gdy już ją znalazłam, podeszłam do niej i przytuliłam.
– Wf mamy z chłopakami. - powiedziała.
– To... Chyba dobrze, co? - uniosłam brew.
– Tak, tak. Tylko, że mamy łączone klasy. W tej drugiej klasie jest Devries. Oczywiście, zazwyczaj rano nie przychodzi do szkoły, czyli na wf'ie też może go nie być... - zaczęła myśleć.
– Typowy 'bad boy'? - zaśmiałam się.
– Żebyś wiedziała. - przeczesała włosy ręką.
Poszłyśmy pod salę gimnastyczną, dostałyśmy kluczyk i udałyśmy się do szatni.
•••
– Dziewczęta dwa kółeczka na całej sali, chłopcy za wami. - powiedziała wuefistka i dziewczyny stojące w szeregu zaczęły biegać. Po przepychaniu się paru dziewczyn do przodu ja zostałam na samym końcu. Biegłam i wykonywałam ćwiczenia.
W pewnej chwili ktoś podłożył mi nogę, przez co się obaliłam.
Jęknęłam z bólu. Spojrzałam przed siebie.– Bolało? - spytał z drwiną w głosie brunet kucając naprzeciwko mnie.
Spojrzałam na niego ze złością, a ten wstał i zaczął biec. Kurwa, miało go nie być.
Próbowałam wstać. Poczułam ciepłe dłonie na mojej talii, ktoś pomógł mi wstać i usiąść na trybunach.
– Wszystko okey? - spytał blondyn.
– Tak, tylko się przewróciłam. Nic poważnego. - zaśmiałam się.
– Charlie jestem. - podał mi rękę.
– Wiem. - uśmiechnęłam się. – Shay. - odwzajemniłam uścisk.
– Nie przejmuj się tym debilem. - spojrzał na bruneta, który stał na drugim końcu sali patrząc się na tyłki dziewcząt.
– Spoko, nie mam zamiaru. - westchnęłam.
No, wiem krótki ale csii
Jest nudny ale chuj xd musicie wytrzymać elo