13. Będę miał to na uwadze.

592 44 13
                                    

Nora POV

W miarę wsypana podniosłam się koło 11.00 z łóżka, okazało się że moja mama z Malikami poszła zwiedzać okolicę, gdy robiłam sobie śniadanie usłyszałam głośne ziewnięcie, odwróciłam się i zobaczyłam Zayna w samych dresach w progu kuchni, jego ciało w sporej ilości było pokryte tatuażami, co było serio gorące.

- Hej. - rzucił i usiadł przy wyspie kuchennej.

- Hej, płatków? - zaproponowałam, a on tylko przytaknął.

Postawiłam przed nim miskę, mleko i płatki, wyjęłam z szuflady dwie łyżki i podałam mu jedną, po czym zabrałam się za swoje śniadanie. 

- Gdzie idziemy spotkać się z Twoimi przyjaciółmi? - spytał.

- Niedaleko jest coś w stylu parku wodnego, są jeszcze wakacje, jest ciepło, więc nie ma problemu żeby tam pójść. Pasuje Ci? - odpowiedziałam.

- Jasne, nie lubię pływać, ale przebywać nad wodą owszem. - uśmiechnął się.

- Okej, koło 13.00 musimy stąd wyjść i podjechać autobusem. - powiedziałam i odłożyłam pustą już miskę do zmywarki.

Poszłam do swojego pokoju, gdzie ubrałam kostium i spakowałam rzeczy potrzebne do kąpieli i opalania, do tego dorzuciłam portfel i komórkę. Punkt 13.00 wyszliśmy z Zaynem z domu i wsiedliśmy w odpowiedni autobus, wcześniej kupując bilety.

- Więc, opowiedz coś o swoich przyjaciołach. - zachęcił mnie.

- Oboje są w naszym wieku i chodziłam z nimi do klasy, Elin jest blondynką i jest dość wysoka, wszędzie jej pełno. Noah też jest blondynem z niebieskimi oczami i co śmieszne jest niższy niż Elin, jest raczej spokojny i dość nieśmiały w stosunku do nowych osób, więc nie przejmuj się gdyby na początku trzymał dystans. - wytłumaczyłam mu.

- Okej tyle chyba mi wystarczy. - zaśmiał się.

Wysiedliśmy na odpowiednim przystanku i po chwili byliśmy na terenie parku, szukałam wzrokiem moich przyjaciół i w końcu znalazłam ich siedzących na ręcznikach w lekkim cieniu.

- Jesteśmy! - krzyknęłam żeby zwrócić ich uwagę na nas.

- Nora! - uśmiechnęli się.

- Tak więc Elin, Noah to jest Zayn. - przedstawiłam chłopaka.

Widziałam jak oczy Noaha zaświeciły się, gdy zlustrował sylwetkę chłopaka, spojrzałyśmy na siebie z Elin i zaśmiałyśmy się pod nosem. Myślę, że Zayn trochę otworzył się przed moimi przyjaciółmi i czuje się w miarę swobodnie, patrząc na nich miałam coraz mniejszą ochotę na wyjazd do Londynu, a od początku mi nie leżał. Aż do 17.00 siedzieliśmy w parku świetnie się bawiąc, cieszę się że moi przyjaciele polubili Zayna, przynajmniej mam pewność, że nie zostanie tutaj sam, gdy ja wyjadę, a co ze mną? Czy uda mi się znaleźć przyjaciół? Odrzuciłam te myśli i cieszyłam się tym co mam teraz. Koło 18.00 dotarliśmy do domu, weszliśmy głośno się śmiejąc, nasze rodziny siedziały w salonie oglądając telewizję.

- Nora, Zayn? - usłyszałam moją mamę.

- Tak? - wychyliłam się zza futryny drzwi.

- Gdzie byliście tyle czasu? - spytała.

- W parku wodnym z Elin i Noahem. - odpowiedziałam.

- W piekarniku macie zapiekankę do odgrzania. - poinformowała nas.

- Dzięki. - rzuciłam i poszłam do kuchni włączyć piekarnik.

Poszliśmy się przebrać i wróciliśmy do kuchni, aby zjeść kolacje, rozmawialiśmy jakbyśmy się znali kupę lat, dosiadły się do nas dziewczyny i siedzieliśmy tak do 3.00 nad razem śmiejąc się i opowiadając różne historie.

***

Pakowałam ostatnie rzeczy do torebki, spojrzałam na mój pokój który zrobił się pusty, przekazałam go Zaynowi ponieważ chcę, aby on się nim cieszył. Moje bagaże już są w samochodzie, wyszłam na balkon i spojrzałam na ogródek, dziewczyny rozłożyły się na leżakach i łapały promienie słoneczne, westchnęłam bo wiem, że będę tęsknić za klimatem Francji.

- Nora? - odwróciłam się i zobaczyłam Elin oraz Noaha.

- Chodźcie tu. - rozłożyłam ramiona.

- Będziemy tęsknić. - blondynka pociągnęła nosem.

- I to bardzo. - dodał chłopak.

- Będziemy utrzymywać kontakt, Wy odwiedzicie mnie, ja Was. Damy radę. - zapewniłam ich.

- Może nie znamy się długo, ale też będę tęsknił. - uśmiechnął się Zayn. 

- Ja też. - przytuliłam go.

- Baw się dobrze i daj znać do której szkoły pójdziesz. - objął mnie mocno.

- A Ty miej oko na tą dwójkę. - wskazałam na moich przyjaciół sprzeczających się już o coś - Swoją drogą Noah ma na Ciebie oko. - zaśmiałam się przez łzy.

- Będę miał to na uwadze. - dźgnął mnie w policzek. 

Malikowie odwieźli mnie i mamę na lotnisko, przeszłyśmy wszystkie kontrole i usiadłyśmy na naszych miejscach. Całą podróż praktycznie przespałam, jazda z lotniska do nowego domu zajęła nam dłuższą chwilę bo okazało się, że będziemy mieszkać na przedmieściach Londynu. Dom okazał się być dość spory, trochę za duży na nas dwie, ale mi to nie przeszkadza, okazało się też że dom był wyremontowany i nawet nie musiałam wymyślać jak urządzić pokój bo pasowało mi to co zobaczyłam. Fioletowe ściany świetne komponowały się z czarno białymi meblami, na moje szczęście miałam swoją garderobę i łazienkę. Przytargałam z dołu moje walizki i zaczęłam układać ubrania na półkach i wieszać na wieszakach, w łazience porozkładałam kosmetyki, na biurku postawiłam ramkę ze zdjęciem na którym byłam ja, Elin i Noah, znalazł się też tam mój laptop. Wzięłam szybki prysznic i poszłam na dół zjeść z mamą kolacje, jutro idzie dogadać się czy przyjmą mnie do szkoły w pobliżu, rozpoczęcie roku jest już za tydzień. Wróciłam do swojego pokoju i odpaliłam z laptopa moją ulubioną playlistę, sprawdziłam portale społecznościowe i napisałam do przyjaciół, oraz dałam znać Zaynowi, że wszystko jest w porządku. Zaczęła lecieć moja ulubiona piosenka, więc wstałam i zaczęłam tańczyć dobrze znany mi układ, bardzo brakuje mi tego, ale nie mam na co liczyć. Tanecznym krokiem podeszłam do okna i wyjrzałam przez nie, mocno przestraszyłam się widząc ludzką sylwetkę , prawdopodobnie męską patrzącą się na mój nowy dom, nie mogłam zobaczyć nic szczególnego ponieważ postać była ubrana na czarno, a na jej głowie był kaptur, wyszłam na balkon, ale postaci już nie było, potrząsnęłam głową i wróciłam do środka. Przebrałam się w ciuchy do spania, wyłączyłam muzykę i położyłam się na łóżku, jeszcze przez chwilę na mapie w komórce przeglądałam co gdzie się znajduje w okolicy, nie jest źle nie daleko jest przystanek autobusowy z którego w jakieś 30 minut można się dostać do centrum Londynu, sklep jest na końcu ulicy, a najbliższa szkoła 15 minut piechotą od domu. Po jakimś czasie zablokowałam komórkę i okryłam się szczelnie kołdrą, mam nadzieję że nie będzie tu tak źle.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Niedzielny rozdział do Waszych rąk.

Tak Wiem brak Nialla :/ Ale obiecuję poprawę :3 

15* ------> next

Zaczęłam ogarniać się na twitterze i zapraszam do mnie ----> alexni9506 ♥ followback !

Zapraszam na inne moje opowiadania:

- You are my therapy || Niall Horan

- You are my woderwall || Niall Horan ( II część YAMT)

- Smile of fate || N.H.

- Return to life || Niall Horan

aleks9506

Fall in love with stranger || Niall HoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz