Rozdział 19

1.6K 98 11
                                    

- Posłuchaj, wszystko się uda. Możesz mi zaufać. Nie martw się o nią, już moja w tym głowa by wszystko poszło po naszej myśli. - odpowiedziałem z chytrym uśmiechem.

Chłopak pokiwał głową.

- A cha, jeszcze jedno - powiedziałem - Powiadom Cary'ego, żeby szykował samochód. Wyjeżdżamy jutro z samego rana.

- Jasne. - odparł.

Blondyn pokręcił jeszcze głową na myśl o tym co wymyśliłem i bez słowa pożegnania wyszedł.

Prychnąłem widząc jego zachowanie, po czym wróciłem do analizowania planu. Musiałem zadbać o to by nic, nie poszło wbrew temu co przygotowałem inaczej cały plan poszedłby w niepamięć, a do tego, nie mogłem dopuścić.

Miejmy nadzieję, że nikt nam nie przeszkodzi, inaczej obiecuję, że dla tego kogoś, nie skończy się to dobrze. - pomyślałem. *


Kira pov.

Wróciwszy do " mojego " pokoju wciąż, mogłam uwierzyć w to co usłyszałam.

Więc, na tym tak bardzo mu zależy.

Cóż kolego, muszę cię zmartwić. Nie dopuszczę, by twój plan się powiódł.

Wiedziałam, że muszę coś zrobić by dowiedzieć się jaką taktykę wymyśliła ta pijawka.

Po chwili rozmyślania przeszedł obok mnie jeden z współpracowników ( Chyba tak to można nazwać ) Adriana.

Byłam pewna, że to Ryan. Postanowiłam pójść za nim.

Blondyn podszedł do Cary'ego, jak mogłam odgadnąć.

Rozmawiali chwilę. Na chwilę przerwali i obydwoje podeszli w stronę bagażnika.

Skryłam się szybko za jedną z garażowych beczek. ( Wolę nie wnikać co w nich jest ).

Cary, czyli ciemny blondyn ubrany na czarno jak więkrzość wampirów obecnych w tym zamku podszedł razem z kolegą i otworzył bagażnik zacięcie o czymś rozmawiając.

Podsłuchałam ich rozmowę i dowiedziałam się, że mają jechać dzisiaj i psrawdzic miejsce dokładnie, by nic, nie poszło źle. Dlatego też pomyślałam, że wykorzystam moment by uciec i powiedzieć o wszystkim Kacprowi. Nie mogę dopuścić, by plan Adriana się powiódł. Jakby, nie było moja siostra jest wilkołakiem.

Kiedy zostawili otwarty bagażnik i poszli na chwilę do zamku ja po cichu zakradłam sie i weszłam do bagażnika kryjąc się wśród worków z krwią.

Cholera - pomyślałam.

Miałam ochotę zwymiotować, aczkolwiek na szczęście z trudem powstrzymałam odruch.

W pewnym momencie zobaczyłam zamykany bagażnik.

Już za chwilę samochód ruszył, a ja, nie mogłam się doczekać, aż z powrotem zobaczę Kacpra.

Tak strasznie za nim tęskniłam.

Cieszyłam się, że w końcu opuszczę to popieprzone miejsce.

Jutro ma być Hallowee,n a ja doskonale wiem co oni knują. Jestem pewna, że nawet jeśli im przeszkodzę oni tak łatwo się nie poddadzą, jednak jakoś dam sobie z nimi radę.

~ * ~

Podróż trwała 3 godziny. Kiedy pojazd zatrzymał się z auta wysiadł Cary wraz ze swoimi wampirzymi pomocnikami.

Zakochana w wampirze ✔✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz