7.Rozdział

39 4 1
                                    

Wstałam rano i poszłam do łazienki. Wykonałam poranną toaletę i wróciłam do pokoju. Podeszłam do szafy i otworzyłam ją. Wyjęłam białą bluzkę z napisem 'SUMMER' i czarne rurki. Idąc z powrotem do łazienki usłyszałam chodzącą osobę na dole. Zapewne rodzice idą później do pracy. Ubrałam się w łazience i zaszłam na dół do kuchni zrobić sobie śniadanie. Wchodząc do pomieszczenia podskoczyłam ze strachu. W kuchni zastałam Luke'a z torebka z Subwey'a (nie jestem pewna pisowni).
- Co ty tu robisz?!?!?! - było pierwszymi słowami skierowanymi do niego.
- Hej, też miło mi cię widzieć.
- No tak, hej. A teraz na poważnie, co ty tu robisz???
- Jak widać przyniosłem śniadanie.
- Ale po co???
- Chciałem spędzić z tobą więcej czasu.
- A to po szkole nie możemy spędzić ze sobą czasu???
- Możemy, ale...
- Ale???
- Ale wtedy nie będziemy sami.
- Co racja, to racja.
- To siadaj i zaczniemy jeść.
- Okej.
- Smacznego.
- Dziękuję, nawzajem.
Jedliśmy w komfortowej ciszy. Bez żadnego napięcia. Po chwili skończyliśmy jedzenie i posprzątaliśmy po sobie. Potem ruszyłam na górę po torbę, ponieważ była już 7:39, a o 8:00 zaczynają się zajęcia. Wyszliśmy z domu i poszliśmy do szkoły. Po drodze rozmawialiśmy o wszystkim. W końcu dotarliśmy do szkoły.
- To do zobaczenia po szkole??? - zapytałam niepewnie.
- Jasne.
Uśmiechnął się i pobiegł do chłopaków. Odwzajemniłam uśmiech i ruszyłam w poszukiwaniu dziewczyn. Znalazłam je w toalecie przed lustrem.
- Hej. Wszędzie was szukałam.
- Hej, no tak czasami bywa.
- No, a o czym gadacie???
- Pomożesz na urządzić przyjęcie urodzinowe dla Luke'a??? Ma już w tą sobotę urodziny.
- Oczywiście.
- Super.
- A czy on nie powinien być teraz w trzeciej klasie???
- Tak powinien, ale powtarzał raz pierwszą klasę.
- Aha.
Po tej krótkiej rozmowie ruszyłyśmy na lekcje Geografii z panią Deyl. Na tym przedmiocie siedzę z Nathanem Dirk'em. Jest całkiem miłym chłopakiem. Ma jasne włosy i szare oczy. Jest stanowczo wyższy ode mnie. Ma 187 cm wzrostu, a ja mam 165 cm. Jakoś nie przeszkadza mi, że jestem taka niska. Rey ma 178 cm, a Suz 174 cm. Luke jest natomiast ode mnie wyższy o dobre 15 cm. On ma 180 cm.
- Hej. - powiedziałam do Nathana gdy siadałam już w ławce.
- Hej, co tam u ciebie słychać???
- Całkiem dobrze, a u cb???
- Też dobrze. Ty się przyjaźnisz z Rey???
- Tak, a co???
- Nie, nic.
- No powiedź. Nikomu nie powiem.
- No dobra, ale masz nikomu nie mówić.
- Zrozumiano.
- No, bo ona mi się już od dłuższego czasu podoba, ale nwm czy mam jakieś szanse u niej. Jak sądzisz???
- Możliwe. Jak chcesz to dyskretnie mogę zapytać ją o to???
- Nie, sam to zrobie na urodzinach Luke'a, ale gdybym nie dał rady to pomożesz mi???
- Zawsze i o każdej porze.
- Bardzo ci dziękuję Kas.
- Nie ma za co.
Uśmiechnął się dla mnie wdzięcznie. Odwzajemniłam uśmiech.

*****************

Hej! Wiem, że przez jakiś czas nic nie pisałam, ale poprostu czasu nie miałam. Teraz też te rozdziały mogą się pokazywać rzadziej, gdyż muszę poprawić kilka ocen. Później będą już częściej się pokazywać.

Nacia xxx

Teenage LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz