#8

603 23 2
                                    


Na tych zdjęciach było jak całuje się z Florianem. *Cholera Zabije gnoji.* Poszłam szukać Remka. Znalazłam go na dworze.

- Remek? Czy ty w to wierzysz?- zapytałam podchodząc do niego

- A czemu by nie? Wyszłaś i nie było cię godzinę. W tym momęcie Eskacza też nigdzie nie było.- powiedział. Zaczęłam iść w stronę domu. Wpadłam do pokoju Jaśka

- Ty pi***lony, h**u!!- krzyknęłam.

- Co się stało?- zapytał i się podniósł, a podparłam go do ściany i spytałam

- Ty jesteś takim idiotą czy tylko udajesz?

- O co ci chodzi?- puściłam go i podałam mu zdjęcia. On się im przyjrzał i powiedział

- Ja ich nie podrzuciłem. Szanuje cię a wtedy mnie poniosło i przepraszam za tamto- powiedział spokojnie

- Jak nie ty to... Florian!- szybko pobiegłam do ich pokoju. Zapukałam. Otworzył mi Dezy

- Jest twój brat?- zapytałam ze sztucznym uśmiechem.

- No jest.- odpowiedział

- Mogę wejść?

-Zapraszam.

- O cześć Ada co chcia...- i nie dokończył bo dostał z prawego w twarz.

- Ada co ty odwalasz?- zapytał zdezorjentowany Dezy.

- Czemu to robisz?- wycedziłam przez zęby w stronę Skkf'a

- Bo nie zasłogujesz na nic dzi**o!- krzykną Flo

- To nie jak si bawię a później zostawiam- krzyknęłam i już miałam wyjść ale ktoś mnie zatrzymał

- Czego? – odwróciłam się i pożałowałam tego bo Florian mnie uderzył. Już miał poprawić ale Dezy go zatrzymał. Ja natomiast wstałam kopnęłam go w brzuch i wybiegłam. Poszłam do swojego pokoju zgarnęłam broń i wybiegłam w stronę lasu. Po pary minutach dobiegłam tak gdzie chciałam. Tu ostatni raz byłam z Nitrem przed jego śmiercią. Wspięłam się na drzewo i zaczęłam się bawić nożem. Siedziałam tak i rozmyślałam. Minęła godzina. Teraz była 19. Jest lipiec więc jest jeszcze jasno. Zeszłam z drzewa i udałam się w drogę powrotną. Weszłam do domu. Była pora na kolację więc wszyscy byli na dole. Nikt nie zwracał na mnie uwagi.

~~TIME SKIP~~

Miną tydzień nikt się do mnie nie odzywa. Mają mnie w d***e oprócz Mateusza. Nie czuję się tutaj potrzebna. Dzisiaj jest 14 lipca. To jest ten dzień. Dzisiaj w nocy uciekam z tego miejsca. Mandzi i Faki się mną nie interesują. Remek mnie unika, tak jak wszyscy, tylko nie wiem dla czego. Tłumaczyłam mu że te zdjęcia są fałszywe, ale on nie chciał mi wierzyć. Jest godzina 23 za chwile mnie tu nie będzie. Zostawiłam tylko kartke. „ Od pewnego czsu widzę że nie jestem nikomu potrzebna więc ODCHODZE. Spokojnie nie zabiję się bo obiecałam pewnej osobie że będę żyć mimo wszystko. Dzięki za wszystkie chwile razem spędzone. Remek wiedz że nadal cię kocham ale ty mnie chyba nie. Więc może kiedyś się jeszcze spotkamy. Nie szukajcie mnie bo i tak nie wrócę.

Ada"

Położyłam kartkę na szafce i po cichu wyszłam z budynku. Chciałam zobaczyć jak zareagują na tą wieść więc powiedziałam to Matiemu. On będzie się ze mną kontaktować. Po paru minutach biegu weszłam na jakieś drzewo i zasnęłam.

co stanie się następnie? W następnym

PS. Sory za błędy


Apokalipsa ZombieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz