Weszłyśmy do domu jakiegoś chłopaka z naszej szkoły. Z tego, co wiem, to u niego zazwyczaj są najlepsze imprezy.
Tak naprawdę, nigdy nie byłam na takiej prawdziwej domówce.
Nie wiem, co powinnam robić, jak się zachowywać.Alkohol był dosłownie wszędzie. Kuchnia, salon, sypialnie. Wszędzie!
– Brynn. - zaczęłam, patrząc na tłum. – Większość tych osób jest już mocno schlanych. - zaśmiałam się.
– Mniejsza z tym, pomóż mi poszukać Lenehana. Ja muszę z nim zatańczyć! - krzyknęła i pociągnęła mnie za dłoń w głąb domu.
Z daleka zauważyłam blondyna, stał wokół jakichś dziewczyn, po jego minie nie było widać zadowolenia.
– Chyba trzeba uratować pana Charliego od tych dziewczyn. - wskazałam blondynce położenie chłopaka.
– Ohhh, biedny! - westchnęła, łapiąc się nerwowo za głowę. – Chodź! - złapała mnie i podeszłyśmy do niego.
Blondynka przepchnęła się do środka razem ze mną.– Hej! - krzyknęła uradowana Brynn.
– Hejka. - uśmiechnął się w jej stronę. – Witaj Shay. Pierwsza domówka u nas? - spytał, odchodząc od dziewczyn. Tamte jęknęły z niezadowolenia.
– Pierwsza, pierwsza. - uśmiechnęłam się.
– Dopiero przyszłyście? - spytał, patrząc na nas obie.
– Tak! - odezwała się Brynn.
– Może chcesz zatańczyć? - spytał, łapiąc mnie za dłoń.
– Ktoś inny na to oczekuje i to niecierpliwie. - skinęłam głową w stronę koleżanki, która stała z rękoma na piersi.
– W takim razie, zatańczysz ze mną Brynn? - spytał, uśmiechając się w jej stronę.
Dziewczyna pisnęła i zaciągnęła chłopaka na parkiet.
Zaśmiałam się i ustałam pod ścianą.
Po chwili podszedł do mnie jakiś chłopak z drinkiem w dłoni.– Hej ślicznotko. - przywitał się i podał mi kubeczek.
– Nie, ja dziękuję. - odmówiłam.
– Co ty pierwszy raz u nas? - zaśmiał się.
– Tak. - odpowiedziałam grzecznie.
– Ouu, w takim razie musisz wiedzieć, że tu alkoholu się nie odmawia. - wcisnął mi do dłoni trunek.
– I tak tego nie wypiję. - wzruszyłam ramionami.
– Musisz. To taki mały chrzest powitalny. - puścił mi oczko.
– Ciekawe kto taki zajebisty pomysł wymyślił. - prychnęłam.
– Ja. - udał zadowolonego.
– Widać. - zaśmiałam się.
Spojrzałam w kubeczek. Alkoholu w nim nie jest jakoś bardzo dużo.– To jak, pijemy? - spytał.
Westchnęłam.
– Pijemy. - stuknęliśmy się kubeczkami i zatopiliśmy usta w gorzkiej cieczy.
– O, kotek pije. - usłyszałam ten cholerny głos. – Niegrzecznie tak bez ukończenia pełnoletności kochanie, nie sądzisz? - spytał, brunet, opierając się obok mnie na ścianie.
Hiiiiii
Ogólnie to, nie mam weny, myślę czy by nie zawieść tego ff na jakiś czas. Myślę że tak do czerwca. W sumie muszę jeszcze poprawić oceny, więc dobrze by się złożyło...No dobra, chuj.
PRIMA APRILIS BITCHES 💞💞💞💞
Jestem kiepska w wkręcaniu xd
Dobranoc 💞💞💞💞