Wstałam obudzona brutalnie przez budzik o 6:30. Zeszłam z łóżka i udałam się do łazienki. Wykonałam poranną toaletę i lekko umalowałam się. Wróciłam do pokoju i podeszłam do szafy. Wyjęłam z niej biały crop top z czarnym napisem "Don't worry", krótkie ogrodniczki i miętowe conversy. Wróciłam do łazienki. Ubrałam się i poszłam do kuchni. Zjadłam sama śniadanie, bo rodziców już nie było w domu. Po spożyciu wcześniej przygotowanych kanapek pozmywałam po sobie i rzuciłam okiem na zegarek. Była już 7:33. Poszłam jeszcze do pokoju po torbę i telefon. Wychodząc z domu zakluczyłam drzwi i schowałam klucze do torby. Do szkoły doszłam spacerkiem. Miałam jeszcze 10 minut przed rozpoczęciem zajęć, więc postanowiłam znaleźć Rey i Suz. Oczywiście znalazłam je przy sali od fizyki. Rozmawiały i nawet nie zauważyły jak do nich podeszłam.
- Hej dziewczyny.
- O hej!!! Nie zauważyłyśmy cię. - odezwała się pierwsza Suz.
- Nic się nie stało. O czym tak gadacie???
- O niczym tak bardzo ciekawym. - odezwała się wreszcie Rey.
- Jakoś wam nie wierzę.
- No niestety. - powiedziały jednocześnie.
Zaśmiałyśmy się wszystkie na raz. Nagle usłyszałyśmy dzwonek i musiałyśmy iść na lekcję. Jak na złość Rey i Suz mają teraz biologię. Będę siedziała sama. Gdy weszłam do sali zajęłam swoje miejsce i po chwili do sali wszedł pan Bell.
- Dzień dobry wszystkim.
- Dzień dobry. - wszyscy odpowiedzieli chórem.
- Żeby nie przedłużać to sprawdzę później listę.
Lekcja minęła mi bardzo szybko. Może dlatego, że myślałam o Luke'u, a nie o tym co mówił profesor. Przerwy spędziłam z dziewczynami. Byłam pod wrażeniem, że nie spotkałam Luke'a na przerwach. Zresztą przed lekcjami też go nie widziałam. Po skończonych zajęciach pożegnałam się z Suz i Rey. Spacerkiem wróciłam z powrotem do domu. Na szczęście drzwi były otwarte, bo wróciła już mama, a ja nie musiałam szukać kluczy w torbie.
- Hej!!! Wróciłam!!! - krzyknęłam na cały dom.
- Hej skarbie!!! - krzyknęła mama.
Mogłam się domyślić, że jest w kuchni. Ruszyłam do swojego pokoju. Położyłam torbę z książkami na biurko i usiadłam na łóżku. Zdjęłam buty i wyjęłam telefon. Nie dostałam żadnych powiadomień, co mnie troszeczkę zdziwiło muszę przyznać. Nadal nie wiedziałam czemu nie było Luke'a w szkole. Postanowiłam do niego napisać.Do Luke:
Hej, czemu nie było cb w szkole???Włączyłam głos w telefonie, a następnie rzuciłam go na łóżko. Zdjęłam buty i założyłam moje kapcie. Podeszłam do biurka i zabrałam się za odrabianie lekcji. Gdy skończyłam usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. Od razu pobiegłam do łóżka. Chwyciłam telefon i odblokowałam go. Chciałam przeczytać wiadomość, ale....
*************
Hej!!!
Wybaczcie, że nie pisałam przez tak długi czas. Moja wena gdzieś wyparowała. Jeszcze raz bardzo przepraszam.Nacia xxx
CZYTASZ
Teenage Love
Teen FictionKsiążka opisuje skomplikowane życie trzynastoletniej Kasandry Smith, która zaczyna chodzić do nowej szkoły. Ma wiele sekretów, o których nie chce nikomu powiedzieć. Wszystko było dobrze póki nie poznała chłopaka imieniem Luke. Chłopak okazuje się...