Ależ długo mnie tu nie było! Przepraszam wszystkich, których zaciekawiła historia Ethana i zostali zmuszeni do czekania tak długo na kontynuację opowiadania. Mam nadzieję, że nie zapomnieliście co się działo w poprzednich częściach, a jeżeli tak, zachęcam do odświeżenia sobie wcześniejszych rozdziałów. Przyjemnego czytania!
---
- Emmm, przepraszam bardzo, czy moglibyśmy się tutaj zatrzymać na noc? - zacząłem trochę się jąkając. Nigdy nie lubiłem takich sytuacji, kiedy musiałem coś sam załatwić. Samo dzwonienie do pizzerii, aby zamówić jedzenie było dla mnie zawsze nie lada wyzwaniem. - Nie będziemy sprawiać problemów, potrzebujemy jedynie miejsca, gdzie możemy się zatrzymać na noc.
- Kochanieńki, czy wy przypadkiem nie uciekliście z domu?- spytała- Macie przy sobie, ugh... - wzdrygnęła się, gdy spojrzała na twarz Devila, który właśnie odwrócił się w jej stronę – Znaczy się... pytałam, czy macie dowody osobiste. Chciałabym wiedzieć, czy macie skończone 18 lat.
- Tak, tak, oczywiście jesteśmy pełnoletni. - powiedziałem, chociaż nie miałem przekonania, czy właśnie nie skłamałem. Devil wyglądał na maksymalnie 16 lat. Dziwne, że jeszcze nie spytałem go o jego wiek. - Czy moglibyśmy wszelkie formalności załatwić z rana? Powiem szczerze, jesteśmy padnięci, a jedyne, o czym marzymy to kąpiel i pójście spać. Z samego rana stawimy się w sekretariacie i okażemy wszelkie potrzebne dokumenty. - powiedziałem pewniej, niż na to liczyłem.
- No dobrze kochanieńki. Faktycznie nie wyglądacie najlepiej. - spojrzała ponownie z ukosa na Devila – Chodźcie za mną, dam wam kartę do pokoju. Niestety mamy obecnie tylko dwuosobowe pokoje, żadnych pojedynczych, więc jeżeli to...
- Nie, nie ma problemu. Weźmiemy jeden pokój.
Szybkim krokiem kobieta przeszła kilka korytarzy, aż do biura skąd wzięła kartę otwierającą drzwi pokoju numer 203.
- Schodami na górę, trzecie drzwi po prawo, kochanieńki. - powiedziała wręczając mi kawałek białego plastiku. Uśmiechnęła się śpiąco i równie szybko odeszła.
Wnętrze przytułku wyglądało lepiej niż przypuszczałem. Same białe ściany, na których wisiały ciemne, w większości czarne obrazy. Niewielkie czarno-białe malunki przedstawiały pejzaże największych amerykańskich miast. Miedzy innymi znalazły się tam:Miami, San Francisco, Washington, Floryda... Takie tam zwyczajne,obalone obrazy, jakich tysiące. Po prostu ładny widoczek bez niczego, nad czym można byłoby zawiesić wzrok. Moją uwagę zwróciły jednak schody.
- Przepiękne – cicho mruknąłem pod nosem.
Schody, jak schody, ktoś by powiedział. Dla mnie były jednak niezwykłe. Całkowicie wykonane z białego marmuru, błyszczały niczym lustro odbijając moją twarz. Można było się w nich przejrzeć, a nie jedna kobieta spokojnie mogłaby zrobić sobie makijaż wpatrując się w stopnie. Mimo że chciałem się jeszcze przyjrzeć ich strukturze, moje oczy szybko odrzucił widok okropnego popiersia. Nie chciałem niszczyć sobie takiego widoku przez własne obrzydliwe oblicze. W tym momencie jednak żałowałem, że tak dokładnie schody zostały wypolerowane.
Z ciągłym zachwytem jednak poszliśmy do góry wciąż spoglądając pod nogi. Dzięki wskazówkom starszej kobiety bez problemów znaleźliśmy pokój 203. Po otworzeniu drzwi naszym oczom ukazał się niewielki pokój z dwoma dużymi oknami. Błękitne ściany współgrały z białymi dodatkami, którymi udekorowane było pomieszczenie. Na środku stało duże, metalowe łóżko posłane szarą pościelą. Wzrokiem poszukałem drugiego łóżka, lecz jak się okazało pokój ten był przystosowany dla par.
- Możesz się pierwszy myć – powiedziałem, a sam rzuciłem się na łóżko
Devil wszedł do łazienki, a cała kąpiel zajęła mu maksymalnie10 minut. W tym czasie zabrałem się do przygotowywania naszego miejsca do spania. Stos równie błękitnych jak ściany poduszek ustawiłem w rządku na środku materaca dzieląc tym samym łóżko na dwie równe części. Początkowo myślałem że otrzymaliśmy w wyposażeniu tylko jedną kołdrę, co stanowiłoby duży problem.Kiedy już miałem schodzić na dół, aby prosić zaspaną kobietę o drugi komplet pościeli wpadłem na inny pomysł. Zajrzałem do drewnianej szafy stojącej w rogu pokoju i ku memu zdziwieniu faktycznie znalazłem w niej dodatkowe prześcieradło, koc i narzutę na łóżko.
- To powinno wystarczyć – pomyślałem i dokończyłem ścielenie
Zadowolony ze swojej pracy usiadłem w fotelu wyczekując na zwolnienie łazienki. Długo nie musiałem czekać, gdyż już po minucie w drzwiach stanął równie zadowolony, jak i smutny jak zwykle Devil w świeżo wyprasowanej białej piżamie.
Domyśliłem się, że strój został dodany do wyposażenia i już nie mogłem się doczekać jak sam czyściuteńki przebiorę się w nowiutką piżamę. Minąłem Devila, który układał się po swojej części łóżka podziwiając w tym samym czasie idealną strukturę muru stworzonego z poduszek. Wszedłem do niewielkiej łazienki i westchnąłem z zadowolenia.
Jakże się ucieszyłem na widok wanny. Po cichu modliłem się, aby właśnie wanna, a nie prysznic znalazła się wewnątrz łazienki.Nalałem wręcz gorącą wodę i chwilę czekałem, aby była odpowiednia, aby się w niej zanurzyć. Położyłem się wygodnie i odetchnąłem z zadowoleniem. Nic lepszego nie mogło mi się wówczas przydarzyć. Ciepła kąpiel wywołała u mnie wiele pozytywnych emocji i promieniując ze szczęścia umyłem zęby szczoteczką.Ubrany w białą piżamę zapiętą na guziki wyszedłem z łazienki nie zapalając światła położyłem się do łóżka. Gdy kładłem się niechcący nadepnąłem na dłoń Devila, który rozłożony spał już w najlepsze. Przełożyłem jego prawą rękę na drugą stronę zapory z poduszek i porządnie otuliłem się kocem i narzutą. Nie zdążyłem nawet pomyśleć o minionym dniu i o tym jak wiele Devil zmienił w moim życiu.
Zasnąłem.
CZYTASZ
Narysuj Śmierć - Ukończone - DAJĄCE DO MYŚLENIA
SpirituellesZastanawiałeś się kiedyś, jak to jest, kiedy po raz ostatni wychodzisz z domu i wiesz, że już nigdy do niego nie wrócisz? Była Wigilia Bożego Narodzenia. Oczekiwałem na swój prezent. To nie miał być zwyczajny podarunek od kogoś z bliskich. Mies...