05

36 1 1
                                    

* Ten sam dzień

No to gdzie idziemy? - zapytał Zack, w o wiele lepszym humorze.

Nagle mój brzuch..  Eh powiedział sam za siebie 😂.
Zack wybuchnął śmiechem, a ja razem z nim.

- Mój brzuch mówi sam za siebie. - nie dziwiłam się, że jestem głodna, przecież nic od rana nie jadłam, a była już 13.

- To zabieram cię na śniadanie do baru. A później na lody. :)

- Nie mam nic przeciwko. Zresztą tak jak mój brzuch. - uśmiechnęłam się szeroko.

Niedługo byliśmy już na miejscu. Zack się uparł i powiedział, że on stawia. Nie chciałam się kłócić, bo byłam strasznie głodna. Wzięłam sobie pierogi ruskie. ( To bardziej było danie obiadowe ;p ). Zjadłam to tak szybko, że nawet nie wiem kiedy to zniknęło z talerza.

- Najadlas się ? Może zamówić ci jeszcze konia z kopytami.-  buchnął śmiechem.

- H-A-H-A-H-A bardzo śmieszne. - zrobiłam złośliwą minę - A w sumie jak nalegasz to możesz zamówić. Tylko, że ja nie jadam koniny 😂.

- Ehh cała Kate. Czy ty nie znasz się na żartach?

- Hahah znam, znam :P.

- Jedz szybciej. - dodałam.

- Daj mi spokojnie zjeść :P. Aż tak ci chce się tych lodów?

- A uwierz, bo tak.

- No dobra, już idę.

~*~

Jakie smaki? - spytała kasjerka.

Ja poproszę gumy balonowej i śmietankowy. - odpowiedziałam.

Ja to samo. - odparł Zack.

I tak, jedząc lody, wracaliśmy do domu. Gdy weszliśmy do domu, naskoczyla na nas, Olivia.

- Gdzie wy wszyscy się podzialiscie?!

- Eee nietypowa sprawa. - powiedziałam

- Zack idź przebierz się w kąpielówki. Zaraz pójdziemy na plażę. Ok? - zwróciłam się bezpośrednio do niego.

- Ok.

Gdy tylko usłyszałam dźwięk zamykajacych się drzwi, zaczęłam mówić.

- To było tak. Rano zeszlam na dół, gdy jeszcze spaliście i usłyszałam szmery, więc schowałam się za ścianą. A tam.. - Przełknełam śline - zobaczyłam Jennifer i Lucka razem. Nie tak zwyczajnie.. Całowali się. Pomyślałam, że to nie moja sprawa, ale Zack zasługuje na prawde. Poszłam i obudziłam go. On zszedł na dół, reszty nie wiem bo ja poszłam do mojego pokoju.

Dziewczyny milczały. Nie widziały co powiedzieć.

W końcu Letty odezwała się :

- Dobrze zrobiłaś.

- Ejj tylko nie wpuszczajcie Lucka do domu i Jennifer, bo wiecie.. Noo Zack nie chce ich widzieć.

- To gdzie oni się podzieja?

Usłyszałam trzask drzwi. Zack był już gotowy.

- No ja jestem gotowy! Nie wiem jak wy. - powiedział.

- Hah. My jeszcze nie gotowe. :P  A spakowales na plażę koc, picie i wziąłeś ręcznik ?

- Eee... - podrapal się po karku. - Już idę.

- Idziecie z nami? - spytałam dziewczyn.

- Oczywiście, że tak!

- Ja lecę się przebrać w strój.

FriendOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz