18. Nie mogę tak dłużej.

559 43 13
                                    

Nora POV

Obudziłam się rano z potwornym bólem głowy, podniosłam się i jęknęłam przeciągle, nigdy więcej tyle nie piję. Spojrzałam na drugą połówkę łóżka, która była pusta, z tego co pamiętam spał tu Niall, ale mam małe luki w pamięci, no może trochę więcej niż małe. Wciągnęłam na siebie dresy i poszłam do pokoju gościnnego który też był pusty, czyli Maya też już wstała, zeszłam na dół gdzie usłyszałam podniesione głosy, które dobiegały z kuchni.

- Do cholery Niall! Powinieneś wszystko jej powiedzieć! - warknęła blondynka.

- Znienawidzi mnie! - prychnął chłopak.

- No jasne bo jak dowie się od ludzi to wcale nie będzie gorzej. - sarknęła - Masz zamiar ją przez cały czas okłamywać?

- Nie okłamuje jej. - zaprzeczył.

- Nie mówienie do końca prawdy to też jest kłamstwo. - rzuciła.

- Okej powiem. - westchnął.

- Kiedy? - spytała.

- Jak będzie odpowiedni czas. - powiedział sucho.

- Tylko nie przychodź do mnie z płaczem jak będzie za późno. - prychnęła.

Ta wymiana zdań była dziwna, pytanie też o kim mówili, komu Niall nie mówi prawdy? Może chodzi o jego byłą dziewczynę? 

- Hej. - weszłam do kuchni i usidłam przy wyspie kuchennej opierając czoło o blat.

- Hej, kac morderca? - spytała Maya.

- Zabija. - westchnęłam.

- Proszę. - usłyszałam Nialla, gdy podniosłam głowę przede mną stała szklanka z wodą i tabletki przeciwbólowe.

- Dziękuję. - uśmiechnęłam się, jednak on tylko wzruszył ramionami.

Chwilę później na wysepce pojawiły się też kanapki zrobione przez Nialla, wszyscy zjedliśmy w niezbyt komfortowej ciszy.

- Zbierasz się Maya? Mogę Cię odwieźć. - rzucił do niej blondy.

- Chętnie. - przytaknęła - Dziękuję za imprezę i przenocowanie mnie, widzimy się w poniedziałek!. - ucałowała mój policzek i poszła po swoje rzeczy.

Niall tylko spojrzał się na mnie smutno i wyszedł z mieszkania. Czy ja mu coś wczoraj zrobiłam? Nie mogę sobie nic takiego przypomnieć. Cholerny alkohol! Resztę dnia leniuchowałam, nawet nie trudziłam się by zjeść coś konkretnego, nie miałam apetytu. 

***

Jak ja nienawidzę poniedziałków, schowałam niepotrzebne podręczniki do szafki i rozejrzałam się po korytarzu w poszukiwaniu Mayi. Znalazłam ją w towarzystwie Nialla i Harrego, odpuściłam sobie podejście do nich, blondyn rzuca mi od rana smutne spojrzenia i zaczyna mnie to dość mocno drażnić. Wyszłam na dziedziniec szkoły i usiadłam na wolnej ławce, pogoda była nadzwyczaj ładna, a słońce padało prosto na moją twarz. W pewnym momencie padł na mnie cień, otworzyłam oczy, a przede mną stał wysoki blondyn z niebieskimi oczami, którego kojarzyłam z piątkowej imprezy.

- Hej. - odparł wesoło i usiadł koło mnie.

- Hej. - odwzajemniłam gest, muszę przyznać że jego dobry humor jest zaraźliwy.

- Nie zdążyłem nawet przedstawić Ci się na imprezie u Louisa, jestem Luke. - wyciągnął rękę.

- Nora. - uścisnęłam ją.

Resztę przerwy przegadałam z nowo poznanym chłopakiem, okazało się że chodzi do 3a i tez gra w drużynie siatkarskiej tak jak Niall i Harry. Po dzwonku pożegnaliśmy się i rozeszliśmy do swoich klas, dosiadłam się do Mayi i zaczęłyśmy rozmawiać.

Fall in love with stranger || Niall HoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz