Rozdział 5

19 1 0
                                    

Carmen wyszła z hogwartu. Była przerażona tym, co miało się zaraz odbyć. Nie myśląc już o niczym szła spokojnie po zabłoconych błoniach. Kilkanaście metrów dalej stał on. Ubrany w garnitur z zarzuconą, za dużą czarną bluzą na delikatnych ramionach. Nie widział nadchodzącej dziewczyny z którą tak pragnął porozmawiać. Carmen podeszła bliżej, a Draco podniósł głowę. Jego szare oczy rozbłysły. Przez moment stali w milczeniu nie patrząc się na siebie. Każde chciało przełamać lody, ale nie wiedziało jak.

- Przyszłaś - powiedział Draco z zachętą do rozmowy w głosie - Cieszę się. Z tego... powodu.

-Hm - mruknęła Carmen pod nosem, spoglądając w jego  o, dziwo smutne oczy. - Ja..a też się cieszę.

 - A, a może gdzieś pójdziemy. Trochę pada. - powiedział, w tym samym czasie spoglądając na szare, zachmurzone niebo. Idąc spokojnym krokiem w stronę Hogsmeade, Carmen zdobyła się na odwagę i zapytała:

- Chciałabym Cię... poznać.

- Dobrze, porozmawiajmy w Gospodzie pod świńskim łbem - powiedział. Szli tak chwilę, a po 5min byli już na miejscu. Usiedli przy najbliższym stoliku. Draco zamówił dla obojga kremowe piwo. Carmen nie odmawiała mu zamówienia czegoś. Nawet się jej nie spytał czy ma ochotę. Kiedy dostali picie, Carmen wypiła łyka i czekała na dalszy rozwój sytuacji. W końcu spytała:

- Idziesz z Pansy na Bal ? - zapytała nie patrząc na niego.

- S-słucham? Nie, nie no coś ty. Przyczepiła się do mnie jakby oczekiwała ode mnie cudów. Ja się z nią tylko przyjaźnię. - powiedział - Wiesz, zaprosiłem Cię tutaj, ponieważ chciałem Cię poznać. Może jak wypijemy, to pójdziemy się przejść po całym terenie?

Carmen tylko kiwnęła głową i wypiła do końca kremowe piwo. Po kilku minutach, w deszczu poszli się przejść. Chodzili tak z 2h po czym poszli do pokoju wspólnego.

-Co ty wczoraj wieczorem robiłaś? - spytała ciekawa Hermiona, na porannej uczcie - Widziałam Cię z Malfoyem o 20.00 na błoniach.

- Aaa, nic takiego. Byłam z nim się przejść. Rozmawialiśmy, poznaliśmy się lepiej.  A co?

-Nie, nic - powiedziała Hermiona ze smutkiem w głosie, po czym wyszła z Wielkiej Sali. Ron wstał i pobiegł za nią. Carmen i Harry od kilku miesięcy podejrzewali, że coś między nimi jest.

- Co się jej stało ? - spytała lekko zaskoczona Carmen. Czyżby Hermionie zależało na Draconie?

Historia z Hogwartu (nie) wzięta.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz