12 - "Podpytaj na Bolton Street."

44 5 1
                                    

- Mów wszystko co o niej wiesz. - Warknąłem w stronę jednego z facetów.

- Widzę, że ty jeszcze nie skorzystałeś z jej wspaniałych usług. - Powiedział ten drugi. Dostał w twarz.

- Napewno chcesz wiedzieć wszystko? - Powiedział ten pierwszy, z naciskiem na "wszystko". Odrazu pokiwałem głową. - Ale wiesz stary, jak ci powiem, to wszystkie niespodzianki jakie ona potrafi zapewnić, nie będą już niespodziankami.

- Nie będę z nich korzystał. - Zacisnąłem zęby by nie powiedzieć nic więcej. Przecież korzystałem już z jej usług!

Hemmings do cholery, co ty gadasz?! To nie były usługi, to było wspaniałe współżycie.

- Żałuj! No więc. - Odchrząknął. - Z zewnątrz nie wygląda na taką która będzie potrafiła tak wiele, a jednak. Laski w jej wykonaniu to pierwsza klasa, wchodzi się w nią łatwo, normalnie miód malina. Doznania jakie ci daje zapamiętasz na całe życie, lub chociaż przez większość. - Słuchając tego gościa zbierało mi się na wymioty, gdy wyobrażałem sobie Nathie z nim w łóżku.

- I ty nie kłamiesz? - Spytałem dla pewności.

- Oczywiście że nie, jak chcesz to mogę ci ją zamówić. - Zaproponował. Spojrzałem na niego w skupieniu. Chłopaki przysłuchiwali się wszystkiemu, by tak naprawdę być przygotowanym na wypadek rzucenia się mnie na któregoś z facetów. Teraz ich szczęki prawie dotykały podłogi.

- Tak, zrób to. - Zadecydowałem. Aż zdziwiłem się, jak szybko potrafię zmienić zdanie.

- Kretynie. - Wtrącił ten drugi, patrząc na swojego kumpla. - White się już nie sprzedaje, nie pamiętasz?

- A no w sumie racja. - Spojrzał na mnie. - Wybacz stary, oferta nieaktualna.

- Nie szkodzi. - Westchnąłem głośno. Okazja do spotkania się z Nathie przeleciała mi koło nosa. - Wiesz gdzie ona teraz jest?

- A czemu chcesz to wiedzieć? - Zmarszczył brwi.

- Powiedz. - Nalegałem.

- Niestety nie wiem. Ostatnia jej usługa odbyła się dwa tygodnie temu, i była z moim kumplem. Po tym zakończyła swoją działalność, i zniknęła. - Wzruszył ramionami. - A skoro nadal nie wierzysz, to mam dowód. - Wyciągnął telefon, i pokazał mi filmik.

Jezusie, Przenajświętsza Trójco.

- Ja pierdole, zabierz to. - Odepchnąłem od siebie telefon krzywiąc się. - Jak ty to nagrałeś?

- W pokoju była ukryta kamera. - Wzruszył ramionami. - Pewnie im porno na PornHub brakuje.

Ta, czyli już wiecie co tam było nagrane.

I jest to prawdą.

- Stary, my nie wiemy gdzie ona teraz jest. Ale podpytaj na Bolton Street. - Spojrzał na mnie.

Bolton Street to najgorsza ulica w Newcastle.

- Dobra, dzięki. Sorki że dałem ci w ryj. - Spojrzałem na jednego z chłopaków.

- Jestem w stanie o tym zapomnieć. - Jak na zawołanie zaczął masować swój policzek. Odwróciłem się w stronę przyjaciół.

- Na Bolton Street.

Jadąc tam dokładnie wiedzieliśmy, gdzie mamy jechać. Jak mówiłem, Bolton to najgorsza ulica, ze względu na popularny u ciemnej strony miasta dom publiczny.

- Nigdy nie pomyślałem, że będę musiał tam wchodzić. - Powiedziałem, zatrzymując samochód.

- Nikt z nas nigdy o tym nie pomyślał. Oprócz Michaela. - Każdy odrazu przytaknął, ale Clifford nie odgryzł się. Zdziwieni przenieśliśmy wzrok na chłopaka. Ten spojrzał na nas zagubiony, i lekko posmutniały.

- Patrzcie gdzie to zaszło. Dawanie dupy w klubie, usługi, a teraz dom publiczny. - Spojrzał na mnie. - Luke, mówię to z wielkim bólem serca, ale Nathalie była prostytutką. - Nawet nie zaprzeczałem, bo jego słowa to była cholerna prawda.

- Do tej pory ciężko mi w to uwierzyć. - Wyszedłem z samochodu. - Nathalie White, dziewczyna, dla której nie wyjechałem z rodziną do Francji, była prostytutką. I ja się o tym dowiaduję w ten sposób.

- Nie chcemy cię jeszcze bardziej pogrążać Hemmo, ale nie mamy pewności, czy ci faceci mówili prawdę, co do zakończenia usług. - Wyszli z wozu, więc szybko go zamknąłem.

Oh, to też może być prawda. Więc Nathalie była, lub jest, prostytutką. To dalej brzmi źle.

- Idźmy już tam i miejmy to z głowy. - Westchnąłem. Pokiwali głowami, i z wielką niechęcią weszliśmy do środka.

- W czymś pomóc, Panowie? - Powiedział gość służący za recepcjonistę. Tym razem zamiast Ashtona, podeszłem do niego ja.

- Słuchaj stary, nie mam ochoty zamawiać żadnych usług, za zdanie tych z tyłu nie odpowiadam. Ale mam jedno pytanie. - Spojrzałem na niego z coraz większą obojętnością do osoby którą kochałem.

Rozejrzał się po korytarzu i skupił wzrok na mnie.

- Dobra, mów.

- Powiedz mi wszystko o Nathalie White.

- Nathalie White. - Uśmiechnął się lekko, ale widać było w tym uśmiechu dumę. - Zdecydowanie najlepsza dziewczyna jaką tu zatrudniłem, to nie podlega dyskusji. Odeszła stąd dwa tygodnie temu, bez żadnych tłumaczeń. "Odchodzę, i tyle." Zacytował. Ale mam jej obecny adres, na wypadek gdyby chciała wrócić.

W moich oczach zapaliły się dwie lampki.

- Podaj mi go. - Szybko wyciągnąłem telefon, by go zapisać. Adres został mi szybko podany, bez zbędnych pytań. I tak ma być.

- W Carnarvon. - Uniosłem obie brwi mając nadzieję że nie mówił na serio. Gdy nie odpowiedział nic, westchnąłem.

- Wielkie dzięki, pomogłeś mi chyba najwięcej.

- Do usług. Jak już ją odwiedzisz, to może namów ją żeby tu wróciła? - Spojrzał na mnie z zadziornym uśmiechem.

- Ta, spytam ją. - Wyszedłem z tego obschludnego miejsca, i pokierowaliśmy się do samochodu.

Nathalie White to prostytutka. Byłem przez nią oszukiwany przez tyle czasu, i nie zdawałem sobie z tego sprawy. Czuję się z tym żałośnie.

Nadal mieszka w Australii. Na drugim jej końcu.

Znajdę ją.

Witam. 👋

Jest mi zimno, bo w mojej szkole jest zimno. Nie polecam.

Dashy x

Amnesia | L.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz