3

83 3 0
                                    

3 sierpnia. Godzina 9:17. Zbudził mnie zapach świeżego pieczywa.
Wcale mi się nie chciało wstać z łóżka, było tam tak dobrze. Nagle poczułam jak ktoś zbliża swoje usta do mojego ucha.
- Śniadanko my queen - zaciągnęłam się męskimi perfumami.
Po jakiś 3 minutach wstałam i udałam się do łazienki.
Usiadłam przy stole i zaczęłam jeść kanapkę.
- Śniło ci się dzisiaj coś?- zapytałam.
- Nie pamiętam- odpowiedział- A co?
- Mówiłeś przez sen. Przestraszyłam się. No wiesz? Gdy śpisz tu od 12 lat bez nikogo...
- A powiesz mi co mówiłem?
- Coś tylko o tym, że zawsze będziesz ze mną na wieki. Że nic nas nie rozłączy.
- No i tak będzie- chłopak uśmiechnął się.
Odwzajemniłam uśmiech, przełykając paprykę.

Siedzieliśmy na kanapie, oglądając nasz ulubiony film, czyli " pod oceanem ".
- Kot? A może byśmy tak gdzieś wyjechali?
- Pytanie tylko dokąd?
- A ja wiem? Może do Gdańsa? Mieszkalibyśmy u moich rodziców.
- To nie byłby głupi pomysł. Ale kiedy?
Podeszłam szybko do kalendarza na ścianie i szukałam odpowiedniego terminu.
- Może *** pojutrze***?
(3 gwiezdki- kaszel)
- Dobrze się czujesz?
- Ta***
Nie mam pojęcia skąd ten kaszel, ale ciężko było mówić.
- Może ty chora jesteś?- Antek podbiegł do mnie i przyłożył rękę do mojego czoła.

Było już południe. Zimna kawa stała na stoliku, a my na kanapie poprostu zasnęliśmy. Parę razy czułam, że kaszlę. Jednak się nie obudziliśmy. Antek głaskał mnie po plecach, a ja miałam dreszcze. Otworzyłam oczy. Patrzyłam ma pogodę za oknem. Wietrznie, padało i była burza. Jak dobrze, że nie jestem sama.

- Tak, tak. Nie. Spokojnie przyjedziemy pociągiem. Napewno. Dobrze mamo. Cześć- skończyłam rozmawiać przez telefon.
- I co na to twoi rodzice?- zapytał brunet.
- Zgadzają się. Ale mamy się przygotować na pracę w ogródku u mamy i w garażu u taty.
- Bardzo chętnie poznam bliżej twoją rodzinę. Ostatni raz widziałem ich na święta.

Zaczęliśmy się pakować, ponieważ mama bardzo chciała, żebyśmy przyjechali już jutro.
- Daj, pomogę ci- chłopak odszedł mnie od tyłu i pomagał zapiąć walizkę.
Odwróciłam się do niego twarzą i pocałowałam go. Ten wziął mnie na ręce i zabrał do kuchni. Posadził mnie na blacie i zawiązał oczy szalikiem.
- Idź za moim głosem.
Po ciemku i w dodatku nocą, słyszałam co do mnie mówi, chociaż w mieszkaniu było echo.
- Dobra, gotowa?- chłopak zdjął mi opaskę z oczu i co zobaczyłam?
- Romantyczna kolacja w na***szej jadal***...
- Nie kończ. Widzę, że się męczysz.
Usiedliśmy przy stole. Na kolację było podane spaghetti i wino.
Po skończonej kolacji Antek wstał od stołu i podszedł do mnie.
- Czy mogę panią prosić do tańca?
- Z wielką roz***koszą- uśmiechnęłam się lekko.
Chłopak odwzajemnił uśmiech.
Tańczyliśmy do cudownych piosenek. Nagle zaczęła lecieć nasza piosenka, przy której tańczyliśmy razem po raz pierwszy w 2 gimnazjum.
- Nana? Nan? Nan, słyszysz mnie? Nan?
Słyszałam go, ale przez mgłę. Zrobiło mi się ciemno przed oczami,nie mogłam złapać oddechu, a po chwili poczułam jak uderzyłam o coś głową.

____________________________________
I jak wam się podoba? Sorry, że tak długo nie było rozdziału, ale strasznie dużo mam nauki więc i tak to cód, że znalazłam trochę czasu, aby coś tam napisać😄
Pozdrowionka😜

Po Drugiej Stronie RakaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz