10 Rozdział

153 5 1
                                    

-To co chcecie? -zapytałam, siadajac na fotelu, bo moi rodzice siedli na kanapie.
-Zgody. -powiedziała poważnie matka.
-Zgody.-powtórzyłam i prychnęłam.
-Minęło już tyle lat. -powiedziała spokojnie.
-Ale ja to nadal pamiętam! -krzyknęłam. -I nigdy nie zapomne.-dodałam. Zmróżyłam oczy tak by wyraz mojej twarzy przybrał groźny wyraz.
-Ale..
-Żadnych ale! Wynocha z mojego domu! Nigdy wam tego nie wybacze! -wrzasnęłam i palcem pokazałam za drzwi. -Chyba do nich traficie. -prychnęłam i gdy zobaczyłam, że wyszli poszła do swojego pokoju po kluczyki do motoru. Wiatr we włosach zawsze działał na mnie kojąco.
Szybko zbiegłam ze schodków i ruszyłam w stronę garażu.

\\Nicolas
Dziś pierwszy dzień po weekendzie. Jak się z tym czuje? Hujowo. Boli mnie głowa, bo wczoraj zabalowałem ze znajomymi. Przysięgam do dwóch tygodni mi wystarczy, a potem zobaczymy. Zwlekłem się z łóżka i ruszyłem w strone łazienki, by zobaczyć jak strasznie wyglądam. Wszedłem do niej i nie było tak źle jedynie wory pod oczami. Poprawiłem włosy przed lustrem i umyłem zęby. Tak faceci też to robią. Wyszedłem i znalazłem w szafie czarne jeansy i niebieski podkoszulek. Poszedłem na dół wziąłem plecak, okulary przeciwsłoneczne i wyszedłem. Do szkoły jak zwykle się spóźniłem, ale mnie to wogóle nie interesowało. Pierwszą miałem fizyke, czyli luzik. Wziąłem książki z szafki i ruszyłem na lekcje.
Minęły mi dosyć szybko. I nim się obejrzałem już ich nie było. A Veronic nie widziałem, jakby mnie unikała. Ale nie dziwię się jej, bo zachowałem się ja idiota, kompletny palant. Nie zasłużyłem nawet na to, by się do mnie odezwała. Ale chciałbym. Cóż nadzieja matką głupich.
Znalazłem na parkingu szkolnym mój samochód, wsiadłem do niego i zapaliłem silnik. Ruszyłem szybko do domu. Wszedłem do domu i ruszyłem w stonę kuchni. I zastałem przezabawny widok. Moja siostra miała słuchawki w uszach, była ubrana w szorty pobrudzone w żółtej farbie, za luźną bluzkę pobrudzoną w neonowych barwach farby, a nogi w ciemnym różowym. I jeszcze ruszała sie w rytm muzyki, którą tylko ona słyszała, a ja powstrzymywałem się od wybuchnięcia śmiechem. Spojrzałem na nią i odwracała się powoli, spojrzała w moją strone, podskoczyła w miejscu i złapała się teatralnie za serce, zdejmując słuchawki.
-Ja o mało przez ciebie zawału nie dostałam. -powiedziała ledwo powstrzymując śmiech.
-Tak -powiedziałem przeciągając "a"-A ty nie powinnaś być w szkole? -zapytałem.
-Nie, nauczycielka sie rozchorowała.
-Aha, no okey.
Poszedłem do swojego pokoju i położyłem się na łóżku i zmrużyłem oczy. Pomyślałem, że powinienem pojechać się odstresować, czym dla mnie był boks. Wstałem nagle i ruszyłem do drzwi.
-Wrócę późno. -powiadomiłem siostrę i wyszedłem.
Jak wyjechałem było już po dziesiatej w nocy. Jechałem szybko nawet nie wiem jak to się stało, działo sie to tak prędko. Przede mną jechała dziewczyna na motorze, szybko, bardzo szybko. Nagle na drogę wyskoczyła sarna. Dziewczyna straciła kontrolę nad pojazdem, bo skręciła w prawo. Widziałem jak wpada w rów przy lesie i gwałtownie zatrzymałem samochód i do niej podbiegłem. Nie wiedziałem kim jest, ale czułem, że muszę jej pomóc, złapałem za kask i jej go zdjąłem.
To była Veronica, moja Veronica. Sprawdziłem puls. Żyje. Ulżyło mi, jak cholera. Wyjąłem telefon z kieszeni i zadzwoniłem po pogotowie. Przyjechało po około 10 minutach. Gdy chcieli ją zabrać do karetki przytuliłem ją mocno do siebie i pocałowałem w czoło i powiedziałem:
-Kocham cię, nigdy mnie nie zostawiaj, prosze. -a po moim policzku spłynęła słona łza, którą po chwili wytarłem wierzchem dłoni.
-W którym szpitalu będzie leżeć? -zapytałem ratownika.
-Przy centrum handlowym w LA. -powiedział jak najprościej potrafił, ale trafie. I podszedłem do samochodu. Pojechałem do domu, gdyż musiałem sie wyspać, bo jutro chciałem pojechać do Vero...

_____
Hello :)) to znowu ja 😁 następny rozdział napisany 😊 to dla mnie taki mały sukces, mam nadzieje, że wam narazie się podoba i nie jest nudne 😉 Zostawiajcie gwiazdki i komy, zapraszam do tego 😚
A w mediach macie Aniele. 👌

Bad Boy. I love him ❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz