X. Granica

425 31 5
                                    

Zgadnijcie gdzie jesteśmy? U szefa Scotta, tak u Deatona a Lydia u Dereka. Musimy znaleźć Nemeton (prahistoryczne drzewo, a raczej korzeń drzewa) a, żeby to zrobić Scott, Stiles i Allison muszą zanurzyć się w wodzie z lodem i wilczym zielem. Zasną i wtem oto jakże wspaniały sposób będą na granicy życia i śmierci (wyczujcie ten sarkazm).
- Dobrze wszystko jest już gotowe, tylko że osoba która jest wam bardzo bliską musi was tam jakby wepchnąć. -w tym samym czasie Scott spojrzał na Allison... - Stiles, Ciebie wepchnie Emma, Scotta ja a Allison Isaac - Auć to zabolało.
- Wejdzce do misek.
Zanim wepchnelam Stilesa mocno bo przytuliłam, bardzo się o niego boję...
- Jesteście gotowi? Raz, dwa i trzy.
Na trzy zanurzyliśmy ich. Spojrzelismy równocześnie na Deatona. Uśmiechnął się słabo.

Usiadłam na ziemi i oparłam się o chłodną ścianę. Po chwili poczułam że przysiadł się do mnie Isaac.
- Wszystko Okej?
- Tak jak najlepszym.
- Weź nie bądź taka sarkastyczna. Za dużo czasu przebywasz z Stilesem...
- Skonczyleś?
- Emmo, słyszałem co mówiłaś na cmentarzu... To prawda?
- Zależy o co pytasz.
- O to że się zakochalaś w kimś.
- Tak to prawda.
- Szczęściarz z tego chłopaka, mieć taką wspaniałą dziewczynę.
- On nie wie że go kocham i raczej się nie dowie.
- Czemu?
- Bo jestem pewna że on nieodwzajemnia moich uczuć.
- To musi być największym idiotą na całym świecie.
Wybuchłam nie kontrolowanym śmiechem.
- Co Cię tak bawi?
- P.. ponieważ nazwaleś siebie największym idiotą na całym świecie.
- Emmo, kochasz mnie?
- Nie wielkanocnego zajączka...
- Oh zamknij się - powiedział i wbił się w moje usta. Gdy zabrakło nam powietrza odsuneliśmy się od siebie. - Wow, ale zajebiscie całujesz.
- Zamknij się - warknełam.
- Kocham Cię, i będę Ci dokuczał kiedy tylko będę tego chciał!
- A Allison?
- Daj spokój, chciałem żebyś była zazdrosna, Allison jest moją przyjaciółką.
Resztę czasu spędziliśmy przytuleni do siebie. W końcu odplynelam do krainy Morfeusza.

Obudził mnie plusk wody. Obudzili się, całe szczęście a na nieszczęście spali 16 godzin!



True | Isaac Lahey <<zawieszone>>Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz