"Przeklęta"

411 42 5
                                    


Punkt pierwszy

FABUŁA: Zaczęło się całkiem interesująco. Podobała mi się ta owiana tajemnicą historia w prologu. Niestety, do momentu, kiedy bohaterka się obudziła.
Czytając prolog liczyłem na bardziej oryginalną historię.

Na początku, rozwaliło mnie, to zdjęcie kuchni w Twojej książce. W prawdziwych (papierowych lub elektronicznych) książkach nie robi się czegoś takiego.
Jeżeli chciałaś pokazać nam jak wygląda dane pomieszczenie, wystarczyło je opisać. Bardziej lub mniej szczegółowo. Szkoda, że w kuchni nie było kota bohaterki - kuchnia niekompletna.

Co do innych bohaterów Twojego opowiadania, w tym przypadku mówię o rodzicach. Zazwyczaj tak jest, że autor nie rozpisuje planu wydarzeń w swojej książce, tylko leci na żywioł i czeka na przypływ weny. Tylko że, lecąc na żywioł możemy zapomnieć o ważnych sprawach, które powinny mieć swoje miejsce w historii.
Moim zdaniem zrobiłaś błąd, wykazując już na samym wstępie rodziców. Annabeth ma około siedemnastu lat (to moja dogłębna analiza wieku) i w jej życiu powinni znajdować się rodzice. Chociaż jedno z nich. Poza tym, w prawdziwym życiu rzadko zdarza się, aby rodzice zostawiali swe dzieci na tak długo.
Ja przynajmniej nigdy się z czymś takim nie spotkałem.

Mam pytanie, w jaki sposób w kawiarni Ann rozpoznała, że coś jest nie tak? Przecież motocykliści mogli równie dobrze patrzeć krzywo na Feliksa, bo był brzydki lub źle ubrany. Poza tym, słabo to wygląda jak jakiś gang wchodzi na ciastko lub kawę.

Punkt drugi

POSTACIE: Myślałem, że nie będzie gorzej, a tu proszę... Nie dość, że zamieściłaś zdjęcie kuchni, to jeszcze bohaterów! Dramat... Moim zdaniem powinnaś ich opisać, aby każdy mógł sobie wyobrazić te postacie na swój własny sposób. Ty natomiast chcesz podporządkować sobie naszą wyobraźnię. Uważam, że większość osób chce samodzielnie, wyobrazić sobie bohaterów. Moim zdaniem powinnaś wyrzucić do Wattpadowego kosza zdjecia kuchni oraz bohaterów i wszystko opisać.

I znów kolejny nonsenst, którego się właśnie dopatrzyłem. Dałaś zdjęcia, a w trzecim rozdziale, Ann patrząc w lustro, wyglądała zupełnie inaczej. Pod zdjęciami dopisałaś małe poprawki, które nie zgadzają się z późniejszym opisem dziewczyny. Powinnaś planować, co chcesz napisać, a także opisy bohaterów, dzięki temu się nie zgubisz.

Punkt trzeci

STYL PISANIA: Wprawdzie błędów ortograficznych nie robisz, ale powinnaś bardziej się skupić na interpunkcji. Łatwiej czyta się kompletny tekst.

Jeżeli chodzi o logike, to można się połapać, ale za szybko lecisz z tekstem do przodu i nie wyjaśniasz wielu istotnych rzeczy. Mam nadzieję, że wiesz o co mi chodzi. Wprowadzaj czytelnika w swoją opowieść, nie leć jak na zawodach "kto pierwszy przejdzie do sedna". Zaciekaw czytelnika jakąś wplecioną w tekst opowieścią lub legendą. W ten sposób trochę urozmaicisz książkę.

Punkt czwarty

WNIOSKI: Napisałaś trzy rozdziały, więc poprawki nie powinny stanowić problemu. Nie łam się, widziałem dużo gorsze opowiadania i żyje. Masz trochę ograniczony zasób słów, czytaj książki, wierz mi, to pomaga. Chciałbym również polecić Ci "Test na pisarza!" (na profilu ZbiorowaPsychoza). Będziesz wiedziała na jakim jesteś poziomie i nad czym powinnaś jeszcze popracować.

Mam nadzieję, że moja recenzja Ci pomoże.

Fabuła: 3/10

Błędy: 6/10

Bohaterowie: 2/10

Logika: 7/10

Oryginalność: 3/10

Ocena: 21/50, czyli 42%. Nie łam się, gdyby to była matura, to byś zaliczyła.

Pralnia Muskuf// CHWILOWO ZAMKNIĘTEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz