rozdział 10

59 10 1
                                    

(Włączamy muzykę i do czytania)
Otworzyłam oczy i zobaczyłam tam..... coś czego nieda się opisać słowami. Pierwszy raz ktoś zrobił dla mnie coś takiego.

Przed nami była łąka z kwiatami, na niej koc i koszyk piknikowy.
-Jak ci się podoba?( nic nie powiedziałam, brakowało mi tchu)
Usiedliśmy na kocu. Czułam się wspaniale jak nigdy wcześniej. Czy ta chwila mogła by trwać w nieskończoność. Nagle głowa zaczęła mnie boleć i po raz kolejny upadłam na ziemie.

Widze chmury ( kolejna wizja?) Na nich siedziała moja matka koło niej dziewczyna, w której ciele byłam, ojciec Mika, stado wilków, a z tego stada wyszedł Mike, który zaczął do mnie biec. Biegł bardzo szybko nagle zamiast niego stał wilk z krwią na pysku. Co to może znaczyć?

Obudziłam się, ale zamiast na łące byłam w szpitalu nademną stała Jessi, Josh i Mike.
-Obudziła się panie doktorze!!!! Obudziła się!
Usłyszałam radosny głos Jessi.
- Ile czasu tu leżę?
- Dwa dni.
-Dwa dni?!
-My musimy już isć, ale jak będziesz czegoś potrzebować to dzwoń.

Zostawili mnie tu samą z swoimi myślami. Pierwszy raz wizja była tak dziwna i nie zrpzumiała. Wcielając się"w role" zapomniałam o wszystkim o wizjach, o mocy, o moim pochodzeniu starałam się chyba o tym zapomnieć.

Niczego nie jestem teraz pewna oprócz jednej rzeczy, że ta dziewczyna umrze pod koniec tygodnia. Znów zostawie po sobie ból, rozpacz wszystko przezemnie nienawidze siebie!

Zapadła noc słońce zaszło za horyzont. Postanowiłam wyjść z łóżka i przejść się po pokoju. Podeszłam do okna i zobaczyłam wilka, który rozszatpywał ciało jakiegoś człowieka. Czemu akurat ja muszę widzieć coś takiego. Wyszłam z pokoju(szpitalnego). Wilk uciekł. Ja pobiegłam do tego człowieka niestety nie udało mi się go uratować. Zaczęłam krzyczeć z szpitala wyszla jakaś kobieta. Co robisz tutaj Emili? (Zapomniałam, że jestem w jej ciele). Bardzo mi kogoś przpominała niestety niemogłam sobie przypomnieć kogo.

-Wszystkiego najlepszego z okazji waszej rocznicy. I uśmiechnęła się do mnie.
Ten uśmiech nie nie to niemożliwe. Dlaczego na początku jej nie poznałam. Przcież to żona tego czterdziestolatka i matka Mike. Dlaczego życie mi to robi?

☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
Dziękuję za uwagę jeśli wam się to spodobało nie zapomnijcie dać gwiazdki ☆☆☆☆☆☆ i napisać kom. Z góry przepraszam za wszelkie błędy.

Kim Jestem ?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz