Weszłam do domu, usiadłam na łóżku i zaczęłam poważnie się zastanawiać nad tym co się stało. Przypomniała sobie o 2 zaliczeniach na uczelni wiec szybko wzięłam książki i zaczęłam powtarzać materiał. Siedziałam tak do 01 albo nawet do 02. Gdy stwierdził am, że umiem poszłam spać. Obudziłam się o 5:30 choć zajęcia zaczynała od 8. Wykonałam poranna rutynę w łazience. Postanowiłam ze napisze do chłopaka.
Do Jimin:-) :
Hejka o której zaczynasz zajęcia ?Od Jimin:-) :
O hej Marika odezwałaś się ! Zajęcia mam od 8.Do Jimin:-) :
O to tak jak ja może pójdziemy razem?Od Jimin:-) :
Spk to ok. 7:30 pod twoja klatką.Do Jimin:-) :
Ok będę czekać.😊Wbiegłam do pokoju i wyciągnęłam z szafy takie ubrania.
Spotkaliśmy się o 7:30 tak jak mówił i poszliśmy razem na uczelnię. Zobaczył ze jestem trochę zestresowana i z tego powodu zapytał - Marik (tak mnie nazywał) co jest ? - odpowiedziałam - nie nic mi nie jest tylko mam dziś 2 zaliczenia z informatyki i matmy. Siedziałam wczoraj cały wieczór nad książkami ale dalej nie jestem przekonana żebym umiała cokolwiek.- powiedziałam a Jimin pogłaskał mnie po ramieniu mówiąc że będzie dobrze, będzie za to trzymać kciuki.Nie ukrywajmy ze trosze zarumieniłam się kiedy chłopak pogłaskał mnie po ramieniu. Mam nadzieje że tego nie widział.
Weszliśmy do budynku i rozeszliśmy się do swoich sal.Wykłady skończyły się dość szybko, a z zaliczeń dostałam po 5. To dzięki moim umiejętnościom albo faktem że Jimin powiedział że będzie dobrze. Chyba jedno i drugie. Skończyliśmy zajęcia o tej samej porze. Chłopak zaproponował aby cos zjeść. Poszliśmy na sushi od nowo otwartej seulskiej restauracji. Chłopak zamówił i zapłacił za jedzenie czułam się głupio ale on zapraszał on płacił. Poszliśmy do domów. Weszłam i mnie zemodliło pobiegłam do łazienki i zwymiotowałam wczesniej zjedzony posiłek. Gdy mama zobaczyła w jakim jestem stanie i od razu zabrała mnie do lekarza.
-co się stało panno Skrater? - zapytał lekarz, a ja nie mogłam wydusić z siebie ani słowa wiec mówiła za mnie mama. Lekarz dokładnie wysłuchał tego co opowiedziała mu moja rodzicielka. Po czym mężczyzna wyją notesik z receptami wypisał mi jedna i kazał zostać dwa dni w domu. Ale przecież za 2 dni mam urodziny kurde cóż trzeba zostać to trzeba.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Dziś jest środa jutro moje urodziny. Zgodnie z zaleceniami lekarza siedziałam w domu. Miałam iść do kuchni zrobić sobie śniadanie gdy mój telefon wydał z siebie krotki dźwięk. Sprawdziłam ekran był to SMS od kogo? od Jimina.Od Jimin:-) :
Hej Marik czemu dziś nie przyszłaś? Cos się stało?
- jak on się o mnie martwił, byłam w domu ale czułam ze soczysty rumieniec nie schodzi mi z twarzy.Do Jimin:-) :
Hej nie nic się nie stało tylko po prostu źle się poczułam i zostałam w domu.Od Jimin:-) :
Mogę do ciebie przyjść jeśli chcesz.😊
- omo Jimin chce tu przyjść !!!! Nie nie opanuj się Marik.Do Jimin :-) :
Nie lepiej nie dzisiaj bo przyjeżdża ciocia z wujkiem możesz przyjść jutro jeśli tak bardzo chcesz bo jutro też zostanę w domu tak dla bezpieczeństwa. To do zobaczenia jutro Jimin 😊😊😊.Od Jimin:-) :
Do zobaczenia ❤😊❤.Wyświetlono. - no po prostu nie wierze wysłał mi 2 serduszka. No i super jutro wstąpi w progi mojego mieszkania.
****************************
Hejka jeszcze dziś pojawi się nowy rozdział. Miłego czytania KlaudusiaOg.❤😊❤
CZYTASZ
Na zawsze twój || Jimin BTS
Fanfiction... Siedzialam w szkole przy sali w której mialm mieć informatykę.Nagle zobaczylam jakiegoś chłopaka który siedział z głową w kolanach (prawdopodobnie płakał )... Czy MARICE uda się porozmawiać z chłopakiem który jej się spodobał i czy cos z tego b...