Rozdział 25

2.8K 167 8
                                    

   

Siedziałam z Alexem nad jeziorem i wpatrywałam się w taflę wody, w której odbijał się księżyc i tysiące malutkich gwiazdeczek. Było tak jak mówił. Pięknie, a nawet prześlicznie.

Słyszałam jak świerszcze grają w trawie, widziałam jak świetliki latają nad nami i czułam spokój, który emanował z tego miejsca. Wkładałam palce do wody i delikatnie nimi ruszałam to w prawo, to w lewo. Siedziałam tak z podkulonymi kolonami, podziwiając naturę.

     Alex siedział obok, dlatego czułam się całkowicie bezpieczna. Nie byłam zmęczona, mogłam tu siedzieć całą noc, by tylko wpatrywać się w błyszczące gwiazdy, odbijające się w tafli wody.

Alex

     Siedziała obok mnie, bawiąc się czystą wodą, błądząc w niej ręką. Wpatrywała się w gwiazdy, w świetliki, we wszystko co nas otaczało.
    Natomiast ja patrzyłem tylko na nią.
Wyglądała tak pięknie w poświacie blasku księżyca... Nie musiałem patrzeć na to wszystko, bo widziałem to w jej oczach. Blask gwiazd odbijał się w czarnych źrenicach. Wyglądała jak istota nie z tego świata.

    Moje oczy cieszyły się jej widokiem. Zobaczyłem, że drży z zimna, więc dotknąłem jej dłoni, by zwrócić jej uwagę. Gdy to zrobiłem po całym moim ciele rozszedł się przyjemny dreszcz.
Popatrzyła się na mnie z lekkim uśmiechem.

    -  Co się stało?  -  spytała cichutko, tak jakby nie chciała zakłócać otaczającej nas ciszy.

   -  Wracajmy, robi się chłodno  -   poprosiłem ze zmartwieniem w głosie. Nie chciałem, by była potem chora.

    Spojrzała jeszcze na jezioro, a ja dopiero wtedy zauważyłem, że nadal dotykam jej dłoni.

    -  Zostańmy jeszcze chwilkę...  -  wyszeptała. Nadal drżała, a ja nie pomyślałem, żeby zabrać coś na okrycie. Skarciłem siebie w myślach.

   -  Zimno ci?  -  Głupolu, oczywiście, że jej zimno.

-  Troszkę.

    Nie wiedziałem, co mam zrobić, więc przysunąłem się bliżej niej i przytuliłem ją. Teraz to ja drżałem, ale nie z zimna, lecz ze zdenerwowania.
    Myślałem, że się odsunie, ale ona wtuliła się we mnie jeszcze mocniej.
Byłem szczęśliwy, że wreszcie mogę ją przytulić. Poczuć ją w swoich ramionach.
Czułem bijący od niej spokój.
    Ludzie mówią, że świat jest ogromny.
To jakim cudem ja, cały swój świat trzymam właśnie w swoich ramionach?

Rosalie

    Było mi strasznie zimno i próbowałam to zamaskować przed Alexem, bo bardzo chciałam tu zostać. Ale gdy tylko objął mnie lekko, zrobiło mi się cieplej. Może to dlatego, że przed tym trochę wypiłam w restauracji, do której mnie zaprosił?     Zrobił to tak ostrożnie, jakbym była porcelanową laleczką.
    Wtuliłam się jeszcze mocniej w jego klatkę piersiową i czułam się błogo i przytulnie. Mogłabym tak trwać godzinami w jego objęciach.
Czułam bijące od niego ciepło.
    Ostatnie, co pamiętam to widok jeziora, ciemnego nieba, które rozjaśniały gwiazdy i twarz Alexa wykrzywioną w szczerym uśmiechu.
Potem zasnęłam w jego silnych ramionach.

Napraw Mnie ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz