8.

163 6 4
                                    

...- Kochanie przyjdę jutro.  Obudź się dla mnie księżniczko.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jimin's pov:
Marik nie budziła się już 4 dni. Siedziałem cały czas z nią w szpitalu i napisałem wczesniej chłopakom z zespołu żeby na razie powiedzieli prezesowi że jestem chory. Bo tak się czułem. W końcu 5 dnia poinformowano mnie o tym, że będą próbowali wybudzać Marikę że śpiączki. Poszedłem do kwiaciarni po bukiet róż żeby ją przeprosić choć wiedziałem że słowa i kwiaty to za mało by powiedzieć to słowo mojej księżniczce.

Marik's pov:
Słyszałam jak lekarze wołają

- panno Scrater budzimy się

co gdzie ja jestem ?

- jest panienka w szpitalu potrącił panią samochód 5 dni była pani w śpiączce i dziś się pani wybudziła.

- a co z moim dzieckiem

- przykro mi ale poroniła pani to przez uderzenie samochodu w pani brzuch.

Czułam jak po policzkach spływały mi łzy. Wszystko sobie przypomniałam kłótnie z Jiminem, wypadek. Nagle lekarz powiedział tylko że ten chłopak co stoi za drzwiami siedział tu że mną całe 5 długich dni i nie spuszczał mnie na krok.
Do sali wszedł Jimin.

-Witaj obudziłaś się nareszcie bo bałem się że cię stracę.

W tym momencie lekarze wyszli z sali.Jimin wyją zza plecow bukiet róż i powiedział:

- Przepraszam za to co się stało to moja wina z tą straconą ciążą, tym wypadkiem i kłótnią. Wiem że te kwiaty i moje przeprosiny to za mało dla ciebie ale wiem że powinienem ci powiedzieć wcześniej o BTS i o koncercie. A najbardziej żałuję że teraz pewnie nie będziesz chciała mieć ze mną do czynienia.

Gdy mówił płakałam żewnymi łzami w poduszkę szpitalnego łóżka, a słysząc słowa „mieć że mną do  czynienia ” podniosłam się do pozycji siedzącej na przeciw chłopaka.

- ja też przepraszam że nie powiedziałam ci wczesniej. I w ogóle to nigdy nie zwatpiłabym że ty możesz być mi nie wierny po prostu gdybym wiedziała nigdy by do tego nie doszło.

- Marik chciałbym cię poprosić o jedną rzecz mianowicie Nie zostawiaj mnie bo od kad jesteśmy razem nie spotkało mnie nic co było by w jakimś stopniu trudne naprawdę kocham cię i nie darowałbym  sobie gdyby przeze mnie coś ci się stało proszę nie zostawiaj mnie.

- och Jiminie nie byłabym sobą gdybym ci odmówiła jakiej kolwiek prośby ale obiecaj mi że nigdy niczego przede mną nie ukryjesz.

- przysięgam bo cię kocham

- chodź tu głuptasie - rozłożyła ręce by przytulić chłopaka - za bardzo mi na tobie zależy żeby cię zostawić.

Chłopak wtulił się  we mnie a ja w niego po czym złączył nasze wargi w namiętnym, upragnionym przez nas oboje pocałunku. Stopniowo go poglebialiśmy, a gdy zabrakło mu tchu wtraciłam.

- Skończmy to teraz żeby nie stało się to co u ciebie w domu w naszą mięsięcznicę na szpitalnym łóżku

- z tobą to ja mogę wszedzie -
Odparł.

- od kiedy ty taki dowcipny

- od wtedy kiedy w moim życiu pojawiła się taka jedna dziewczyna młodsza o rok o imieniu MARKA .

Mi z wrażenia na twarz wyskoczyły czerwono-różowe rumieńce. Do sali wszedł lekarz.

-jutro może panienka wyjść do domu tylko proszę się oszczędzać dobrze?

- dobrze panie doktorze mam kogoś kto o mnie zadba i dopilnuje. - spojrzałam w kierunku Jimina, któremu automatycznie uniosły się końciki ust przez co było widać ten uśmiech za którym tak tęskniłam.Moje usta zareagowały tym samym szczerząc się do odbiorcy.

- zostanę z tobą do jutra i później odwioze cię do domu i zajmę się tobą.

- Jimin skarbie nie musisz pojadę sama- powiedziałam a on zrobił minę obrażonego szczeniaka

- widzi pań panie doktorze gdzie ją wypuszczać samą w takim stanie. Spokojnie odwioze ja do domu i zajmę się nią.

- ty się ciesz że masz takiego chłopaka jak on.

- wiem panie doktorze i nigdy nie przestane.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

*Dzień Później*
Jimin's pov:
Zawiozłem Marik do siebie gdyż jej mama pojechała w delegacje. Przez całe 3 tygodnie będzie mieszkać że mną. Zapomniałem tylko powiedzieć o tym że reszta BTS będzie mieszkać u mnie przez tydzień z powodu remontu naszego wspólnego mieszkania. Trzeba jej o tym powiedzieć.

- Marik.

- tak Jimin Oppa

- skoro mieszkasz u mnie 3 tyg  powinnaś wiedzieć że reszta Bangtan Boys będzie z nami mieszkac ok ?

- ok mi to nie przeszkadza. Tylko kiedy przyjadą bo nie wiem kiedy szykować obiad powitalny.

-w poniedziałek wieczorem.

-ok a teraz chodź już spać bo po 1. Mi zimno, a po 2. Późno już.

Chłopak się zgodził przytuli mnie od tyłu dotykając brzucha, a w moich oczach pojawiały się łzy że gdyby nie ten wypadek to za 9 miesiecy byłabym mamą a Jimin tatą. Chłopak słyszał mój szloch i odwrócił do siebie.

- hej skarbie co jest

-  bo wiesz jak mnie przytuliłeś to mi się przypomniało że za 9 miesięcy bylibyśmy rodzicami.- Chłopak wyraźnie posmutniał.

- przepraszam to moja wina! Nie płacz już nie wylewa łez- przytulił mnie i zajęliśmy wtuleni w siebie.

========================

Hejka tak jak obiecałem 2 rozdział juz jest gwiazdkujcie i komentujcie bo to motywuje dalszą część jutro. Pozdrawiam KlaudusiaOg.
❤😆❤.



Na zawsze twój || Jimin BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz