Humanzz

984 57 1
                                    

    Ratchet majstrował coś przy konsolach. Do bazy wjechali Star i Bee z Miko i Rafem. Dzieciaki wyszły z samochodów, śmiejąc się. Boty transformowały się, również się śmiejąc. Zaraz potem przyjechali Arcee i Jack. Miko wbiegła na schody. Chłopcy podążyli za nią.
- Hej, Ratch. Co porabiasz? - zagadnęła Star, podchodząc bliżej.
- Testy z Energonem. Nic ciekawego w waszym rozumieniu. - odpowiedział nie odwracając się od konsol. O most poprosili Bulkhead i Smokescreen, którzy byli na zwiadzie. Przejechali przez portal i transformowali się. Pierwszy przejechał Bulkhead.
- Jak tam na zwiadzie, Bulk? Była walka? - Miko podeszła do swojego obrońcy.
- Jak zwykle nudy. - potem przyjechał Smoke.
- Dzień dobry wszystkim. Star - jak zwykle olśniewająca. - puścił do niej oko. Botka przewróciła oczami z rozbawieniem. Miko podeszła do jednej z konsol.
- A co to za dynks? - wychyliła się zza barierki i powiodła ręką do małego przełącznika.
- Nie! Nie dotykaj! - Ratchet chciał ją powstrzymać, ale nie zdążył. Dziewczyna przełączyła przełącznik. Nastąpił wybuch i wszystkie Boty poleciały na ściany. Wzbił się kurz. Po kilku chwilach pył opadł. Bee z jękiem podniósł się do pozycji siedzącej.
- Wszyscy cali? - spytał, a potem złapał się z zaskoczeniem za gardło. - Odzyskałem głos. Star! Odzyskałem ... - ale ucichł kiedy odkrył, co się stało. Zmienił się w ... człowieka! (daję Wam pole popisu dla wyobraźni :]). Inne humanboty również odkryły przemianę. Ratchet z nienawiścią w oczach spojrzał na Miko. Ale ona nic sobie z tego nie robiła. Była wstrząśnięta, zresztą jak wszyscy inni.
- Wszyscy cali? - spytała Arcee, kiedy zebrali się na środku głównego pomieszczenia.
- Nie ma Stardust. - powiedział Smoke, rozglądając się. Usłyszeli hałas w stosie pudeł po Energonie. Wygrzebała się z niego Star. Wyglądała tak samo, jak jej hologram. Topór stępił się i został tylko gitarą basową.
- Co to było? - podeszła do zgromadzonych. Ratchet sprawdzał to. Miko otrząsnęła się i zbiegła ze schodów.
- O rany! Bulk! Jesteś człowiekiem! I Arcee. Bee i Smoke też! - odwróciła się do Dustie. - Wow. Wyglądasz jak... Gwiazda rock'a! - Star sięgnęła po gitarę. Przyjrzała się jej. Była koloru limonkowego z czerwonymi płomieniami. Ustawiła ją jak do gry. Zagrała kilka nut.
- Znam to! Znam to! - Miko poleciała po swoją gitarę. 'Założyła' ją. Podpięła do głośnika. Razem ze Stardust zaczęły grać melodię z piosenki: "Surrender - Egypt Central". Autoboys zaczęli tańczyć (znaczy się: Bulk, Bee i Smoke). Arcee tylko założyła tylko ręce na piersi i lekko się uśmiechnęła. Po pewnym czasie Ratchet nie wytrzymał i wydarł się na 'imprezę'.
- Nie da się przy was pracować! Nie moglibyście chociaż na chwilę się uciszyć?! - Star przestała grać.
- Mam genialny pomysł. Zróbmy sobie wakacje. - Miko podskoczyła z piskiem.
- Tak! Chodźmy na jakąś plażę!
Star uśmiechnęła się i zawołała do Rafa. - Młody, prosimy o jakąś podwózkę na najlepszą plażę w tym kraju. - Informatyk odpalił most. Humanboty i Miko przeszły przez portal.
- Pójdę z nimi. Przypilnuję ich. Raf? Idziesz? - Jack ruszył w stronę otwartego portalu mostu.
- Nie. Pomogę Ratchetowi. Miłej zabawy. - Zniknęli za 'wrotami'. Wyszli na pustą plażę. Słońce mocno świeciło, woda błękitna, lekki wiatr.
- Jak w raju.
Tymczasem na statku Deceptikonów.
- Co do...! Co się stało?! - Starscream wrzeszczał na załogę (zresztą jak zwykle) - Knock Out! Znowu coś zepsułeś! Jak tylko Megatron się dowie... - U Deceptikonów była ta sama sytuacja. Wszystkie Cony zmieniły się w ludzi. Knock właśnie przeglądał się w lustrze.
- Nie jest tak źle...
- Nie jest... CO?! Jak możesz być taki spokojny! Gdyby Autoboty teraz zaatakowały...
- Miejmy nadzieję, że u nich jest taka sama sytuacja.
- Skąd taka sugestia?
- Wszyscy cybertronianie zamienili się w ludzi. Możliwe, że za to całe zamieszanie odpowiadają właśnie Autoboty. - do gabinetu przyszedł Soundwave. (Powiedzmy, że też był humanformersem, ale dalej nie miał twarzy tylko wyświetlacz, dobra?)
- Czego chcesz, Soundwave? - na szybce cichego Cona pojawiło się pięć sygnałów życia cybertrońskiego, ale jakieś zniekształcone. - Hmm... To pewnie Autoboty. Knock Out. Pójdziesz to zbadać.
- Co? Czemu ja? Nie możesz wysłać trepów?
- A ty nie chcesz spotkać się ze swoją gwiazdką? - rzucił Starscream wychodząc. Medyk zrobił się cały czerwony i zły. Breakdown zobaczył jego twarz.
- Wszystko gra, doktorku?
- Tak. - powiedział przez zaciśnięte zęby Knock. - Po prostu świetnie. Pakuj się. Idziemy. - Soundwave otworzył im most. Przeszli przez niego.
Autoboty na plaży rozłożyły duży koc (magicznie się pojawił). Stardust ściągnęła buty i zagrzebała stopy w piasku. Miko i Bulk już moczyli nogi w wodzie. Jack wyjaśniał Arcee całą sztukę plażowania. Bumblebee podszedł cicho do Star, złapał za ramiona i podciął jej nogi. Upadła na ciepły piach. Stanął przed nią, lekko się pochylił i powiedział z uśmiechem:
- Nie można tracić czujności, proszę pani.
- Bardzo śmieszne. - wyciągnęła rękę, żeby zwiadowca pomógł jej wstać. Złapali się za ręce i wtedy Star mocno pociągnęła Bee do siebie. Położyła stopy na brzuchu zwiadowcy i przerzuciła nad sobą. Wykonała przeskok w tył, wyciągając zza nogawki nóż i przystawiła go zwiadowcy do gardła.
- Nie można dać się oczarować damie, proszę pana. - pomogła mu wstać. Podbiegła do nich Miko.
- Choć Star! Woda jest super! No chodź! - Miko pociągnęła ją w stronę morza. Autogirl zaśmiała się lekko.
- Może najpierw się przebiorę, co?
- Tak. Dobry pomysł. - wtem otworzył się most ziemny. Wyszli z niego Knock Out i Breakdown. Autoboty zebrały się w grupę, w pozycjach obronnych. 'Najeźdźcy' zrobili to samo. Stardust przyjrzała się im. "Knock i Breakdown" Rozluźniła się trochę i zrobiła trzy kroki w przód. Bee próbował ją zatrzymać słowami: "Star, co ty robisz?", ale zrobiła swoje.
- Widzę, że was też dotknęło zczłowieczenie.
- Nie dość, że ładna, to jeszcze inteligentna. - Doktorek również się rozluźnił i postąpił krok w stronę Autogirl. - Domyślam się, że to wasza sprawka?
- Można tak powiedzieć. - Star popatrzyła w stronę Miko, chowającej się za Bulk'iem, i uśmiechnęła się do niej. - Mam pomysł. - z powrotem zwróciła się do Knock Out'a. - Odłóżmy nasz spór na inny termin. W takich formach walczy się nie za dobrze.
- Jaką możemy mieć pewność, że nas nie zaatakują? - Wtrącił się Bee.
- Jeśli będziesz sprawiał problemy, możesz na mnie liczyć. - powiedział milusio doktorek. Drużyna Humanbotów opuściła gardę. Bulk i Breakdown popatrzyli sobie nieufnie w oczy i usiedli na kocu. Robili za bodyguardów. Stardust ściągnęła spodnie i koszulkę. Pod spodem miała limonkowe bikini z falbankami. (powiedzmy, że wszystkie Humanformery miały stroje kąpielowe) Przeczesała palcami rude włosy i uśmiechnęła się do Miko, która już też była w stroju.
- Idziemy? - wskazała ruchem głowy w stronę morza.
- Jeszcze się pytasz? Kto pierwszy, wygrywa! - krzyknęła dziewczyna, biegnąc do wody.
