09

22 0 1
                                    

Został nam już tylko tydzień tutaj.
Nawet nie wiem kiedy to wszystko zleciało. Ten tydzień był tygodniem pełen wrażeń, zarówno miłych jak i tych mniej miłych. Szczerze mam już dosyć tego wszystkiego. Na początku Luck i Rayan później Zack, ta impreza no i Shawn.

Gadalam też z Olivią. Powiedziała że Zack jej się podoba. Ale jak to mówiła, nie ma pewności czy on, nie traktuje jej jako odskoczni od tego wszystkiego. Jak to się potoczy dalej? Nie wiem.

Jestem wycieńczona tym co się działo w minionym tygodniu. Chciałabym po prostu, aby moje problemy zniknęły. Tak wiem, o tym to tylko mogę pomarzyć.

Ale jak pomyśleć o ludziach chorych na raka. ;( To są dopiero problemy. :(
Pamiętam jak byłam mniejsza.. moją ciocie, która była chora na raka. Tak.. Była ;'(. Niestety umarła.

A tak z innej beczki, powinnam zadzwonić do Rayana czy nie ? Trudno mi się zdecydować. Trudno podjąć decyzję. Jest fajnym, miłym, przystojnym chłopakiem ale czy zasługuje na taką niezdecydowana głupią dziewczynę jak ja ? Myślę jednak ze powinnam zadzwonić do niego.

Olivia specjalnie wynajela mi pokoik w niedużym hotelu. Żebym miala cisze i spokój, żebym mogła odpocząć. Dzisiaj miałam go opuścić i wrócić do naszego domku ponieważ czułam się już lepiej. Olivia wrocila wczoraj z wszystkimi do naszego apartamentu. Poprosiłam ją o to, nie chciałam jej zawracać głowy przecież sama też ma swoje sprawy. Dzisiaj ma iść z Zackiem na randkę. :)

Wzięłam telefon i wykrecilam nr Rayana.

- Halo?

- Cześć Rayan. Jesteś jeszcze nad Bałtykiem?

- Taa. - odpowiedział tak jakoś obojętnie czy jak ?

- Na początku to chciałam Cię przeprosić za.. Za to że nie dałam ci żadnej odpowiedzi ani nic. Mógłbyś przyjechać do Hotelu : Słonko? Jestem w pokoju 12. Prosze chciałabym z Tobą szczerze pogadać.

- No dobra. Będę za jakieś 15 min. Pa.

- Pa.

Po rozlaczeniu się poszłam do łazienki zobaczyć się jak wyglądam. Na szczęście siniak z mojej twarzy już zszedł. Zrobiłam sobie lekki makijaż. Poprawilam włosy, przebierać się nie musiałam bo miałam na sobie szarą zwiewna spodniczke i obcisłą szara bluzkę.

Tak jak Rayan mówił po 15 min był już u mnie.

- Hej. - przytulilam się do niego. Brakowalo mi jego uścisku. Brakowało mi po prostu jego całego.

- Cześć. - odpowiedział.

- Może usiadziemy ? Chciałabym z Tobą szczerze porozmawiać.

- To o czym chciałaś pogadać ? - spytał mnie siadając na moje łóżko.

- Hmm... Bo ja w końcu zrozumiałam.. - zaciełam się a wtedy Rayan mi przerwał.

- Ale co zrozumialas?

- Bo ja jestem teraz już tego pewna. Kocham Cię. Wiesz jak mi Cię strasznie brakowało jak Ciebie nie było przy mnie. Brakowało mi twojego uścisku, całego Ciebie. Przy Tobie czuję się bezpiecznie. Przy Tobie czuję się szczęśliwa. Gdy widzę Cię, wewnętrznie skacze z radości. Przy tobie mogę się wygadać. Nie u wszystkich chłopaków mogę się wygadać, pogadać. Mogę tylko przy tych wyjątkowych. :) - usmiechnelam się i przysunelam się bliżej niego.

- Ja za Tobą też tesknilem. Mimo tego że mówiłem że mogę czekać wieczność. Nie mogłem. Jesteś wyjątkową dziewczyną. Jeśli nawet bym chciał, nie mogłem o Tobie zapomnieć. Tej cudnej dziewczyny. Nie chciałem żadnej innej. Żadnej. Tylko ciebie.

Przytulił mnie, a ja utopilam się w jego uścisku. Po oderwaniu się od niego chciałam się odchylic, ale Rayan przybliżył mnie do siebie. Złączył nasze usta w pocałunku. Teraz już wiem że to są prawdopodobnie najlepsze usta na świecie.

~*~

Rozpakowywalam tych parę rzeczy które miałam ze sobą tam w hotelu. Rayan przywiózł mnie do domku. Poprosiłam żeby został ze mną, oczywiście się zgodził. Był na dole gdzie siedział z Zack. Odkad się poznali od razu się polubili, teraz są najlepszymi kumplami.

Jennifer poszła zamówić pizze, niedawno wyszła, więc wróci dopiero za jakieś 35 min jak nie dłużej. Wzięła Lusie na spacer. I my zostaliśmy tylko w czwórkę.

Jak skończyłam rozpakowywanie, poszłam się ogarnąć. Gdy malowalam usta szminka z Golden Rose, zobaczyłam w lustrze, że stoi za mną Olivia.

- Jak tam na randce ? - spytalam jak tylko skończyłam malować usta.

- Emm, najpierw poszliśmy do restauracji i jedliśmy spaghetti.

- Ooo słodko jedzenie zakochanych. - przerwalam Olivii

- Później poszliśmy na spacer na plażę i szliśmy za rękę. Było tak słodko, zachód słońca, i my za rękę. Wygladallismy dosłownie jak para. Ludzie robili takie " ooo". - zachichotałam - Później poszliśmy na molo, a tam Zack... pocalowal mnie. Czułam sie jak księżniczka, jakbym była w bajce, a nie w moim świecie.

- To widzę, że randka udana. - usmiechnelam się do Olivii i szturchnełam ją lekko w ramię.

- Dziewczyny - usłyszeliśmy głos Zacka - chodźcie Jennifer przyszła z pizza !!!

- Już schodzimy!!!!! - odkrzyknelam.

Ostatni raz przegladnelam się w lustrze i zeszłyśmy.

Dwa dni z rzędu pizza. :P Ale była przepyszna tutaj.

- Cześć! - przytulilam się do Jennifer. Nie widziałam jej dzisiaj. Mojej kochanej Jennifer.

- Hej. - odpowiedziała, po tym jak się odkleiłam od niej.

- Ej jedzmy - powiedział Zack. - Pizza stygnie.

- No dobra, dobra. - odparlam.

Po zjedzeniu pizzy, poszłam zrobić dla nas wszystkich mój ulubiony shake :) Waniliowy <3.

Przelalam do kubków i wróciłam do salonu.

- Macie. - powiedziałam.

- Dziękuję! - powiedziała Letty.

- Hmm to co robimy ? - spytał Rayan jednocześnie pijąc shake'a.

- Może film ? - zapytała Jennifer.

- Znowu film ? - powiedział Zack.

- Zack nie marudź. I tak nie mamy, niczego innego do roboty.

- No dobra. - przewrócił oczami.

Po wielu klotniach, wlaczyliśmy komedie romantyczna. Wczoraj było coś co chcieli chlopacy, więc dziś mu wybraliśmy.

- Ooo jak słodko - powiedziała Olivia, gdy zobaczyła na ekranie, parę całującą się i tańczącą wolnego.

- Heh. - powiedziałam i wtulilam się mocniej w Rayana, co samo uczyniła Olivia która wtulila się w Zacka.

Przypomniało mi się jak byłam mniejsza. Uwielbiałam oglądać komedie romantyczne. I zawsze marzyłam o takim chłopaku jak w filmach. Takim który będzie tylko mój. I teraz właśnie takiego znalazłam <3.

On nie jest przecież twoim chłopakiem..

Moja pod świadomość miała rację ;(. Ale i tak nie zamierzalam, przez to psuć sobie humoru. Może i teraz nie jest ale kiedyś będzie 😊.

Jennifer miała na razie dość chłopaków, więc jej nie przeszkadzało, że tylko ona siedziała bez boya.

Po chwili Rayan złączył nasze usta w namiętnym pocałunku.

Usłyszałam chrząknięcie.

- Ej, takie sprawy to na potem. - powiedział Zack, a ja zasmialam się i lekko cmoknęłam Rayana w policzek, potem znowu wtulilam się w jego tors.

I tak minął nam następny dzień <3.

FriendOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz