#9

687 28 3
                                    



~PERSPEKTYWA MATEUSZA~

Nie mogłem spać. Bałem się o Adę. Czemu wszyscy się tak zachowywali? Nie wiem ale teraz mają za swoje. Właśnie wybiła 6. Wstałem, przebrałem się i pobiegłem do pokoju Ady zobaczyć czy ona rzeczywiście uciekła. Weszłem do pokoju i zobaczyłem kartkę na szafce. * Czyli ona na prawde uciekła* Wziąłem skrawek papieru i poszedłem do pokoju Mandzia. Łzy cisły mi się do oczu. Zapukałem i weszłem. Oni całe szczęście nie spali

- Zobaczcie co zrobiliście.- powiedziałem rzuciłem im kartke i poszedłem do swojego pokoju. Zacząłem płakać. Ada jest dla mnie jak siostra którą straciłem na samym początku apokalipsy. Ja ją kochałem i traktowałem jak siostrę. Chociaż wiedziałem że to zrobi i tak było mi jej szkoda.

- To nie możliwe!!- usłyszałem krzyk Remka.

~PERSPEKTYWA ŁUKASZA~

Obudziłem się, poszedłem się przebrać. Później obudziłem Anię. Ona też się przebrała. Gdy siedzieliśmy na łóżku ktoś zapukał. Był to Eleven.

- Zobaczcie co zrobiliście- powiedział i rzucił nam jakąś kartkę po czym wyszedł. Wziąłem kartkę zacząłem czytać i płakać jednocześnie.

- Ku*wa, co ja zrobiłem?- zapytałem. W tym czasie do pokoju wszedł Czułek

- Ej, wiecie co się stało Matowiiii... co wam dzisiaj jest najpierw Mati teraz wy- zaczął. Ja tylko podałem mu kartke.

- Ku*wa- powiedział i wyszedł. Po chwili dało się usłyszeć krzyk ReZiego

- To nie możliwe!! Trzeba jej poszukać!- przybiegł do nas – Stary nie czas na płacz trzeba jej szukać!- krzyknął

- To nic nie da. Ona jest już daleko.- powiedział Eleven

- A skąd ty to wiesz?- zapytałem

- Bo gdybyście tak jak ja z nią rozmawiali to by tego nie zrobiła!- uniósł się lekko Próbowałem jej to wybić z głowy, ale ona i tak to zrobiła!!- zaczął krzyczeć- Ona jest cudowną osobą była dla mnie jak siostra, którą straciłem, ale wy tego nie doceniliście.- zakończył już spokojnie i wyszedł.

~PERSPEKTYWA ADY~

Obudziłam się około 8. Zjadłam lekkie śniadanie i zadzwoniłam do Mateusza

-Halo?

- Cześć Mati.

- No cześć

- Co słychać.

- Nic ciekawego. Wszyscy chodzą przygnębieni. Łukasz ciągle płacze. Ania to samo. Remek siedzi w pokoju. Ja tak samo. Może jednak wrócisz?

- Dobra... ale z dwa dni. Niech zrozumieją swoje błędy.

- Trzymam Cię za słowo Ada!- powiedział Eleven z entuzjazmem

- Dobra no trzy się! Na razie!

- No paa

~~TIME SKIP~~

Dwa dni później

Dzisiaj wraca spowrotem do bazy. Odziwo jak na Apokalipse to jest tu mało tych szkarad. Jestem już niedaleko bazy. Jest 6 rano. *Ciekawe czy ktoś już wstał.* Weszłam do budynku i pierwsze co zobaczyłam to Eleven z uśmiechem. W ułamku sekundy znalazłam się w jego uścisku.

- Chodź, idziemy do Łukasz i Ani a później do Remka- powiedział. Staliśmy przed drzwiami. Mati zapukał i wszedł

- Mam dla was super nowinkę!!- powiedział ucieszony

- No dawaj stary- powiedział Luki i w tym momęcie weszłam do pokoju. Łukasz podbiegł i mnie przytulił to samo zrobiła Ania. Czułam jak mój rękaw robi się mokry

- Luki nie rycz

- Przepraszam- wydukał

- Za co?

- Za moje zachowanie. Rzeczywiście jestem zbyt nadopiekuńczy.- powiedział

- No już... spokojnie- powiedziałam

- Dobra trzeba teraz powiadomić Remka.- powiedział Mati. Poszłam razem z nim pod pokoju Remka. Mati zapukał i wszedł

- Mam dla ciebie zajebistą wiadomość- zaczął

- Co znowu?- zapytał smutny Remi i wtedy weszłam ten zerwał się z miejsca i do mnie podbiegł a później mocno przytulił

- Nawet nie wiesz jak tęskniłem- zaczął

- To ja już pójdę- powiedział Eleven

- Ada ja przepraszam że... że Ci nie wierzyłem przez ten czas- powiedział po czym mnie pocałował.

- Kocham Cię!

- Ja ciebie też!

Co będzie później? W następnym :> PS. Sory za błędy

PMdaW�q��㚘

Apokalipsa ZombieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz