rozdział 9

74 10 4
                                    

(Muzyka włączona?🎶🎵🎧~ od autorki) Emili...Usłyszałam z salonu. Podeszłam do uśmiechniętej Jessi, która niemogła usiedzieć z radości. Co się stało? Mike przyszedł. Przez dłuższą chwile zastanawiłam kto to jest. Zrezygnowana zapytałam gdzie on jest? Lecz ona była już zajęta papierkową robotą. Więc postanowiłam sama go poszukać.

-Cześć Emili pamiętasz??? (super teraz muszę się zastanawiać o co mu chodzi)
-tak, oczywiście, że pamiętam ale chce sprawdzić czy ty też więc powiedz pierwszy.
-Dziś mija dokładnie rok od kiedy chodzimy ze sobą. Chodź pora iść do szkoły. Wzial mnie za ręke i powoli szliśmy. Czułam się nie swojo przecierz to nie mój chłopak tylko Emili, ale w końcu czułam się kochana czy to źle?

Starając wcielić się w role spokojnie zapytałam
- Co u ciebie słychać? On bardzo posmutniał. Pochylił głowe i powiedział
- Świat mnie nie nawidzi. Ojciec uciekł od nas po prostu porzucił nas. A niedawno....... (widziałam, że ledwo przechodzi mu to przez gardło) odnaleziono go gdzieś na ulicy martwego.

To nie możliwe czy to ten człowiek. I znów wyrzuty sumienia zaczęły mnie nękać, a maleńka drobna łza spłynęła mi po policzku na ziemie starałam się żeby on tego nie widział niestety nie udało mi się.

- Dlaczego płaczesz? To nie twoja wina.

I znow zaczęłam płakać z każdą minutą coraz bardziej.

Nagle on wstał i na jednym z moich czerwonych od płaczu policzków złożył pocałunek .

- Dziś niema sensu iść do szkoły. Chwycił moją dłoń i pobiegł a ja za nim ocierając łzy.

Nagle dobiegliśmy zakrył mi oczy swoimi rękami.
- Tylko nie podglądaj bo zepsujesz niespodziankę.

-Już możesz otworzyć.
Otworzyłam i zobaczyłam tam......
☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆Jak się wam podoba nowy rozdział piszcie. Niezapomnijcie o gwiazdakach ☆☆☆☆☆☆☆☆☆ i kom. Bardzo przepraszam za wszelkie błędy.

Kim Jestem ?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz