25. W sumie chętnie.

528 47 7
                                    

Nora POV

Następnego dnia wstałam o 9.00, wzięłam szybki prysznic, rozczesałam włosy i związałam je w luźnego koka, ubrałam się w szare dresy i luźny crop top. Zeszłam na dół i skierowałam się do kuchni, moja mama siedziała przy wyspie kuchennej i piła kawę, nalałam sobie także do kubka napoju i usiadłam na przeciwko niej.

- Jestem zawiedziona Nora. - westchnęła kobieta - Po pierwsze co to za ostatnie nieobecne dni w szkole?

- Źle się czułam.  - opuściłam głowę, ale w sumie to była prawda, częściowa ale jednak.

- Umawiałyśmy się, że kiedy mnie nie ma dzwonisz do mnie, że źle się czujesz i wtedy razem ustalamy co dalej, a nie zrobiłaś tego, więc biorę to za wagary i nie mam zamiaru Ci tego usprawiedliwić. - odparła sucho - Po drugie oceny. Jestem naprawdę zawiedziona nimi i nie zostawię tak tego. - pokręciła głową.

- To znaczy? - uniosłam brew.

- Zero wychodzenia gdziekolwiek dopóki się nie poprawisz, mam Twój pan zajęć, więc będę to kontrolować, plus na pewno będę miała stały kontakt ze szkołą. - powiedziała.

- Ale mamo, Elin, Noah i Zayn są w Londynie i mieliśmy dziś iść na imprezę, a oni jutro wracają do Lyon! - jęknęłam.

- Przykro mi Nora, konsekwencje to konsekwencje, mogą wpaść do Ciebie, ale Ty nigdzie nie idziesz. - postanowiła - A i tego chłopaczka także nie chcę widzieć koło Ciebie. - rzuciła.

- Świetnie. - warknęłam i wróciłam do swojego pokoju. 

Akurat moja matka musiała teraz wrócić z delegacji i zacząć bawić się w troszczącego się rodzica, musiałam zadzwonić do Elin i Mayi, wytłumaczyłam im całą sytuację, potwierdziły tylko że wszyscy wpadną do mnie przed imprezą u Ashtona. Usiadłam do nauki i tak mi minął czas do 18.00, kiedy to wszyscy wpadli do mnie, zaprosiłam ich do mojego pokoju i przyniosłam jakieś napoje i ciastka.

- Nie ma szans, żebyś poszła? - jęknął Zayn.

- Zero. - pokręciłam głową.

- Bez Ciebie nie będziemy się tak dobrze bawić. - burknęła Elin.

- Właśnie może odpuścimy imprezę i zostaniemy u Ciebie? - zaproponował Noah.

- Nie psujcie sobie wieczoru, moja mama i tak nie pozwoli Wam długo zostać. - skrzywiłam się - Swoją drogą powiedziała, że Niall ma się do mnie nie zbliżać. - pokręciłam głową.

- Rozmawiałaś z nim o tym? - spytała Maya.

- Jeszcze nie, ale muszę i tak z nim dziś pogadać. - wzruszyłam ramionami.

Siedzieliśmy tak razem aż do 20.00, kiedy to wszyscy postanowili już pójść, obiecali że jeszcze jutro rano przyjdą się pożegnać. Było mi cholernie źle, bardzo chciałam iść na tą imprezę i wszystko wywróciło się do góry nogami.

Niall POV

- Wychodzę! - krzyknąłem.

- O której wrócisz? - spytała mama.

- Nie mam pojęcia, ale będę niedaleko jakieś 15 minut piechotą od domu. - odpowiedziałem.

- Z kim idziesz? - dalej drążyła.

- Z całą paczką naszą i Norą. - odparłem, a dzwonek zadzwonił do moich drzwi.

Otworzyłem je i zdziwiłem się obecnością całej paczki, ale nie było nigdzie Nory, za to byli Elin, Noah i Zayn.

- Zayn! - krzyknęła zaskoczona moja mama.

- Dzień dobry. - odpowiedział chłopak będący w objęciach mojej matki, na co przewróciłem oczami, ona zawsze go uwielbiała.

Fall in love with stranger || Niall HoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz