6

570 47 5
                                    

Informacja pod rozdziałem 

Wszystko zaszło za daleko. Nie chciałam go całować. Nie miałam takiego zamiaru, chciałam po prostu go pocieszyć nic więcej. Jest przystojnym mężczyzną ale nie chce tego. Szybko uwolniłam się od tego i odwróciłam głowę w inną stronę cofając się o parę kroków. 

- Przepraszam. -Powiedziałam.

- Nie musisz przepraszać to ja źle postąpiłem nie powinnienem całować takiej małolaty jak ty. - Odparł. - Przecież co ty możesz wiedzieć o takich rzeczach. - Dodał.

- Tak może i masz racje. - Powiedziałam i odwróciłam się głowę w jego stronę widziałam, że jego oczy były przepełnione gniewem i bólem. Znów uciekłam od nacisku jego wzroku. Po chwili mogłam słyszeć tylko trzask zamykanych drzwi. Odczekałam parę minut i również udałam się do reszty.  

Wchodząc do pomieszczenia gdzie znajdowali się Bobby, Sam I Rufus czułam, że atmosfera jest napięta. 

- Gdzie jest Dean? - Zapytałam.

- Myślałem, że jest z tobą. - Odpowiedział Sam. 

- Tak był ale wyszedł i myślałam, że tu wrócił. - Odpowiedziałam kamuflując smutek. 

- Nie, nie przyszedł tu. - Dodał.

- Idę go poszukać. - Mruknęłam. Wychodząc czułam na sobie ich wzrok i szepty. Nie chce im nic mówić i tak to by niczego nie zmieniło. 

Przeszłam się po całym obiekcie w, którym się znajdujemy i jeszcze go nie znalazłam. Postanowiłam, że jeszcze wyjdę na zewnątrz i co też tam go nie było.  Wracając przykuło moją uwagę jeszcze jedna rzecz, a ściślej mówiąc to piwnica. Zeszłam powoli do niej i trochę zaskoczyło mnie to co tam zastałam. Całe pomieszczenie było obładowane arsenałem, przeróżną bronią od kałachów po granatniki i zwykłe noże.   No cóż chyba Rufus na prawdę szykuje się na jakąś wojnę. Na prawdę ma nierówno pod sufitem. Pomiędzy tymi wszystkimi, rzeczami zobaczyłam zgarbioną sylwetkę siedzącą na taborecie, czyszczącą swoją spluwę. Blond czupryna teraz lekko oklapnięta dodawała mu uroku. Cicho podeszłam do niego i stanęłam na przeciwko. Uniósł głowę, a ja zauważyłam lekko opuchniętą skórę pod jego oczami. 

- Czego chcesz?- Warknął. 

- Wszyscy się o ciebie martwią, a zwłaszcza ja. - Odpowiedziałam.

- Tak. Chyba nie chce słyszeć tego. Możesz zostawić mnie samego?- Odparł.

- Ok tylko przyjdź za chwile, bo wyjdaje mi się jak nas nie było coś się stało i nie chcą nam o tym powiedzieć. - Powiedziałam na jednym tchu. Popatrzył się na mnie spod byka by po chwili się wyprostować i wstać. Wstrzymałam oddech jak podszedł do mnie i pochylił się patrząc się mi w oczy. Odszedł ode mnie pokazując komórkę w dłoni. Wypuściłam powietrze dopiero gdy opuścił pomieszczenie. 

- Teraz się będziesz nade mną znęcał ? - Szepnęłam sama do siebie.

Gdy znaleźliśmy się w pokoju wszyscy, Bobby wyjaśnili nam, że Rufus ostatnio odkrył, iż miejsce miał jakiś wysyp demonów ponieważ coraz więcej dostawał zgłoszeń o opętaniach od swoich pomocników. Oczywiście były jakieś fałszywe doniesienia jednak znaczna większość była prawdziwa. Zaciekawiło mnie to. Może coś się do tego przyczyniło albo jeden z wyższych jakoś zdołał wymknąć się ale teraz nie to siedziało mi w głowie. Dalej myślałam o pocałunku z Deanem, może jednak tego chciałam, a poprostu stchórzyłam przed tym, że potem znów by się zachowywał jakby nic się nie stało, a to by mnie za bardzo zraniło. Wolałam jego skrzywdzić niż sama cierpieć jestem egoistką. Nie ważne teraz nie mogę sobie tym zawracać głowy.

_____________________________________________________________

A teraz informacja. Cóż długo mnie nie było. Nie będę się tłumaczyć jakimś bzdurami albo, że wakacje a potem szkoła itd...Nie po prostu nie miałam weny opuściła mnie całkowicie I zbytnio nie chciało mi się zabierać do tego bez jakiego kolwiek planu na dalszy ciąg. Więc po tak długim okresie doczekaliście się (jeżeli ktoś jeszcze czekał). 

Mam nadzieje, że wam się spodoba ponieważ zauważyłam, że troszkę styl pisania mi się poprawił i zmienił jeżeli jeszcze ktoś to zobaczy możecie skomentować. Mam nadzieje, że teraz systematycznie będę wrzucać rozdziały i jeżeli chcecie dłuższe też napiszcie <3 

Do następnego Cut 💕💕

Aren't you afraid of me ? /SupernaturalOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz