15.Rozdział

14 0 0
                                    

Wstałam obudzona brutalnie przez budzik o 6:30. Zeszłam z łóżka i udałam się do łazienki. Wykonałam poranną toaletę i lekko umalowałam się. Wróciłam do pokoju i podeszłam do szafy. Wyjęłam z niej biały crop top z czarnym napisem "Don't worry", krótkie ogrodniczki i miętowe conversy. Wróciłam do łazienki. Ubrałam się i poszłam do kuchni. Zjadłam sama śniadanie, bo rodziców już nie było w domu. Po spożyciu wcześniej przygotowanych kanapek pozmywałam po sobie i rzuciłam okiem na zegarek. Była już 7:33. Poszłam jeszcze do pokoju po torbę i telefon. Wychodząc z domu zakluczyłam drzwi i schowałam klucze do torby. Do szkoły doszłam spacerkiem. Miałam jeszcze 10 minut przed rozpoczęciem zajęć, więc postanowiłam znaleźć Rey i Suz. Oczywiście znalazłam je przy sali od fizyki. Rozmawiały i nawet nie zauważyły jak do nich podeszłam.
- Hej dziewczyny.
- O hej!!! Nie zauważyłyśmy cię. - odezwała się pierwsza Suz.
- Nic się nie stało. O czym tak gadacie???
- O niczym tak bardzo ciekawym. - odezwała się wreszcie Rey.
- Jakoś wam nie wierzę.
- No niestety. - powiedziały jednocześnie.
Zaśmiałyśmy się wszystkie na raz. Nagle usłyszałyśmy dzwonek i musiałyśmy iść na lekcję. Jak na złość Rey i Suz mają teraz biologię. Będę siedziała sama. Gdy weszłam do sali zajęłam swoje miejsce i po chwili do sali wszedł pan Bell.
- Dzień dobry wszystkim.
- Dzień dobry. - wszyscy odpowiedzieli chórem.
- Żeby nie przedłużać to sprawdzę później listę.
Lekcja minęła mi bardzo szybko. Może dlatego, że myślałam o Luke'u, a nie o tym co mówił profesor. Przerwy spędziłam z dziewczynami. Byłam pod wrażeniem, że nie spotkałam Luke'a na przerwach. Zresztą przed lekcjami też go nie widziałam. Po skończonych zajęciach pożegnałam się z Suz i Rey. Spacerkiem wróciłam z powrotem do domu. Na szczęście drzwi były otwarte, bo wróciła już mama, a ja nie musiałam szukać kluczy w torbie.
- Hej!!! Wróciłam!!! - krzyknęłam na cały dom.
- Hej skarbie!!! - krzyknęła mama.
Mogłam się domyślić, że jest w kuchni. Ruszyłam do swojego pokoju. Położyłam torbę z książkami na biurko i usiadłam na łóżku. Zdjęłam buty i wyjęłam telefon. Nie dostałam żadnych powiadomień, co mnie troszeczkę zdziwiło muszę przyznać. Nadal nie wiedziałam czemu nie było Luke'a w szkole. Postanowiłam do niego napisać.

Do Luke:
Hej, czemu nie było cb w szkole???

Włączyłam głos w telefonie, a następnie rzuciłam go na łóżko. Zdjęłam buty i założyłam moje kapcie. Podeszłam do biurka i zabrałam się za odrabianie lekcji. Gdy skończyłam usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. Od razu pobiegłam do łóżka. Chwyciłam telefon i odblokowałam go. Chciałam przeczytać wiadomość, ale....

*************
Hej!!!
Wybaczcie, że nie pisałam przez tak długi czas. Moja wena gdzieś wyparowała. Jeszcze raz bardzo przepraszam.

Nacia xxx

Teenage LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz