(Włączamy muzykę i do czytania~od autorki🎧) Promienie słoneczne lekko otulały ciało (które za pewne nie jest moje ). Pogrążona w glebokim śnie śniłam o lepszym życiu. Pragnęłam , aby ten koszmar się skończył. Niestety to nie był koniec, to był dopiero początek.
Obudziłam się. Podeszłam do lustra kolejny raz jestem inną osobą (to było pewne).
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Odkąd uciekłam jako ten mężczyzna z tego dziwnego domu czułam, że wszystkich zraniłam jego żone, jego dzieci i siebie samą.
Byłam pietnastoletnią dziewczyną jakie to szczęście. To nie było moje ciało, ale było w moim wieku.
Kiedy siedziałam w tym parku tak jak w lesie dowiedziałam się wiele o zwyczajach zwierząt, tak i tu dowiedziałam się wiele o zwyczajach ludzi. Niektórzy zachowują się jak zwierzęta warczą na siębie nienawidzą. To chyba między mną, a radą starszych było więcej miłości niż między dwoma braćmi tu.
Postanowilam, żeby nikogo nie ranić poprostu udawać ze nią jestem, żeby jej bliscy tak bardzo Nie byli zrozpaczeni.
Wstałam i postanowiłam przejść się po domu był on wieki jeszcze nigdy niewidziałam tak ogromnego. Zeszłam na dół po schodach stała tam kobieta postanowiłam wcielać się w rolę.
Cześć ma....mo ledwo przeszło mi to przez gardło tak dawno nie mówiłam tego słowa. Kobieta podskoczyła z radości i pobiegła krzycząc Joshhhhhh!!!! Emili wkońcu nazwała mnie mamą!!!!
Emili jest adoptowaną córką Josha i Jessi. Po tym jak jej rodzice umarli w wypadku samochodowym adoptowała ją młoda rodzina Culfild. Jednak ona była zbyt załamana śmiercią rodziców, żeby po raz kolejny nazwać kogos mamą lub tatą( tego dowiedziałam się po rozmowie Josha i Jessi)
Emili .........
___________________________________ Dziękuję za uwage. Jeśli wam się spodobało zostawcie gwiazdke ☆☆☆☆ i kom. Przepraszam za wszelkie błędy.
