#13 Już 06:21!

151 20 5
                                    

Ze snu wyrwało mnie delikatne szturchanie. Otworzyłem oczy iprzeraziłem się. Zupełnie zapomniałem o mrocznej twarzy Devila.Gdy już się uspokoiłem pytająco spojrzałem na przyjaciela.Nieznacząco się uśmiechnął i wskazał na zegar ścienny. Była06:21.

- Mój Boże, jesteś genialny. Zupełnie zapomniałem, że musimy stąd zwiewać - szepcząc pochwaliłem Devila.

Wyraźnie ucieszył się z pochwały. Dopiero wtedy zauważyłem, żejest już ubrany w swoje zwyczajne lekko przybrudzone rzeczy. Szybkozwlokłem się z łóżka i półprzytomny podążyłem do łazienki.Szybki prysznic w ciepłej wodzie i ponownie znienawidzone,eleganckie ubranie przylegało do mojego ciała. Gdyby nie to, że nadworze panował mróz z przyjemnością wyszedłbym w mojej pachnącejpiżamie.

Spakowałem ją do torby wraz z rzuconą w kąt piżamą Devila.Jeszce mogły się kiedyś przydać. Szybkim ruchem wsunąłemrównież mydło, szczoteczki, mały ręcznik i podręczny szamponikz typu tych, które zawsze znajdują się w wyposażeniu hotelowejłazienki. Tak przygotowany z wypchaną torbą ruszyłem do głównegopomieszczenia.

Na środku wyprostowany jak nigdy wcześniej stał Devil. Wyraźniebył z siebie dumny. Chwilę zajęło mi wyszukanie z czego mógłbybyć tak zadowolony. Rzuciłem wzrokiem po pokoju. Tak! Pościeliłrówniutko łóżko. Kocyk był na swoim miejscu, a narzuta idealnieprzykrywała nasze miejsce spania.

- Dobra robota – powiedziałem, wiedząc jak wiele to dla niego znaczy.

Zaczerwienił się, a ja szybko odwróciłem się udając, że tegonie zauważyłem. Nie chciałem wprawiać go w zakłopotanie.

- To co? W drogę? - spytałem i ruszyłem przodem.   

Narysuj Śmierć - Ukończone - DAJĄCE DO MYŚLENIAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz