...- Kochanie przyjdę jutro. Obudź się dla mnie księżniczko.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Jimin's pov:
Marik nie budziła się już 4 dni. Siedziałem cały czas z nią w szpitalu i napisałem wczesniej chłopakom z zespołu żeby na razie powiedzieli prezesowi że jestem chory. Bo tak się czułem. W końcu 5 dnia poinformowano mnie o tym, że będą próbowali wybudzać Marikę że śpiączki. Poszedłem do kwiaciarni po bukiet róż żeby ją przeprosić choć wiedziałem że słowa i kwiaty to za mało by powiedzieć to słowo mojej księżniczce.Marik's pov:
Słyszałam jak lekarze wołają- panno Scrater budzimy się
- co gdzie ja jestem ?
- jest panienka w szpitalu potrącił panią samochód 5 dni była pani w śpiączce i dziś się pani wybudziła.
- a co z moim dzieckiem
- przykro mi ale poroniła pani to przez uderzenie samochodu w pani brzuch.
Czułam jak po policzkach spływały mi łzy. Wszystko sobie przypomniałam kłótnie z Jiminem, wypadek. Nagle lekarz powiedział tylko że ten chłopak co stoi za drzwiami siedział tu że mną całe 5 długich dni i nie spuszczał mnie na krok.
Do sali wszedł Jimin.-Witaj obudziłaś się nareszcie bo bałem się że cię stracę.
W tym momencie lekarze wyszli z sali.Jimin wyją zza plecow bukiet róż i powiedział:
- Przepraszam za to co się stało to moja wina z tą straconą ciążą, tym wypadkiem i kłótnią. Wiem że te kwiaty i moje przeprosiny to za mało dla ciebie ale wiem że powinienem ci powiedzieć wcześniej o BTS i o koncercie. A najbardziej żałuję że teraz pewnie nie będziesz chciała mieć ze mną do czynienia.
Gdy mówił płakałam żewnymi łzami w poduszkę szpitalnego łóżka, a słysząc słowa „mieć że mną do czynienia ” podniosłam się do pozycji siedzącej na przeciw chłopaka.
- ja też przepraszam że nie powiedziałam ci wczesniej. I w ogóle to nigdy nie zwatpiłabym że ty możesz być mi nie wierny po prostu gdybym wiedziała nigdy by do tego nie doszło.
- Marik chciałbym cię poprosić o jedną rzecz mianowicie Nie zostawiaj mnie bo od kad jesteśmy razem nie spotkało mnie nic co było by w jakimś stopniu trudne naprawdę kocham cię i nie darowałbym sobie gdyby przeze mnie coś ci się stało proszę nie zostawiaj mnie.
- och Jiminie nie byłabym sobą gdybym ci odmówiła jakiej kolwiek prośby ale obiecaj mi że nigdy niczego przede mną nie ukryjesz.
- przysięgam bo cię kocham
- chodź tu głuptasie - rozłożyła ręce by przytulić chłopaka - za bardzo mi na tobie zależy żeby cię zostawić.
Chłopak wtulił się we mnie a ja w niego po czym złączył nasze wargi w namiętnym, upragnionym przez nas oboje pocałunku. Stopniowo go poglebialiśmy, a gdy zabrakło mu tchu wtraciłam.
- Skończmy to teraz żeby nie stało się to co u ciebie w domu w naszą mięsięcznicę na szpitalnym łóżku
- z tobą to ja mogę wszedzie -
Odparł.- od kiedy ty taki dowcipny
- od wtedy kiedy w moim życiu pojawiła się taka jedna dziewczyna młodsza o rok o imieniu MARKA .
Mi z wrażenia na twarz wyskoczyły czerwono-różowe rumieńce. Do sali wszedł lekarz.
-jutro może panienka wyjść do domu tylko proszę się oszczędzać dobrze?
- dobrze panie doktorze mam kogoś kto o mnie zadba i dopilnuje. - spojrzałam w kierunku Jimina, któremu automatycznie uniosły się końciki ust przez co było widać ten uśmiech za którym tak tęskniłam.Moje usta zareagowały tym samym szczerząc się do odbiorcy.
- zostanę z tobą do jutra i później odwioze cię do domu i zajmę się tobą.
- Jimin skarbie nie musisz pojadę sama- powiedziałam a on zrobił minę obrażonego szczeniaka
- widzi pań panie doktorze gdzie ją wypuszczać samą w takim stanie. Spokojnie odwioze ja do domu i zajmę się nią.
- ty się ciesz że masz takiego chłopaka jak on.
- wiem panie doktorze i nigdy nie przestane.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~*Dzień Później*
Jimin's pov:
Zawiozłem Marik do siebie gdyż jej mama pojechała w delegacje. Przez całe 3 tygodnie będzie mieszkać że mną. Zapomniałem tylko powiedzieć o tym że reszta BTS będzie mieszkać u mnie przez tydzień z powodu remontu naszego wspólnego mieszkania. Trzeba jej o tym powiedzieć.- Marik.
- tak Jimin Oppa
- skoro mieszkasz u mnie 3 tyg powinnaś wiedzieć że reszta Bangtan Boys będzie z nami mieszkac ok ?
- ok mi to nie przeszkadza. Tylko kiedy przyjadą bo nie wiem kiedy szykować obiad powitalny.
-w poniedziałek wieczorem.
-ok a teraz chodź już spać bo po 1. Mi zimno, a po 2. Późno już.
Chłopak się zgodził przytuli mnie od tyłu dotykając brzucha, a w moich oczach pojawiały się łzy że gdyby nie ten wypadek to za 9 miesiecy byłabym mamą a Jimin tatą. Chłopak słyszał mój szloch i odwrócił do siebie.
- hej skarbie co jest
- bo wiesz jak mnie przytuliłeś to mi się przypomniało że za 9 miesięcy bylibyśmy rodzicami.- Chłopak wyraźnie posmutniał.
- przepraszam to moja wina! Nie płacz już nie wylewa łez- przytulił mnie i zajęliśmy wtuleni w siebie.
========================
Hejka tak jak obiecałem 2 rozdział juz jest gwiazdkujcie i komentujcie bo to motywuje dalszą część jutro. Pozdrawiam KlaudusiaOg.
❤😆❤.
CZYTASZ
Na zawsze twój || Jimin BTS
Fanfiction... Siedzialam w szkole przy sali w której mialm mieć informatykę.Nagle zobaczylam jakiegoś chłopaka który siedział z głową w kolanach (prawdopodobnie płakał )... Czy MARICE uda się porozmawiać z chłopakiem który jej się spodobał i czy cos z tego b...