7. "Kochałeś Mnie?"

203 36 16
                                    


Carmen zamarła w bezruchu. Paulette miałaby uczynić coś przeciwko niej? Przyjaźniły się odkąd pamiętała i nawet jeśli uważała zielarkę za ekscentryczną, nie podejrzewałaby jej nigdy o mieszanie się w jej życie. Mimo to słowa Athanse'a nie dawały jej spokoju — rzeczywiście nikt inny nie znał się na ziołach tak dobrze jak ona. Podobnie dziwnym wydawało jej się, że chociaż od zawsze pragnęła dziecka, jest to dopiero jej pierwsza ciąża. Wcześniej składała to na karb stresu oraz ciągłego bicia. Nie były to idealne warunki, by donosić dziecko. Teraz odpowiedź wydawała się oczywista — to podawane codziennie zioła stanowiły przeszkodę, a nie jej stan.

Athanse patrzył na nią z szyderczym uśmiechem, podczas gdy ona nie wiedziała, co powinna zrobić ani jak się zachować. Powinna teraz wyjść, odnaleźć Paulette i postawić ją przed otrzymanymi informacjami. Dać jej szansę odpowiedzi lub usprawiedliwienia się, jednak za bardzo obawiała się, że słowa męża mogą być prawdziwe. Jak poradzi sobie wtedy z utratą kolejnej osoby? Ojciec od dawna nie żył, matka zniknęła, ukochana siostra ignoruje ją, a teraz miałaby stracić jeszcze przyjaciółkę?

— Skoro nie chciałeś mieć dziecka, po co braliśmy ślub? - warknęła, odrzucając rozmyślania. — Po jakiego czorta poprosiłeś mnie o rękę, wcześniej udając zakochanego? — W jej głosie zaczęła się pojawiać rozpacz. W końcu mogła zadać pytania, na które nigdy nie otrzymała odpowiedzi, a te zaczęły umykać niekontrolowanie z jej ust. — Czy ty mnie kiedykolwiek kochałeś?

Mąż milczał, podczas gdy ona odtworzyła tarczę. Wiedziała, że jeśli odpowiedź będzie negatywna, nadzieja, która za każdym razem pojawiała się ponownie, bez względu na wszystko, tym razem zniknie już na zawsze.

— Kochałeś mnie? — powtórzyła pytanie. Nie umiała ukryć rozpaczy w głosie, ani zbyt błyszczących oczu.

— To ojciec cię wybrał — odparł spokojnie. — Jako najmłodszy z braci nigdy nie dostałbym władzy, więc chciał, bym miał silne dzieci. Ty byłaś najlepszą opcją - prychnął śmiechem. - Na Księżyc! Byłaś taka łatwa! Wystarczyło parę tygodni chodzenia za tobą, prawienia komplementów i kilku chwil każdego dnia. Można by pomyśleć, że uwodziłem młodą, naiwną dziewczynę, a nie dojrzałą czarownicę. Carmen, po prostu byłaś mi potrzebna.

— Skoro potrzebna ci byłam do rodzenia dzieci, po co dawałeś mi zioła? Sam sobie zaprzeczasz! — krzyknęła. — Wiesz w ogóle, co mówisz?

— Na dzieci byłaby jeszcze pora — odwarknął. — Najpierw miałaś stać się idealną, posłuszną żoną, a dopiero potem matką.

Carmen oparła się o ścianę. Łzy, które napływały do oczu, sprawiały, że wszystko się rozmazywało. Nadzieja umarła, jednak to miejsce nie pozostało puste — powoli zaczęła się tam wślizgiwać nowa wola życia, nowe marzenia i plany — te związane z dzieckiem. Wierzchem dłoni otarła łzy i spojrzała na czarownika, który zniszczył jej życie. Rozgoryczenie i żal na zmianę zalewały jej umysł, podczas gdy ona stała nieruchomo, nie wiedząc, co uczynić ani co mogłaby mu teraz powiedzieć.

— Daj mi odejść — wyszeptała po chwili. — Nie kochasz mnie, nie chcesz tego dziecka. Nigdy nie będę żoną, jakiej oczekujesz, więc daj mi odejść. Poradzę sobie.

Była świadoma jakie będą konsekwencje odejścia i jak ciężkie może okazać się życie wśród ludzi, jednak była na to gotowa. Dziecko, które nosiła pod sercem, zasługiwało na spokojne dzieciństwo, bez krzyków i kłótni, nawet jeśli ceną tego będzie brak ojca. Nigdy nie zapewni mu pełnej rodziny, ale jako samotna matka da mu całą swoją miłość. Taką, jaką ona otrzymała.

Francis, jej ojciec, nim dopadło go szaleństwo, poświęcał im każdą wolną chwilę, podobnie jak matka. Tworzyli szczęśliwą rodzinę i nie brakowało im niczego. Carmen często zastanawiała się jak obecnie mogłoby wyglądać jej życie, gdyby moc nie zsyłała szaleństwa albo gdyby ona lub Ailith powstrzymały ojca, gdy ten próbował stworzyć nową gwiazdę... Pod jego okiem Athanse nigdy nie ośmieliłby się jej skrzywdzić, a dziecko pojawiłoby się już dekady temu, kiedy pierwszy raz o nim zamarzyła.

PrzeklętaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz