19. Nie radzę sobie.

565 41 11
                                    

Nora POV

Gdy tylko zadzwonił budzik otworzyłam oczy i wyjęłam telefon spod poduszki, wyłączyłam denerwującą melodyjkę i westchnęłam, ręka blondyna była przerzucona przez moją talię, a on sam nawet nie zareagował na budzik. Spojrzałam na chłopaka, jego włosy były roztrzepane, a usta uchylone, wyglądał tak niewinnie, nie mam pojęcia czemu się tak wczoraj spił. Wstałam delikatnie tak, aby nie obudzić chłopaka, przygotowałam sobie ubrania i poszłam z nimi do łazienki, ubrałam się i delikatnie pomalowałam. Wyszłam z łazienki, Niall siedział na łóżku i przecierał oczy, spojrzał na mnie i uśmiechnął się lekko, widziałam że jest zakłopotany, ale postanowiłam zachowywać się jak gdyby nigdy nic.

- Śniadanie? - spytałam biorąc torbę z książkami i komórkę.

- Umm tak, chyba tak. - podrapał się po karku.

- Jeśli chcesz wziąć prysznic w szafce są ręczniki. - powiedziałam i zostawiłam go w moim pokoju.

Zrobiłam na śniadanie tosty z szynką i serem, postawiłam talerze na wyspie kuchennej i dołożyłam do nich dwie szklanki i karton zimnego, pomarańczowego soku. Gdy usiadłam przy gotowym posiłku do kuchni wszedł Niall, usiadł na przeciwko mnie i nałożył sobie kanapki na talerz.

- Jak się czujesz? - spytałam.

- Jest dobrze. - westchnął - Dziękuję za wszystko i przepraszam. - opuścił głowę.

- Tylko Cię przenocowałam, nic wielkiego. - wzruszyłam ramionami.

- Nie Nora przepraszam i za wczorajszy wieczór i całe moje ostatnie zachowanie, jestem mocno zagubiony w tym wszystkim. - zagryzł wargę.

- Czemu chciałeś trzymać się ode mnie z daleka? - spojrzałam na niego.

- Co? - uniósł brew.

- Powiedziałeś mi wczoraj, że nie dasz rady trzymać się ode mnie z daleka i mówiłeś coś o jakieś tajemnicy. - wytłumaczyłam.

- Musiałem być mocno pijany. - pokręcił głową.

- Właśnie, czemu się upiłeś? - spytałam.

- Nie radzę sobie. - schował twarz w dłoniach.

- Z czym? - zmartwiłam się.

- Z uczuciami do Ciebie Nora. - wyznał, a moje serce zaczęło walić jak opętane.

- Więc z nimi nie walcz. - praktycznie szepnęłam.

Blondyn przez chwilę walczył sam ze sobą, jednak odpuścił, podszedł do mnie i wpił się w moje wargi, od razu oddałam pocałunek, był pełen tęsknoty i uczucia, Niall stał pomiędzy moimi nogami, a swoje ręce trzymał na moich biodrach.

- Dasz mi czas? - spytał - Chcę spróbować, ale nie chcę żeby ktoś się w to wpieprzał. - mruknął.

- Tyle ile będziesz potrzebował. - musnęłam jeszcze jego wargi.

Prze szkołą Niall jeszcze szybko skoczył do siebie przebrać się i wziąć plecak, potem poszliśmy razem do szkoły. Nie mogłam się skupić na lekcjach, przez cały czas krążyła mi po głowie poranna rozmowa z Niallem, w czasie lunchu razem z Mayą dosiadłyśmy się do chłopaków, gdzie siedział jeszcze jeden chłopak, którego kompletnie nie znałam.

- A właśnie Nora to jest Liam, Liam to jest Nora. - przedstawił nas sobie Niall.

- Hej. - wyciągnęłam rękę do chłopaka.

- Ta, hej. - odpowiedział sucho ściskając moją dłoń.

Wydaje się być jakiś dziwny i wrogo do mnie nastawiony, nie mam pojęcia dlaczego. Zjedliśmy w sumie w miłej atmosferze, Liam i Niall zebrali się chwilę przed końcem przerwy bo musieli o czymś pogadać. Reszta dnia minęła spokojnie, choć lekcje dłużyły mi się jak nigdy. Wracałam do domu tylko z Mayą, bo Harry i Niall mieli trening siatkówki dziś, rozstałyśmy się pod moim domem, zauważyłam na podjeździe znany mi samochód, który wskazywał na to, że mama wróciła do domu. Weszłam do salonu, gdzie kobieta leżała na sofie przed włączonym telewizorze, podeszłam do niej, ale okazało się że śpi. Przykryłam ją kocem i ściszyłam telewizor, mimo że jej nie ma ciągle w domu, a jak jest to wszystkiego mi zakazuje, szanuję ją pracuje bardzo ciężko, żeby utrzymać mnie i siebie, mam wszystko czego potrzebuje i nie narzekam. Odgrzałam sobie obiad i poszłam z nim do swojego pokoju, zrobiłam lekcje których jeszcze na szczęście nie było dużo i zaczęłam przeglądać facebooka i tumblra. Pod wieczór rozległ się dzwonek do drzwi, nie fatygowałam się by je otworzyć bo wiem, że mama jest na dole, nagle rozległo się pukanie do moich drzwi.

- Nora masz gościa. - powiedziała mama.

- Proszę. - odpowiedziałam.

Zza drzwi wyłoniła się blond czupryna, chłopak uśmiechnął się szeroko co odwzajemniłam. Usiadł koło mnie na łóżku i dał mi krótkiego całusa.

- Co tu robisz? - spytałam.

- Przyszedłem spędzić z Tobą trochę czasu. - ujął moją rękę.

- Tylko wiesz, że punkt 21.00 zostaniesz wyproszony? - zaśmiałam się.

- Jak to? - zdziwił się.

- Moja mama ma swoje zasady. - westchnęłam - Nie jest tak kolorowo.

- Wykorzystajmy ten czas póki możemy. - objął mnie.

Tak jak mówiłam punktualnie o 21.00 moja mama weszła do pokoju, żeby pożegnać chłopaka. Odprowadziłam Nialla do drzwi i dałam mu całusa w policzek, mama tylko uśmiechnęła się do mnie gdy ją mijałam. Potem wzięłam szybki prysznic, zreblogowałam kilka postów na tumblrze i poszłam spać.

***

Kolejne 2 tygodnie wyglądały tak samo, szkoła, wyjścia ze znajomymi i wieczory w towarzystwie Nialla, blondyn na prawdę się starał i czułam się przy nim świetnie. W piątek z samego rana Maya złapała mnie za nadgarstek i zaciągnęła do toalety.

- Przygotuj się dziś na świetną zabawę! - pisnęła.

- Gdzie idziemy? - spytałam.

- Zobaczysz, ale musisz ubrać coś seksownego. - puściła mi oczko - Może nawinie się jakaś impreza.

- Brzmi ciekawie, kto idzie z nami? - poprawiłam włosy w lustrze patrząc na blondynkę.

- Harry, Niall i Louis. - odpowiedziała - Przyjdź dziś do mnie koło 20.00, Louis po nas przyjedzie.

- Okej. - uśmiechnęłam się.

Naszą rozmowę przerwał dzwonek, jestem ciekawa co oni tym razem wymyślili. Przez czekanie na upragniony weekend lekcje dłużyły się jeszcze bardziej niż zwykle, ale w końcu doczekałam się i biegiem ruszyłam do domu. Zjadłam szybko obiad , odrobiłam lekcje i wygrzebałam z szafy małą czarną, która sięgała do połowy uda i była dość obcisła, do tego wzięłam skórzaną kurtkę i koturny. Wzięłam szybki prysznic, ułożyłam włosy, ubrałam się i dość mocno pomalowałam. Do Mayi wyszłam chwilę po 19.00, po 15 minutach byłam na miejscu dziewczyna otworzyła mi ubrana w obcisłe jeansy i czarną koszulę z ćwiekami na kołnierzyku, na nogach miała dość wysokie lity.

- Wyglądasz cudownie! Idealnie wpasujesz się w klimat. - stwierdziła.

- Powiesz mi gdzie jedziemy? - spytałam.

- Tak jak mówiłam zobaczysz. - odparła uśmiechając się szeroko.

Tuż przed 20.00 rozległ się dźwięk klaksonu z ulicy, Maya zarzuciła swoja skórzaną kurtkę i wyszłyśmy z domu blondynki, zamurowało mnie gdy zobaczyłam samochód w którym siedział Louis, stalowoszare Lamborgini, jego drzwi otwierały się w górę.

- Wow Louis to Twoje auto? - byłam pod wrażeniem.

- To moja miłość. - pogłaskał auto po masce - Wskakujcie.

Usiadłam z tyłu gdzie było bardzo mało miejsca, Lou powiedział tylko, że Harry i Niall są już na miejscu, gdziekolwiek to jest. Przy ruszaniu dosłownie wepchnęło mnie w siedzenie, dojechaliśmy gdzieś na obrzeża miasta, po chwili dojechaliśmy na jakiś plac, gdzie było dużo samochodów sportowych, ale także motorów porozstawianych dosłownie wszędzie. Louis zaparkował i wyszliśmy z samochodu, Maya zaciągnęła się powietrzem i szeroko uśmiechnęła.

- Witaj Nora w naszym świecie. Świecie nielegalnych wyścigów. - odparła, a w moim organizmie na raz rozchodziło się podekscytowanie i lekki strach.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
W sobotę 20 i bedzie 2 tygodniowa przerwa od rozdziałów. Miłego dnia xx

Gwiazdki i komentarze mile widziane misie ♥

alexni9506 < ---- twitter

Zapraszam na inne moje opowiadania:

- You are my therapy || Niall Horan

- You are my woderwall || Niall Horan ( II część YAMT)

- Smile of fate || N.H.

- Return to life || Niall Horan

aleks9506

Fall in love with stranger || Niall HoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz