Dziś jak gdyby nigdy nic pojechałam do fryzjera. Chcę coś w sobie zmienić, chce wyglądać bardziej groźnie ponieważ narazie wyglądam jak delikatna i wrażliwa dziewczynka. Nie chce taka być i nie będę!
Wychodząc od fryzjera poczułam lekki wiaterek dlatego też pojechałam do odzieżowego i kupiłam czarną skórę. Na sam koniec pojechałam na tutejszy cmentarz wcześniej kupując białe goździki. Położyłam je i chwilę się pomodliłam po czym usiadłam na ławeczce.
- Wiesz, że bardzo dużo się zmieniło odkąd Ciebie tu nie ma? Ja się zmieniłam, już nie jestem dawną sobą. Nawet się zakochałam, tylko że to jest nieodwzajemniona miłość... Problem za problem. Mellisa, Argent i ojciec Stilesa zostali porwani i mają być zlozeni w ofierze. Musimy ich uratować, nie mogę patrzeć na cierpienie przyjaciół, nie teraz kiedy zastępują mi rodzinę. Cora umiera, a Derek nie wie co ma zrobic. Scott zawarł układ z Ślepym Alfą... Tęsknię za tobą braciszku, tak bardzo mi Ciebie brak. - wytarłam łzę spływającą po moim policzku. Poszłam wcześniej się żegnając z Boydem. Nie byłam świadoma że ktoś mnie obserwował. Isaac.
CZYTASZ
True | Isaac Lahey <<zawieszone>>
Fanfiction- Dlaczego to zrobił? - To nie jego wina. Emmo? Co się stało? Emmo! Co się stało? Czy Emma bedzie szczesliwa? Dowiecie się czytając to ff. Zapraszam ☆PH☆