5.

228 8 5
                                    

...„-taki -odpowiedział po czym przesunął swoje malinowe usta do moich składając na nich soczysty i namiętny pocałunek.
Nie protestowałam przecież na tym mi zależało.
========================
Tak oto miną dzień moich 20 urodzin, w którym życie dało mi wspaniały prezent- CHŁOPAKA i to jakiego !!!"

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Marik's pov :
Miną prawie miesiąc od kąd ja i Jimin byliśmy razem a zbliżający się 13 października (dzień 21 urodzin mojego chłopaka)był sporym stresem chciałam spędzić z nim jak najlepiej ten wyjątkowy dla niego dzień. Zastanawiałam się co kupić mojemu misiakowi. Poszłam wiec po coś do galerii. Znalazłam w końcu cos odpowiedniego dla mojego misiaka - Białego Misia. Pomyślałam ze będzie zadowolony (tak wiem ze dostałam od niego prawie identyczny prezent). Umówiłam się z nim na spotkanie w parku o 19. Przyszłam wcześniej i usiadłam na ławce z myślą ze mój Romeo zaraz się zjawi.
Nagle zakryto mi oczy. Odwróciłam głowę w strone
tajemniczego napastnika.

- hej możesz mnie puścić?- zapytałam.

-jak mogę puścić taką slicznotkę a zarazem moją księżniczkę -odparł.

Marki's pov:
Po głosie rozpoznałam mojego skarba.
Wstałam i wtuliłam sie w tors chłopaka czując ten sam zawsze nie ziemski zapach. Odkleiłam się od chłopaka i podałam pluszaka.

-pamiętałaś- zapytał prawie krzycząc

- no jak mogłabym zapomnieć o urodzinach najważniejszej dla mnie osoby- powiedziałam

-wiesz że nie musiałaś bo ty jesteś największym prezentem.- powiedział a mi zrobiło się ciepło na sercu cytował moje słowa.

Jimin's pov:
Gdy dziewczyna wtuliła się we mnie i wręczyła mi pluszaka byłem zaskoczony. W ramach podziękowania złożyłem na jej ustach delikatny pocałunek. Zaprosiłem ją do siebie. Siedzieliśmy w moim pokoju było po 22 wiec poprosiłem żeby została na noc. Zgodziła się co wywołało na moich ustach szeroki uśmiech.

Marik's pov :
Chłopak zaprosił mnie do siebie w sumie czemu nie no jak zwykle się zgodziłam. Siedzieliśmy, ogladalismy anime, rozmawialiśmy. Zeszło nam do 22, mimo tego ze mieszkałam blok dalej to chłopak chciał abym została na noc. Pewnie znacie odpowiedź. Zostałam.

- Jimin mógłbyś mi dać jakąś koszulkę do spania? -zapytałam uzyskując odpowiedź

- wiesz Marik dla mnie możesz spać bez koszulki - chłopak mówiąc te słowa zaśmiał się.

-ha ha bardzo śmieszne to dasz mi tą koszulkę - odparłam

-dobra masz -rzucił mi t shirt, a ja poszłam do łazienki przebrać się w to co podarował mi rudo włosy.

- będziesz spała tu w moim pokoju

-a ty - zapytałam

-ja prześpie się w innym pokoju -skomentował

Poszłam do przydzielonego mi pokoju i próbowałam zasnąć ale nie mogłam tak bardzo chciałam poczuć ten zapach poza tym było mi trochę zimno pod cienką koldrą . Cicho wyszłam z pokoju w nadziei że chłopak śpi. Nie myliłam się spał na rozłożonej kanapie w salonie, a obok niego było trochę miejsca. Wskoczyłam pod kołdrę i wtuliłam się w ciało chłopaka, od razu zasnęłam. Rano obudziłam się a jego juz nie było. Poszłam w celu szukania chłopaka i znalazłam go w kuchni jak szykował nam śniadanie. Stanęłam za ogromnymi gołymi plecami i cmoknełam go w policzek.

- dzień dobry -powiedziałam entuzjastycznie strasząc chłopaka.

-Hej a to od kiedy wolno tak straszyć swojego chłopaka - zapytał

-przepraszam - wymamrotałam i na przeprosiny obdarowałam chłopaka kolejnym buziakiem.

- ale ja się nadal gniewam- powiedział - myślisz ze buziak w policzek wszystko zalatwi?

Wtedy chłopak odwrócił się i mogłam zobaczyć jego nieziemsko zbudowane ciało.

-myślałam że tak - odpowiedziałam zachwycona jego ABS.

-to źle myślałaś -odparł-całuj - wydął usta w dzióbek w oczekiwaniu na całusa

No cóż jak zwykle uległam w szczególności ze chłopak kusił mnie swoim ciałem.
Chłopak dostał całusa.

-ubrał byś się - skomentowałam chłopaka

-niby czemu- odparł -nie wstydzę się swojego wyglądu a swoja drogą co robiłaś u mnie dziś w nocy -dopytał

- było mi zimno oppa, a co do twojego wyglądu to kusisz skarbie i to bardzo.

- mmm bardzo interesujące ale zjedzmy śniadanie i walnijmy lenia co ty na to?

-ok dobry pomysł

Marik's pov:
Kurde na śmierć zapomniała poinformować mamę o całym zajściu dziwne ze nie dzwoniła. A no tak przecież na noc wyciszam telefon a skoro spalam z jiminem w salonie to nie brałam ze sobą telefonu z jego pokoju. Szybko tam pobiegłam i wzięłam telefon z komody i zobaczyłam 30 nieodebranych połączeń od mamy. Od razu napisałam :

Do mamuś:
Hej mamo jak cos ta noc spędziłam u Chim chima. Posiedzę u niego jeszcze trochę i na noc wrócę już do domu. Przepraszam że nie napisałam wczesniej myślałam że śpisz. Papa ❤.

Od mamuś :
Dobrze dzięki za spóźnione info papa❤.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Gdy wróciłam do kuchni Jimin był juz ubrany. Zjedliśmy kanapki i popiliśmy moim ulubionym napojem kakao. Później zgodnie z obietnicą chłopaka walneliśmy lenia czyli polozylismy się na złożonej juz kanapie i ogladalismy jakieś filmy żeby było ciekawej leżałam na jego torsie i co jakiś czas pytałam czy nie jestem za ciężka. Zapewniał ze nie. Siedzieliśmy tak do 16 ale koniec tego dobrego w końcu jutro poniedziałek, a po jutrze nasza mniesięcznica. Chciałam spędzić ten dzień wyjatkowo. Wstalam z chłopaka i powiedziałam ze muszę iść i dziękuje za
nocleg. Jimin wstał i pocałował mnie na pożegnanie. Z każdą sekundą pogłębiał swój pocałunek tak jakbym zegnała się z nim na zawsze a mieliśmy się spotkać przecierz jutro rano. Ale nie ważne kochałam smak jego ust.

- do zobaczenia jutro kochanie - powiedziałam

- pa słonko -odpowiedział i zamknął drzwi.

****************************

Hejka wow 840 słów. Czuje że się rozkręcam. Mam nadzieje że dalej się podoba i nie prędko przestanie. Jutro kolejny rozdział, a i jak cos nie sprawdzałam błędów wecjak cos to przepraszam.KlaudusiaOg.
❤😊❤

Na zawsze twój || Jimin BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz