2"Monotonia"

26 1 1
                                    

Każdy dzień był taki sam. Ja także nie zmieniałam się w tej monotoni. Zbliżał się koniec mojego pobytu w ośrodku. Mam zostać gdzieś przewieziona. Proszę bardzo, po co wogóle pytać mnie o zdanie. Przecie ono i tak nikogo nie obchodzi, i nic nie zmieni. Zdążyłam się z tym pogodzić. Czeka mnie dzisiaj ostatnia rozmowa na komisariacie, nie wiem czy się cieszę. Może dlatego że nie pamiętam co to radość.
Do pomieszczenia w którym się znajduje weszła wesoła Flati.
- Nareszcie ztąd uciekasz młoda
Byłam tak szczęśliwa że aż podbiegłam do niej u uściskałam. Była to osoba której ufałam najbardziej więc byłam z nią szczera
- Boję się...
Powiedziałam tylko urywając głos i zciszając.
- Chcesz pogadać?
Właśnie tego chce, za tym tęsknię: zwykłą rozmową. Ale przecież nikomu tego nie powiem.
- Tak.
Odpowiedziałam pół szeptem jakby było to coś złego.
- Czego się boisz?
- Ich najbardziej.
Wiem że Flati mnie zrozumiała. Ludzie którzy mnie szukają to przestępcy i mordercy. Najniebezpieczniejszy i najliczniejszy gang w całej Europie. Ja to zwykła 17-nasto latka.
- Wiesz że cały czas robimy wszystko co w naszej mocy żeby cię chronić.
- Właśnie... A tam już was nie będzie.
Łzy napłynęły mi do oczu, mam tylko nadzieję że Flati tego nie zauważyła.
- Rozumiem że się boisz - zaczęła ze smutkiem i troską - ale wiesz że nic nie da się zrobić, tak musi być.
No dziękuję za pocieszenie!! Chciałam żeby wyszła, ale nie byłam w stanie tego powiedzieć na głos. Dolna warga zaczęła mi się lekko telepać, czuje strach.

Rozdzial wyszedł krótki, ale mam nadzieję że będę miała wene i będzie coraz lepiej.

"Droga do nikąd"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz