Nora POV
Obudziłam się rano z potwornym bólem głowy, podniosłam się i jęknęłam przeciągle, nigdy więcej tyle nie piję. Spojrzałam na drugą połówkę łóżka, która była pusta, z tego co pamiętam spał tu Niall, ale mam małe luki w pamięci, no może trochę więcej niż małe. Wciągnęłam na siebie dresy i poszłam do pokoju gościnnego który też był pusty, czyli Maya też już wstała, zeszłam na dół gdzie usłyszałam podniesione głosy, które dobiegały z kuchni.
- Do cholery Niall! Powinieneś wszystko jej powiedzieć! - warknęła blondynka.
- Znienawidzi mnie! - prychnął chłopak.
- No jasne bo jak dowie się od ludzi to wcale nie będzie gorzej. - sarknęła - Masz zamiar ją przez cały czas okłamywać?
- Nie okłamuje jej. - zaprzeczył.
- Nie mówienie do końca prawdy to też jest kłamstwo. - rzuciła.
- Okej powiem. - westchnął.
- Kiedy? - spytała.
- Jak będzie odpowiedni czas. - powiedział sucho.
- Tylko nie przychodź do mnie z płaczem jak będzie za późno. - prychnęła.
Ta wymiana zdań była dziwna, pytanie też o kim mówili, komu Niall nie mówi prawdy? Może chodzi o jego byłą dziewczynę?
- Hej. - weszłam do kuchni i usidłam przy wyspie kuchennej opierając czoło o blat.
- Hej, kac morderca? - spytała Maya.
- Zabija. - westchnęłam.
- Proszę. - usłyszałam Nialla, gdy podniosłam głowę przede mną stała szklanka z wodą i tabletki przeciwbólowe.
- Dziękuję. - uśmiechnęłam się, jednak on tylko wzruszył ramionami.
Chwilę później na wysepce pojawiły się też kanapki zrobione przez Nialla, wszyscy zjedliśmy w niezbyt komfortowej ciszy.
- Zbierasz się Maya? Mogę Cię odwieźć. - rzucił do niej blondy.
- Chętnie. - przytaknęła - Dziękuję za imprezę i przenocowanie mnie, widzimy się w poniedziałek!. - ucałowała mój policzek i poszła po swoje rzeczy.
Niall tylko spojrzał się na mnie smutno i wyszedł z mieszkania. Czy ja mu coś wczoraj zrobiłam? Nie mogę sobie nic takiego przypomnieć. Cholerny alkohol! Resztę dnia leniuchowałam, nawet nie trudziłam się by zjeść coś konkretnego, nie miałam apetytu.
***
Jak ja nienawidzę poniedziałków, schowałam niepotrzebne podręczniki do szafki i rozejrzałam się po korytarzu w poszukiwaniu Mayi. Znalazłam ją w towarzystwie Nialla i Harrego, odpuściłam sobie podejście do nich, blondyn rzuca mi od rana smutne spojrzenia i zaczyna mnie to dość mocno drażnić. Wyszłam na dziedziniec szkoły i usiadłam na wolnej ławce, pogoda była nadzwyczaj ładna, a słońce padało prosto na moją twarz. W pewnym momencie padł na mnie cień, otworzyłam oczy, a przede mną stał wysoki blondyn z niebieskimi oczami, którego kojarzyłam z piątkowej imprezy.
- Hej. - odparł wesoło i usiadł koło mnie.
- Hej. - odwzajemniłam gest, muszę przyznać że jego dobry humor jest zaraźliwy.
- Nie zdążyłem nawet przedstawić Ci się na imprezie u Louisa, jestem Luke. - wyciągnął rękę.
- Nora. - uścisnęłam ją.
Resztę przerwy przegadałam z nowo poznanym chłopakiem, okazało się że chodzi do 3a i tez gra w drużynie siatkarskiej tak jak Niall i Harry. Po dzwonku pożegnaliśmy się i rozeszliśmy do swoich klas, dosiadłam się do Mayi i zaczęłyśmy rozmawiać.
CZYTASZ
Fall in love with stranger || Niall Horan
FanfictionNora wraz ze swoją przyjaciółką Elin marzą o wakacjach w Bułgarii, dziewczyna ma surową matkę która mimo, że pracuje całymi dniami to i tak zakazuje jej wielu rzeczy. Ku zdziwieniu obu, matka Nory bez wahania zgadza się na wyjazd 18-letnich dziewczy...