- Czekajcie na mnie. - Star popatrzyła w stronę ich małego obozowiska. Smoke szedł w jej stronę. Dust spojrzała na jego umięśniony brzuch. Uśmiechnęła się, przygryzając dolną wargę.
- No, no, no. Nie często widuje się takie widoki.
- To samo można powiedzieć o tobie. - puścił do niej oko.
- Star! No idziesz czy nie. - Miko już siedziała w wodzie do pasa.
- Idę, idę. - Star ruszyła do morza. Nagle coś poderwało ją do góry. To Smokescreen złapał ją i zarzucił na ramię jak worek ziemniaków.
- Hej! Puszczaj! - Autogirl piszczała i próbowała się wyrwać. Razem z rekrutem wpadła do letniej wody. Bee i Knock Out dołączyli do nich. Kiedy 'młodzież' bawiła się w wodzie, Arcee z Jackiem 'nabierali kolorów', a Bulk i Breaky oparli się o siebie plecami i zasnęli. Po półgodzinie wodnych igraszek, Miko wyszła z wody. Miała sine usta i dygotała. Star poszła za nią. Podniosła jeden z dużych ręczników i okryła dziewczynę. Sama wytarła tylko twarz. Swój ręcznik zarzuciła Miko na głowę i zaczęła czochrać jej włosy.
- Ej! Przestań! Już! Stop! - piszczała dziewczyna. Smoke, Bee i Knock wyszli na plażę i na rozłożonych ręcznikach zaczęli się opalać. Kiedy dziewczynom wyschły włosy, Star zaplotła Miko dobieranego kłosa. Potem położyły się na brzuchach i rozprawiały o wszystkim i o niczym. Po około godzinie 'nic nierobienia' Smokey wpadł na pomysł.
- Zróbmy konkurs na budowle z piasku!
- Wchodzę, ale co będzie nagrodą? - Knock Out
- Buziak od Star. - Smokescreen
- Że co? Nie zgadzam się! - zaoponowała Dust.
- O taką nagrodę też mogę powalczyć. -Dołączył się Bee.
- Ty też? Po tobie się tego nie spodziewałam. - Star.
- Chodź Dustie. Musimy uratować twój honor. Też weźmiemy w tym udział. - Miko pociągnęła Autogirl za rękę, na 'plac budowy'. Nie będę Was zanudzać przebiegiem budowy. Było trochę rzucania się piachem. Po nieukończonym konkursie, bo nierozstrzygniętym, Autoboty i Decepticon wytrzepali się z piachu i usiedli na kocu. Arcee i Jack spali, oparci o siebie ramionami. Star usiadła po turecku, a Miko "wryła się" na nogi przyjaciółki. Dustie zaczęły kleić się oczy. Bee usiadł obok i oparł się ramieniem i głową o swoją Walkirię. Smoke zrobił to samo, z drugiej strony, a Knock Out oparł się plecami o plecy Dust. I wszyscy zasnęli.
***********
- Star. Zgłoś się. - Botka usłyszała w głowie głos CINE. Nie otwierając oczu i nie ruszając się z miejsca, powiedziała:
- Uhmm. CINE, jeszcze 5 minut.
- Star. Musisz wstać. Znaleźliśmy z Ratchetem i Rafem sposób, żebyście wrócili do swoich form.
- Nie odpuścisz. Dobra. Możesz otworzyć za chwilę most. - Inteligencja rozłączyła się. Star otworzyła oczy i zdała sobie sprawę, że jest "otoczona". Zaczęła powoli się wiercić. Trzej mężczyźni powoli zaczęli wstawać.
- A było tak przyjemnie. - Zamruczał Knock Out. Stardust przewróciła oczami i zaczęła się ubierać. Wszyscy już się rozbudzili i poskładali. Otworzył się most, w miejscu z którego przybyły Boty. Knock poprosił o swój most, który po chwili się otworzył, kilka metrów na przeciwko mostu Botów. Dwa Deceptikony przeszły przez portal. Doktorek na pożegnanie tylko mrugnął do Dustie. Boty przeszły przez swój portal i weszli do bazy. Ratchet kończył przygotowania nad powrotem do "normalności". Humanboty stanęły w szeregu. Ratchet położył rękę na dźwigni przy jednym z komputerów.
- Miejmy to już za sobą. - pociągnął za przełącznik i z maszyny wystrzeliły iskry, trafiając każdego z Botów w iskry. Wszyscy zaczęli pęcznieć, rosnąć i przekształcać się. Po paru minutach wszystko było po staremu. Tak samo jak na statku Deceptikonów.

Transformers Prime: Ostatni Anioł [Podczas Renowacji]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz