Rozdział XII

4.2K 261 39
                                    

~wężomowa~
/telepatia/
***************************************************************

Strach,zaskoczenie,ulga a nawet szok. Ten zbiór emocji można było dostrzec na twarzach wszystkich zebranych. Jednak to co mogłoby najbardziej zaskoczyć niezaznajomego z sytuacją obserwatora to reakcja dyrektora. Na twarzy Dumbledore'a widać było złość,którą starał się ukryć pod maską radości.

Miałem nadzieję że to potrwa trochę dłużej. Nie widać po nim żadnych zmian więc jest szansa że nic się nie zmieniło. Zobaczę jak się będzie wobec mnie zachowywał. Chyba w tak krótkim czasie nie mógł się wszystkiego dowiedzieć. Pożyjemy zobaczymy.

Tak o tym myślał czarodziej. Nie wiedział jednak że Harry dzięki treningom i odkryciu mocy archanioła już zdążył się dowiedzieć o czym myśli dyrektor. Potter  zobaczył też w duszach zebranych po czyjej stronie stoją.
Zasmuciło go że zakonnicy widzą w nim jedynie broń. A liczy się dla nich jedynie zwycięstwo i Drops. Jednak największą przykrość mu sprawiło że znów ujrzał w duszach Rona i Ginny pychę.

-Harry,Syriusz! Cieszę się że Was widzę. Dzięki Merlinowi że jesteście cali,zdrowi i z Nami.

/Dobrze gra,trzeba trochę pociągnąć tę grę/-rzekł Syriusz do Harry'ego
/No to uruchom swe zdolności aktorskie/

Gdy tylko to powiedział Black rzucił się na dyrektora i się do Niego przytulił niczym wnuczek do dziadka.

-Przepraszam dyrektorze,powinienem cię posłuchać.

Gdy to mówił nadal był wtulony w starego czarodzieja. Po chwili podszedł do innych zebranych,a mianowicie Lupina,Moody'ego i Tonks i zrobił to samo.
Harry był na skraju wytrzymałości by nie wybuchnąć śmiechem.

/O takie aktorstwo Ci chodziło??/-spytał starszy
/Ja ci chyba kupię słownik byś wiedział co to aktorstwo a co kabaret. Albo zafunduję leczenie w Mungu/-odpowiedział Potter

Wszystkich zebranych zaskoczyło zachowanie Syriusza. Jednak zwalili to na doświadczenie zza zasłony. Jedynym nie zaskoczonym był Snape. Szpieg wielokrotnie widział pokazy gry aktorskiej w wykonaniu Huncwotów,jednak musiał przyznać że wybrał dobry moment na ukazanie swego talentu.

Po chwili gdy Syriusz się uspokoił i zachowywał prawie jak dorosły usiedli za stołem. Rozmowa jak można się było domyślić dotyczyła wydarzeń zza zasłony. Oczywiście Harry był na to przygotowany. Opowiedział zebranym wersję w której to po wylądowaniu ujrzał dementorów,niszczyli oni wszystko wokół i gdy zaczął myśleć że Syriusz zginął usłyszał jego ciche nawoływanie. I resztkami sił wyczarował swego patronusa. Nie zapomniał przy tym o łzach i drżącym głosie. Po obserwacji zebranych uznał że mu uwierzyli,potwierdziła to jeszcze pani Weasley która wzięła go w ramiona i przytuliła niczym matka wystraszone koszmarem dziecko. Nawet mina Dropsa sugerowała że nie podejrzewa fałszu w tej historii.

Po chwili postanowiono dać odpocząć "zmartwychwstałym" i zakończono zebranie. Wszyscy udali się do swoich domów.
Był tylko jeden wyjątek a był nim...

***************************************************************

Kilka spraw:
1.Wiem że słaby i krótki rozdział,wybaczcie
2.Postaram się pisać zowu regularnie
3. Wiem że przerwałem rozdział ale to jest zamysł celowy
4. Jeśli macie pytanie/propozycje piszcie pod rozdziałem lub na priv
5. Podziękowanie za odsłony i gwiazdki.proszę o więcej
6. Rozdział kolejny a może nawet i 2 w tym tygodniu

Harry Potter i Archanioł SercaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz