Club

3.2K 88 5
                                    

Jestem Olivia. Mam 19 lat. Mam normalne życie, przynajmniej tak mi się wydaje. Gdy byłam mała dziewczynka czytałam duzo bajek i opowiadań wymyślonych przez znanych autorów. Moim marzeniem było zakochać się w wampirze, a przecież każdy wie, ze one nie istnieją. Chodzę do ostatniej klasy liceum. Jednej klasy nie zdałam, bo wolałam imprezować niż chodzić do szkoły. Od tego czasu pisze pamiętnik. Nie mam nic lepszego do roboty. Prawie na wszystko mam szlaban. Musze słuchać rodziców, bo inaczej wyrzuciliby mnie z domu. Na szczęście udaje mi się w każdy piątek wymykać z domu do clubu, gdzie podoba mi się pewien chłopak. Nie rozmawiałam z nim jeszcze. Wymienialiśmy się tylko spojrzeniami. Dzisiaj wieczorem mam zamiar do niego zagadać. Jest bardzo przystojny. Ma bursztynowe oczy i kruczo - czarne włosy. Jego sylwetka jest dość rozbudowana, w takich ramionach na pewno czułabym się bezpiecznie. Za niedługo studniówka, a ja nie mam z kim iść. Moj były chłopak zerwał ze mną dla blondynki. Niestety jestem ciemnowłosa i mam niebieskie oczy co wyróżnia mnie od innych dziewczyn.

-Olivia uczyłaś się już? - spytała mama, wyrywając mnie z zamyślenia.

- Tak, mamo uczyłam - skłamałam.

- Ja z Twoim tata wychodzimy do kina. Kolacje masz w lodowce. I pamiętaj o 22 spać.

Przytaknęłam. I czekałam aż wyjdą. Gdy wyszli poszłam do pokoju ubrałam czarne glany i krotka, obcisłą sukienkę. Rozpuściłam włosy, i się pomalowałam. Byl to club dla gotów, wiec nie chciałam się wyróżniać. Wyszłam z domu i zmierzałam w kierunku clubu. Weszłam i akurat grał mój ulubiony zespól. Rozejrzałam się i pierwszy raz od bardzo dawna nie było tam chłopaka który mi się podobał. Własnie teraz kiedy chciałam zagadać musiał zniknąć. Usiadłam przy barze lekko zawiedziona i zamówiłam piwo. Siedziałam tak chwilkę wsłuchując się w muzykę. Kilka minut później ktoś poklepał mnie po plecach.

-Hej ty jesteś Olivia? Jestem Victor Kilka razy już Cie tu widziałem i bardzo mi się podobasz. Chciałabyś może zatańczyć?

Nie wierzyłam. To był chłopak który mi się tak bardzo podobał. Nie tylko był mega przystojny, ale również wygadany

- Bardzo chętnie. Sama chciałam dziś do Ciebie podejść niestety nigdzie Cie nie widziałam. - uśmiechnęłam się.

Wziął mnie za rękę i pociągnął za sobą na parkiet. Boże....ale on potrafi super tańczyć. W Ogóle ma on jakieś wady? Pytałam się sama siebie w myślach. Tańczyliśmy tak z godzinkę. Potem poszłam do toalety, a on zamówił dwa drinki. Poprawiłam makijaż i wracając widziałam go siedzącego przy barze. Usiadłam obok. Położył mi rękę na nodze, druga ręką wziął odgarnął mój kosmyk włosów i chwile później przyciągnął delikatnie do siebie zaczynając mnie namiętnie całować. To był najlepszy pocałunek w moim dotychczasowym życiu. Wypiliśmy drinki i wróciliśmy na parkiet, tańczyliśmy kilka minut i urwał mi się film.

Nie wierze w wampiryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz