Kacper pov.
Ten dzień musi być wyjątkowy - powtarzałem niczym mantrę
Zapytacie, dlaczego? To proste, dzisiaj są osiemnaste urodziny Kiry. To właśnie tego dnia zgodnie z przepowiednią moc dziewczyny powinna się ujawnić pod postacią pięcioramiennej gwiazdy na lewej dłoni. No właśnie, powinna, ale nie wiadomo czy tak się stanie.
W każdym razie nie , z powodu przepowiedni pragnę by jej urodziny wyszły idealnie, a ze względu na nią samą. Ze względu na moją ukochaną. Chciałbym by była zachwycona niespodzianką jaką dla niej planowałem od dłuższego czasu. Nawet jeśli na głowie mieliśmy kryształy i to wszystko, nie potrafiłem zapomnieć o przyjęciu urodzinowym dla Kiry. Będą to pierwsze urodziny, które będziemy świętować razem, jako para.
Dlatego też najlepiej jak tylko potrafię zająłem się planowaniem imprezy dla mojej ukochanej. Postanowiliśmy z Kate, że przyjęcie zorganizujemy na ogródku. -Tak, zgadza się. Na czas urodzin brunetki zrobiliśmy mały kompromis, więc na razie staramy się sobie nie dokuczać i nie odgryzać wzajemnie, żeby Kira nie była na nas zła.
Zebraliśmy grupę i razem zajęliśmy się przygotowywaniem wszystkiego.
Kate i jej przyjaciółka Isabel, zaproponowały, że przygotują przekąski. Max i mama Kiry zarzekali się, że udekorują resztę pomieszczeń. Moim zadaniem było na ten czas odciągnąć dziewczynę od mieszkania, dlatego pomyślałem, że wybiorę się z nią na długi spacer do lasku, gdzie powspominamy moment gdy się poznaliśmy. Wiem, że uda mi się ją tam zatrzymać ponieważ przygotowałem również trzygodzinną prezentację z naszymi zdjęciami, którą umieściłem w naszym ulubionym miejscu w lesie. Dobrze wiem, że w blasku słońca odbijającego się od jeziora, będzie naprawdę pięknie dlatego też wybrałem to miejsce, a anie inne.
Dobra, teraz tylko trzeba jakoś tu zaciągnąć dziewczynę bez obawy, że zobaczy przygotowania na ogródku. - pomyślałem wchodząc na górę po brunetkę.
Po cichu ruszyłem w kierunku naszego pokoju by zabrać dziewczynę ze sobą jednak gdy wszedłem do środka jej, nie było.
- Cholera - zakląłem cicho.
Rozejrzałem się po mieszkaniu by zobaczyć czy Kiry, nie ma na przykład w salonie, jednak nigdzie jej nie było. Moją uwagę przykuła kartka leżąca na wyspie w kuchni.
Hey, Kacper,
Przepraszam jeśli, niepotrzebnie cię wystraszyłam.
Nie masz się czym martwić.
Jak możesz przypuszczać poszłam rano na małą przechadzkę po lesie.
Powinnam wrócić koło 10.
Nie martw się, nic mi się nie stanie.
Do zobaczenia później, Kocham Cię ♥
Odłożyłem kartkę na miejsce i potarłem dłonią kark.
CZYTASZ
Zakochana w wampirze ✔✔
VampirgeschichtenNazywam się Kira Carson i jestem zwyczajną nastolatką. Tak mi się przynajmniej wydawało. Gdy przypadkowo podczas spaceru po lesie wpadam na chłopaka moje życie zmienia się o 180* Z czasem dowiaduję się od niego, że nie jestem osobą, którą byłam do t...