74

1.2K 187 68
                                    

oki, na wstępie uprzedzę

to nie jest wyciskacz łez ani to nie jest gejtęcza

i nie spodziewajcie się czegoś takiego, nie wszystkie zakończenia słodkie

~

Związek z Gerardem był najlepszym z przeżyć Franka w liceum i bardzo dużo mu dał. I chociaż nie zawsze było jak w komedii romantycznej, zawsze było dobrze.
Dlatego nawet, gdy się rozstali, Frank niczego nie żałował. Starał się cieszyć tamtym czasem, który razem spędzili.
Co nie znaczy, że był wtedy szczęśliwy.
Ale nie było źle.
Rano budził się dość wcześnie, bo nie musiał już pisać do niego w nocy. Mógł się kłaść ponad dwie godziny wcześniej.
Raczej nie jadł śniadania. Od razu wychodził do szkoły albo pracy. Bo wciąż pracował. Chociaż teraz było mu ciężej. W trzeciej klasie musiał się bardziej wysilić by utrzymać wystarczające mu oceny. Właściwie nie był pod tym względem zbyt ambitny, ale chciał pójść do konkretnego college'u i musiał się choć trochę postarać. Oceny miał więc dość przeciętne, ale dostateczne.
Gdy wracał do domu najczęściej uczył się, robił sobie godzinę przerwy i znów się uczył. Czasem myślał o Gerardzie. Ale robił to coraz rzadziej.
Zdażało mu się oglądać telewizję, jednak przestał oglądać swoje ulubione seriale. I nie słuchał zespołów, których fanem był Gerard. Kiedyś to wszystko podobało mu się znacznie bardziej, po prostu.
Ściął włosy. Nie miał w planach tak radykalnej zmiany, to akurat było wkładem własnym fryzjera jego babci. Ale był zadowolony.
Nie jadł domowych obiadków. Wrócił do mrożonej pizzy i lasagne. No chyba, że okazjonalnie, ale to bardzo rzadko.
Nie zmienił numeru. Ale już do niego nie dzwonił. Przestał.
Na pierwszy rzut oka wszystko poza jego fryzurą wyglądało tak samo jak za czasów pierwszej i drugiej klasy. Ale tak nie było. I Frank był praktycznie pewien, że już nigdy nie będzie.
Ale nie dawał po sobie tego poznać. Rozeszli się i tyle. Jak większość par z liceum. Nic szczególnego.
Naprawdę chciał tak myśleć. Starał się. Chodził z kimś. Nie wyszło. Ale żył dalej.
Planował przyszłość.
I też było dobrze.

~

Cóż

Ostatni rozdział, nieźle

Całe siedemdziesiąt cztery dni

Dziękuję Wam za to, że tu dotrwaliście, dziękuję za gwiazdki i komentarze

Jesteście kochani

Mimo, że jest to ostatni rozdział, jutro też coś tu wstawię. Łącznie pojawi się jeszcze sześć w miarę krótkich historii.

Buziaki x

2:21 • zakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz