1; hyde is waking up

352 30 1
                                    

majacząca postać, stojąca na dachu londyńskiego apartamentowca otoczona została aurą tajemniczości. nie był to nikt pod wpływem środków odurzających, czy alkoholu, o nie. louis tomlinson był zbyt szanowanym człowiekiem, aby zniżać się do tak niskiego poziomu, do poziomu desperacji. bo sięgając po używki, łudzimy się, że będzie lepiej. 

odkąd jego tęczówki zaszły ciemniejszą, znacznie ciemniejszą barwą, jego dusza zaczęła rozrywać się na dwa odmienne kawałki. 

hyde budził się do życia

wyostrzone zmysły, pulsująca krew w żyłach, nieznane dotąd uczucie.
coś czego, jeszcze nigdy nie czuł. 

- zdjęto kajdany z moich rąk, moja misja mnie wzywa... - wychrypiał niższą, o wiele niższą barwą głosu niż ta, którą posiadał naturalnie. spojrzał na swoje dłonie, zakrwawione swoją własną krwią, prowadzące w otchłań szaleństwa, zaślepienia i samoistnej zagłady. - podchwyciłem trop, którego nie wolno mi zgubić, nic mnie już nie zatrzyma. - zadarł głowę, omiatając wzrokiem panoramę miasta. nie liczyło się już nic poza postawioną przed sobą misją, wewnętrzny głód musiał zostać zaspokojony.  

:::

wykrzesze z tego ff i z siebie jak najwięcej się da, a przynajmniej taki mam plan, lmao

hyde • tomlinsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz